Akcje PKO BP to inwestycja bardzo bezpieczna, więc pewnie nie należy się spodziewać zysków krociowych, ale godziwych. Bezpiecznie można mówić o zysku kilkunastoprocentowym – mówi gość RMF Dariusz Filar, członek RPP.
Konrad Piasecki: Przed oddziałami PKO BP pusto, jakby się dziś nic tu nie działo.
Dariusz Filar: wszystko co miało się zdarzyć, zdarzyło się we wczesnych godzinach rannych.
Konrad Piasecki: Krajobraz po bitwie jest wyjątkowo spokojny. Pan dzisiaj nie stał w kolejce?
Dariusz Filar: Nie, ja nie przeprowadziłem tej inwestycji. Nie mogłem sobie pozwolić, aby przez kilka dni stać w kolejce.
Konrad Piasecki: Ale rozumiem, że wiarę w to, że wszyscy ci szczęśliwcy czy nieszczęśliwcy, którzy w tych kolejkach stali, zarobią?
Dariusz Filar: Oczywiście, ci wszyscy, którzy dziś założyli lokaty prywatyzacyjne mają gwarancję, że kupią akcje po cenie, która zapewni im przynajmniej 4 proc. zysk. I myślę, że przy inwestycji 20-tys. to jest jednak kilkaset złotych.
Konrad Piasecki: Ale dla 4 proc. oni by pewnie nie stali. Oni liczą na 10, 20, 50 proc.
Dariusz Filar: Liczą na więcej. Wiedzą, że trzymając akcje przez okres roku mogą otrzymać akcje bonusowe. I myślę, że byłoby bardzo dobre zjawisko, gdyby ci dzisiejsi inwestorzy zdecydowali się swoje akcje przez rok trzymać.
Konrad Piasecki: Niech pan pospekuluje. Z 20 tys. zł zainwestowanych dzisiaj w PKO PB, ile będzie można za rok wyciągnąć?
Dariusz Filar: To jest inwestycja bardzo bezpieczna. Analitycy wielokrotnie to już podkreśli. Więc pewnie nie należy się tutaj spodziewać zysków krociowych, ale zysków godziwych.
Konrad Piasecki: Dla pana zyski nie krociowe, a godziwe, to ile procent.
Dariusz Filar: Za wszelką cenę chce pan ode mnie wyciągnąć liczby...
Konrad Piasecki: Tak z ciekawości.
Dariusz Filar: Myślę, że bezpiecznie można mówić o zysku kilkunastoprocentowym.
Konrad Piasecki: A nie zastanawia pana, że oto w biednym kraju, gdzie wszyscy skarżą się, że od pierwszego do pierwszego nie mogą dociągnąć i oto nagle sześćdziesiąt kilka osób wyciąga z kieszeni po 20 tys. zł i biegnie do banku.
Dariusz Filar: Na to pytanie można bardzo dokładnie odpowiedzieć w świetle liczb. Otóż najnowsze dane o depozytach Polaków zgromadzonych w bankach mówią, że jest to 188,5 mld - takimi sumami dysponują polskie gospodarstwa domowe, bo to są tylko depozyty gospodarstw domowych.
Konrad Piasecki: Szybko obliczamy – tylko 1/188 z tego powędrowała do PKO BP.
Dariusz Filar: Dlatego, że 1,1 mld został przeznaczony na cele prywatyzacyjne. To jest niewielki odsetek polskich oszczędności. Można tu zwrócić uwagę na jeszcze jedną rzecz, że w ostatnich latach Polacy nauczyli się już modernizować swoje oszczędności – przesuwają je od klasycznych depozytów bankowych do funduszy inwestycyjnych. I taki udział w prywatyzacji to jest jeden z przejawów modernizowania oszczędności.
Konrad Piasecki: Ja obserwowałem kilka z tych kolejek. Ludzie, którzy w nich stoją – głowę bym dał sobie uciąć – rozmawiali głównie o tym, że oni głównie rozmawiali o tym, że ciężko im się żyje. Przy tym ciężkim życiu te 20 tys. zł ludzie mają.
Dariusz Filar: Jeżeli tę kwotę oszczędności, o której mówiłem, podzielimy przez ogół obywateli, wliczając w to niemowlęta i emerytów, to oszczędności na jednego mieszkańca sięgają 5 tys. złotych. Jeżeli z drugiej strony duża część obywateli mówi, że oszczędności nie ma, no to jest jakaś część społeczeństwa, która dysponuje oszczędnościami pozwalającymi na taką operację.
Konrad Piasecki: A nie boi się pan, że dzisiaj do tych banków poszła „szara strefa”, czyli ludzie, którzy chcą wyprać pieniądze.
Dariusz Filar: Nie sądzę. Myślę, że procedura zakładania lokaty i później pewnego czasu, który upłynie pomiędzy jej założeniem a zakupem akcji, że to są wszystko czynniki, które zniechęcały szarą strefę.
Konrad Piasecki: Skoro jest tak pięknie, skoro ponad 60 tys. Polaków udało się wciągnąć w tę prywatyzację PKO BP. To może Ministerstwo Skarbu popełniło błąd – może trzeba było rzucić na rynek nie 1 mld złotych dla tych drobnych ciułaczy tylko 3 mld, 5 mld. Niech Polacy wzięliby udział w prywatyzacji największego polskiego banku.
Dariusz Filar: Po to, aby zapewnić stabilizację akcjonariatu – to, na co wielokrotnie ministerstwo zwracało uwagę: trzeba mieć tych drobnych akcjonariuszy, ale trzeba mieć także akcjonariuszy finansowych, i to i krajowych, i zagranicznych.
Konrad Piasecki: Ale dla drobnych poszło 20 proc. Nie mogło pójść 50?
Dariusz Filar: To jest pierwsza transza i ja sądzę, że w stosunku do PKO BP Ministerstwo Skarbu będzie prowadziło jakąś długofalową politykę.
Konrad Piasecki: A nie myśli sobie pan, że to błąd, że Polacy jak kiedyś Brytyjczycy mogliby bardziej masowo stać się właścicielami naszych firm.
Dariusz Filar: Wydaje mi się, że to może być operacja rozłożona w czasie.