Wojna z terroryzmem będzie precyzyjna, bo Amerykanie ochłonęli i zdają sobie sprawę, że nie wolno im doprowadzić do destabilizacji rejonu, że nie wolno im narazić na śmierć ludności cywilnej, bo wtedy będzie wojna z islamem - mówi Jan Nowak Jeziorański, legendarny Kurier z Warszawy i były dyrektor Radia Wolna Europa.
Tomasz Skory: Panie ambasadorze Rada Ambasadorów NATO uznała dziś, że przeprowadzony dwa tygodnie temu atak na Stany Zjednoczone może być uznany za atak na wszystkich członków NATO. Czy zdaniem pana to przyspieszy akcję militarną Amerykanów?
Jan Nowak Jeziorański: Nie umiem precyzyjnie odpowiedzieć na to pytanie, bo nie jestem pewny, czy wywiad amerykański, korzystający zresztą z pomocy wywiadu rosyjskiego, już ustalił precyzyjnie miejsce kryjówki. A po drugie przecież bin Laden będzie przesuwał się przecież.
Tomasz Skory: Pan mówi o militariach, a ja o polityce. Czy polityka nie ma z tym związku?
Jan Nowak Jeziorański: No oczywiście, że tak. Tutaj już Stany Zjednoczone odniosły sukces. Zmontowały bardzo mocą międzynarodową koalicję, za czym przyjdzie również mechanizm odpowiedni walki z terroryzmem. To już jest sukces.
Tomasz Skory: Ale ten sukces dzisiejszy, to jest tylko taka symbolika, potwierdzenie czegoś co już od kilkunastu dni obserwujemy, zwarcie szeregów wspólnoty międzynarodowej.
Jan Nowak Jeziorański: To jest bardzo ważne z punktu widzenia moralnego przygotowania do tego co ma nastąpić i pewnej izolacji tego bin Ladena.
Tomasz Skory: Stany Zjednoczone przedstawiły podobno Radzie dowody na to, że za zamachem na Stany Zjednoczone stoi Baza bin Ladena. Czynie sądzi pan, że należałoby je przedstawić również opinii publicznej?
Jan Nowak Jeziorański: Nie jestem pewny, ale jestem przekonany, że to nastąpi. Wtedy, kiedy ja wylatywałem ze Stanów Zjednoczonych już wiedziałem, że doszły informacje o zamierzonym zamachu, ale zgubiły się olbrzymie ilości innych informacji i komputer tego nie wyłowił. Ale już wtedy mieli informacje, że bin Laden, nie kto inny organizuje ten atak. Zawinił tu raczej nie brak informacji, lecz ich nadmiar.
Tomasz Skory: Proszę wytłumaczyć politykę Amerykanów, dlaczego informacje o dowodach chowane są gdzieś i przekazywane z takim opóźnieniem. To przecież umocniłoby motywację wolnego świata do walki z terroryzmem gdybyśmy mieli pewność, że to bin Laden.
Jan Nowak Jeziorański: Oni mają tę pewność i jak już odlatywałem ze Stanów Zjednoczonych dowiedziałem się, że oni mają wszelkie niezbędne dowody, że sprawcą jest bin Laden. To będzie ogłoszony. Jestem przekonany, że to nie zostanie na dnie biurka.
Tomasz Skory: No właśnie, bo to obywatele wielu krajów, a nie tylko Stanów Zjednoczonych będą być może ginąć w globalnej wojnie z terroryzmem, nie wyłącznie Amerykanie. Amerykanie mają być może przekonanie, Europejczycy mogą mieć wątpliwości.
Jan Nowak Jeziorański: Będą ginąć jako ofiary dalszych zamachów terrorystycznych. Wojna z terroryzmem będzie bardzo precyzyjna, bo Amerykanie ochłonęli niejako i zdają sobie sprawę, że nie wolno im doprowadzić do destabilizacji rejonu, że muszą być bardzo precyzyjni i że nie wolno im narazić na śmierć ofiar ludności cywilnej, bo wtedy będzie wojna z islamem.
Tomasz Skory: Skrywanie dowodów dostarcza argumentów fundamentalistom. To co mówił mułła Mohammad Omar Ameryka chce zabić muzułmanów bez dowodów winy muzułmanów bin Ladena.
Jan Nowak Jeziorański: Ja się nie zgadzam z tym co pan mówi, dlatego że te dowody są istnieją i będą we właściwym czasie ogłoszone. I jestem przekonany, że będą przekonywujące. A czy mają być ogłoszone dziś czy jutro nie wiem, nie wiem jakie decydują o tym względy – prawdopodobnie źródła informacji, chodzi tu o chronienie źródeł informacji.
Tomasz Skory: Kiedy akcja dojedzie już do skutku, to przestanie być już ważna?
Jan Nowak Jeziorański: Nie wiem, nie umiem odpowiedzieć na te pytania, ale jestem przekonany, że nie ogłaszanie tych faktów ma na celu bezpieczeństwo źródeł informacji.
Tomasz Skory: Zmieniając nieco temat, czy myśli pan, że nadawanie globalnego wymiaru wojnie wypowiedzianej przez Stany Zjednoczone jest rozsądne z punktu widzenia takich krajów jak Polska, które nie były dotąd ofiarami takich ataków?
Jan Nowak Jeziorański: Byłoby straszliwie nierozsądne, ale jak już powiedziałem, w tej chwili Amerykanie ochłonęli i nie będzie to wojna ani z ludnością cywilną, ani ze światem arabskim, ani ze światem muzułmańskim, tylko będą uderzenia precyzyjne skierowane na Talibów.
Tomasz Skory: Myśli pan, że fundamentaliści będą wybierali ofiary, kiedy będą podejmowali kontrakcję?
Jan Nowak Jeziorański: Nie wiem, ale sądzę, że środki zapobiegawcze będą skutkowały i że już w tej chwili wielu z tych terrorystów zostało schwytanych.
Tomasz Skory: Nazajutrz po zamachu napisał pan: „uderzenie odwetowe Ameryki nie będzie aktem sprawiedliwości wobec jednostek ,którym można sądownie udowodnić udział w przestępstwie. Będzie aktem wojny”. Czy taka wojna jest światu potrzebna?
Jan Nowak Jeziorański: Proszę pana, od tego czasu wiele się zmieniło. Z całą pewnością nie będzie to wojna z nikim innym tylko z bin Ladenem i Talibami. Ludność będzie z całą pewnością oszczędzana. Nie będzie to wojna, tak jak została zapowiedziana w pierwszym emocjonalnym odruchu – wojna a więc musi ginąć również ludność cywilna. Od tego czasu wszystko się zmieniło. Amerykanie zdają sobie dobrze sprawę z ryzyka wojny z kimkolwiek innym poza bardzo precyzyjnie wybranymi celami. Celem symbolicznym jest bin Laden.