Funkcjonariusz CBA w automatyczny sposób jest zawieszany, kiedy ma postawione zarzuty prokuratorskie, a wtedy traci dostęp do informacji niejawnych. Jeszcze dzisiaj takie decyzje podejmie obecny szef CBA - mówi w Kontrwywiadzie RMF FM Jacek Cichocki. Jak zapewnia minister specsłużb, jeśli nie będzie żadnych przeszkód, Paweł Wojtunik będzie docelowym szefem CBA.

REKLAMA

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Konrad Piasecki: To początek końca Centralnego Biura Antykorupcyjnego?

Jacek Cichocki: Nic o tym nie wiem. Raczej dalsza część jego działalności.

Konrad Piasecki: Nie jest tak, że odwołanie Mariusza Kamińskiego to pierwszy krok do likwidacji tej służby?

Jacek Cichocki: Wręcz przeciwnie. Myślę, że nominacja nowego p.o. wskazuje, że raczej będzie to dalsza działalność, może pod wieloma względami wzmacnianie i rozwijanie metod profesjonalnych.

Konrad Piasecki: Pan był zwolennikiem odwołania Mariusza Kamińskiego?

Jacek Cichocki: Ja uważałem, że zarówno ze względu na przesłanki ustawowe i ten dosyć poważny zarzut, jaki został postawiony panu Mariuszowi, jak i ze względu na to, co się działo w ostatnich tygodniach, nie ma innego sposobu na dobre rozwiązanie tej sytuacji.

Konrad Piasecki: Sposób to może byłby, znaczy droga byłaby lepsza, bo ta, którą wybraliście, taka mocno partyzancka, panie ministrze.

Jacek Cichocki: Dlaczego? Wszystkie procedury zostały wypełnione.

Konrad Piasecki: No nie. Mieliście czekać na opinię prezydenta – tego wymaga ustawa, nie poczekaliście na nią.

Jacek Cichocki: Premier czekał siedem dni, siódmego dnia po południu podjął decyzję.

Konrad Piasecki: Powinien czekać czternaście, dwadzieścia jeden, trzydzieści. Mógł poczekać.

Jacek Cichocki: Nigdzie nie ma określonego...

Konrad Piasecki: Co by się takiego stało, gdyby ta procedura została dotrzymana?

Jacek Cichocki: Ja bym powiedział w ten sposób – premier bardzo wyraźnie powiedział, że zdecydował odwołać Mariusza Kamińskiego. Poprosił bardzo wyraźnie wszystkie organy do tego uprawnione o opinię. Czekał siedem dni. Tutaj akurat problem z wydaniem opinii nie jest duży, a prezydent zabrał już w tej sprawie osobiście głos, także wydawało się, że nie będzie kłopotu. Muszę powiedzieć, że sam osobiście czekałem, że może ktoś z Pałacu Prezydenckiego będzie chciał poznać jakieś bliższe motywy i uzyskać uzasadnienie tej decyzji, ale nie było kontaktu w tej sprawie.

Konrad Piasecki: Panie ministrze, były powody, żeby się spieszyć, czy nie było takich powodów?

Jacek Cichocki: Po tym wszystkim, co się wydarzyło w ostatnich tygodniach... Po tym, jak z Centralnego Biura Antykorupcyjnego – nie chcę powiedzieć, że CBA bezpośrednio, ale materiały biura nagle na potęgę zaczęły się pojawiać w obiegu publicznym, włącznie ze stenogramami operacyjnymi, to sytuacja stawała się dramatyczna i niebywała.

Konrad Piasecki: Ale były jakieś takie podejrzenia, o których pisze dziś m.in. „Gazeta Wyborcza”, że tam się odbywało jakieś kopiowanie, wynoszenie materiałów, że dzieją się rzeczy, o których nie wiemy dzisiaj, ale o które wy podejrzewaliście?

Jacek Cichocki: Nie mam żadnych podstaw, żeby o tym mówić publicznie. Natomiast to co obserwowaliśmy, czyli sytuacja, że z jakiegoś dziwnego powodu pojawiają się materiały Centralnego Biura Antykorupcyjnego w obiegu publicznym, to jest sytuacja, nad którą trzeba zapanować szybko.

Konrad Piasecki: A co zrobicie, jeśli Kamiński odwoła się do sądu i wygra, i wróci na to stanowisko decyzją sądu?

Jacek Cichocki: Nie wiem, w jakim trybie będzie pan minister Kamiński odwoływał się do sądu. Wydaje mi się, że nie ma sytuacji takiej – nie jestem tutaj prawnikiem, żeby nawet po wygranej przywracać kogoś na stanowisko?

Konrad Piasecki: Nie wróci już nigdy do CBA?

Jacek Cichocki: Tego nie wiem.

Konrad Piasecki: Przynajmniej za kadencji Jacka Cichockiego i Donalda Tuska?

Jacek Cichocki: Nie sądzę, żeby chciał.

Konrad Piasecki: Dlaczego? Najwyraźniej trudno mu było rozstać się z tym stanowiskiem.

Jacek Cichocki: Ale to jest tak zawsze z ojcami założycielami, którzy porzucają swoje dziecko. Proszę pamiętać, że on tworzył CBA przez trzy lata.

Konrad Piasecki: Nie porzucają, tylko zostają zmuszeni do porzucenia.

Jacek Cichocki: W trybie ustawowym.

Konrad Piasecki: Ale czy wczorajsza atmosfera tego rozstawania się była w miarę spokojna i sympatyczna?

Jacek Cichocki: Była bardzo spokojna i była z klasą. Muszę powiedzieć, że zarówno przejęcie obowiązków przez nowego pełniącego obowiązki szefa, jak i przekazanie ich przez ministra Kamińskiego odbyło się w naprawdę dobrej atmosferze.

Konrad Piasecki: I wrócę do tego pytania. A gdyby Kamiński wygrał przed sądem? W ogóle ma szansę wrócić, bo też pojawiają się informacje o tym, że on lada chwila nie będzie miał dostępu do tajemnicy.

Jacek Cichocki: Proszę pamiętać, że pan Mariusz Kamiński jest funkcjonariuszem. W ustawie jest zapisane, że funkcjonariusz w automatyczny sposób jest zawieszany, kiedy ma postawione zarzuty prokuratorskie. Wtedy traci również dostęp do informacji niejawnych.

Konrad Piasecki: Czyli Kamiński dzisiaj nie ma tego dostępu?

Jacek Cichocki: Takie decyzje pewnie podejmie jeszcze dzisiaj obecny szef CBA.

Konrad Piasecki: Kamiński straci dostęp do informacji niejawnych.

Jacek Cichocki: No, to jest naturalne. Naturalna konsekwencja postawienia zarzutów funkcjonariuszowi CBA.

Konrad Piasecki: A uważa pan, że głowa Kamińskiego jest warta stawiania premiera przed Trybunałem Stanu? Czy była tak cenna?

Jacek Cichocki: Ja myślę, że nie ma żadnych podstaw, by stawiać premiera przed Trybunałem Stanu.

Konrad Piasecki: Urzędnicy Kancelarii Prezydenta mówią, że mamy do czynienia z jawnym złamaniem ustawy o CBA.

Jacek Cichocki: Ja mam wrażenie, że to jest już czysta polityka, a nie dyskusja prawna.

Konrad Piasecki: Panie ministrze, podpisałby się pan pod zdaniem, że Mariusz Kamiński to człowiek uczciwy?

Jacek Cichocki: Nie znam na tyle osobiście pana Mariusza Kamińskiego. Zawsze sprawiał na mnie wrażenie człowieka zdeterminowanego, który chce dochodzić do prawdy, ścigać korupcję i tak dalej. Nabrałem wątpliwości w ostatnich tygodniach.

Konrad Piasecki: Pytam o to, bo wie pan, że wielu Polaków będzie to postrzegało tak: Kamiński miał odwagę, żeby złapać za rękę polityków Platformy - Kamiński musiał zapłacić za to głową.

Jacek Cichocki: Ja wiem, że w takim kontekście to może być postrzegane. To był duży dylemat, przed którym stanął pan premier, ale myślę, że po pierwsze trzymanie się prawa, a po drugie jednak dbanie o elementarne standardy funkcjonowania służb specjalnych, także CBA, nie dawało panu premierowi dużego pola manewru.

Konrad Piasecki: A pana i pana premiera nie zastanawia to, że oto malutka CBA jest w stanie łapać za rękę nieuczciwych polityków, a wielka Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego - jakoś cicho o jej działaniach.

Jacek Cichocki: Ale po pierwsze proszę pokazać tych polityków, których złapało CBA.

Konrad Piasecki: Chlebowski i Drzewiecki są niewątpliwie osobami złapanymi jeśli nie na nieuczciwości, to przynajmniej na naruszeniach etyki.

Jacek Cichocki: Na pewnych praktykach. Proszę... Po pierwsze, wiele też rzeczy robi ABW, mogę powiedzieć, że przy tej ostatniej kwestii, o której było głośno, czyli sprawach stoczniowych, materiały ABW, tak, jak zresztą wczoraj potwierdził minister, miały duże znaczenie dla podejmowania strategii negocjacyjnej i zabezpieczenie tego interesu, bo przecież pieniądze zostały w Polsce.

Konrad Piasecki: Nie było tak, że ABW zawiodło przy tej sprawie?

Jacek Cichocki: Nie mam na ten temat wiedzy, wręcz przeciwnie.

Konrad Piasecki: Słucham tych rozmów urzędników państwowych, to mam wrażenie, że oni niewiele wiedzą na temat tego inwestora.

Jacek Cichocki: Ale proszę popatrzeć, że jednak wadium zostało, te pieniądze z Bumaru również. Nie ma tej szkody, której obawiał się CBA. Poza tym przypomnę chociaż sprawę ZUS-u, która okazuje się dużo poważniejsza nawet teraz w wymiarze publicznym niż jeszcze parę tygodni temu.

Konrad Piasecki: Panie ministrze, czy zmienią się metody działania CBA? Nie będzie agentów-Tomaszów, nie będzie uwodzenia, nie będzie Porsche Cayenne?

Jacek Cichocki: Ja myślę, że tak: po pierwsze to była jedna z głównych przesłanek podejmowania tej decyzji przez pana premiera. Muszą to być metody zgodne z prawem i tak, żeby to, o czym mówi prokuratura zostało wyeliminowane.

Konrad Piasecki: Porsche Cayenne nie będzie.

Jacek Cichocki: Proszę mi... Nie zadeklaruję teraz, jakimi markami samochodów będą poruszali się funkcjonariusze CBA, ale na pewno będzie to zgodne z prawem i z zasadami przyjętymi w demokratycznych państwach.

Konrad Piasecki: A te nie były.

Jacek Cichocki: No, jeżeli mówimy o podżeganiu do przestępstwa, tak, jak mówi prokurator w Rzeszowie, to nie były.

Konrad Piasecki: To ostatnie pytanie. Paweł Wojtunik będzie docelowym szefem CBA, to nie jest tak, że on jest p.o., a potem przyjdzie pan... na przykład pan do CBA?

Jacek Cichocki: Na razie minister Wojtunik ma pełne zaufanie pana premiera.

Konrad Piasecki: I zostanie przedstawiona prośba o zaopiniowanie tej kandydatury na szefa CBA prezydentowi?

Jacek Cichocki: Na szczęście pełniący obowiązki, to jest taki moment, w którym pan minister może wykazać się swoją sprawnością i jeżeli nie będzie żadnych przeszkód, to myślę, że tak.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio