Będę kandydował na urząd prokuratora generalnego. (…) Najpóźniej w dniu jutrzejszym złożę swoją aplikację - stwierdził prokurator krajowy Edward Zalewski. Gość Kontrwywiadu RMF FM zaznaczył, że nie wyobraża sobie, aby premier Donald Tusk nie został przesłuchany w śledztwie dotyczącym afery hazardowej.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Konrad Piasecki: Czy prezydent rzeczywiście lobbuje za swoją kandydatką na stanowisko prokuratora generalnego, panie prokuratorze?
Edward Zalewski: To nie jest pytanie do mnie. Nie wiem, czy prezydent lobbuje.
Konrad Piasecki: Newsweek twierdzi, że prezydent lansuje Ewę Koj z Instytutu Pamięci Narodowej. Jego rzecznik mówi, że to kompletna i wierutna bzdura. Pan nic o tym nie wie?
Edward Zalewski: Absolutnie. Proszę spytać dziennikarzy z Newsweeka.
Konrad Piasecki: A Ewa Koj byłaby dobrą kandydatką na to stanowisko pańskim zdaniem?
Edward Zalewski: Nie znam pani prokurator Ewy Koj, więc nie mogę się wypowiadać na ten temat.
Konrad Piasecki: A pan będzie kandydował na to stanowisko?
Edward Zalewski: Tak, będę.
Konrad Piasecki: Podjął pan decyzję?
Edward Zalewski: Tak. Podjąłem decyzję.
Konrad Piasecki: Bo dzisiaj „Gazeta Wyborcza” pisze, że pan się jeszcze nie zdecydował, choć pan nie wyklucza.
Edward Zalewski: Podjąłem już decyzję i w dniu dzisiejszym, albo najpóźniej w dniu jutrzejszym złożę swoją aplikację.
Konrad Piasecki: Jest pan przekonany, że to dobry pomysł?
Edward Zalewski: Długo się zastawiałem, rozmawiałem z moimi przyjaciółmi, współpracownikami, z moją żoną. Podjąłem decyzję, że będę startował.
Konrad Piasecki: Ja pytam o to, czy to dobry pomysł, bo duch tej ustawy był taki, że prokurator generalny będzie człowiekiem grubą kreską oddzielonym od polityki. A pan jest dzisiaj prokuratorem krajowym w końcu z nadania politycznego.
Edward Zalewski: Nie mam takiego wrażenia, żebym był z nadania politycznego.
Konrad Piasecki: Jak to? Politycy pana wyznaczyli na tę funkcję.
Edward Zalewski: Powołali. Powołał mnie premier.
Konrad Piasecki: Premier jest politykiem, liderem Platformy Obywatelskiej. To jest partia polityczna.
Edward Zalewski: Ale to nie wynika z tego, że ja jestem uwikłany w politykę, czy też że jestem w jakiś sposób zależny od polityków, bo nie jestem.
Konrad Piasecki: A dlaczego się pan na to zdecydował w takim razie? Z obawy, że jakiś kandydat związany z Prawem i Sprawiedliwością dostanie tę funkcję?
Edward Zalewski: Nie. Wiele czynników wpłynęło na to. Po pierwsze chciałbym kontynuować to, co rozpocząłem , zaczynając pracę w prokuraturze krajowej. Uważam, że ustawa ta stwarza niepowtarzalną szansę stworzenia w naszym państwie urzędu, który będzie absolutnie apolityczny i niezależny. Stwierdzam i zauważam, ile problemów wystąpi w pracy prokuratury i jaki jest ogrom tej pracy. Uznałem, że potrafię sobie poradzić z tymi problemami.
Konrad Piasecki: Daje pan sobie jakieś szanse?
Edward Zalewski: To nie jest pytanie do mnie. Spytał mnie pan dlaczego chcę wystartować.
Konrad Piasecki: Teraz pytam, czy da pan sobie szansę, jak pan spojrzy na skład Krajowej Rady Sądownictwa.
Edward Zalewski: Nie patrzę na skład Krajowej Rady Sądownictwa.
Konrad Piasecki: A jak pan zna stosunek prezydenta do siebie, bo to prezydent wyznaczy spośród dwóch kandydatów wskazanych przez Krajową Radę Sądownictwa prokuratora generalnego to…?
Edward Zalewski: Nie złożę swojej aplikacji ze względu na oceny swoich szans, tylko ze względu na to, co chcę zrobić w prokuraturze i jaką prokuraturę chciałbym stworzyć. Tylko tym się kierowałem.
Konrad Piasecki: A wie pan jakich pan będzie miał kontrkandydatów?
Edward Zalewski: Nie wiem. Jakaś taka dziwna sytuacja się wytworzyła, że wszyscy czają się, uważają, że w ostatniej chwili należy złożyć. Ja tak nie uważam, to nie jest żaden konkurs piękności. Wystarczyło mi już czasu do zastanowienia, zdecydowałem się i spokojnie o tym oznajmiam.
Konrad Piasecki: I przestał się pan czaić?
Edward Zalewski: I przestałem się czaić.
Konrad Piasecki: Czy wyznaczył pan prokuratorom jakiś termin zakończenia śledztwa w sprawie afery hazardowej?
Edward Zalewski: Nie, termin śledztwa jest określony w Kodeksie Postępowania Karnego, Trwa on trzy miesiące.
Konrad Piasecki: Ale może być przedłużony.
Edward Zalewski: Oczywiście, że może być przedłużony. Sprawa nie jest tuzinkowa, nie jest prosta, w związku z czym zakładam, że trzy miesiące trwać nie będzie, że będzie przedłużona, ale oczywiście nie jest to sprawa, która będzie trwać w nieskończoność. Z całą pewnością będziemy sprawę monitorować w celu jak najszybszego jej rozstrzygnięcia.
Konrad Piasecki: Ale czuje pan jakąś atmosferę wyścigu między prokuraturą a komisją śledczą? Komisja śledcza dała sobie czas do końca lutego. Czy prokuratura jest w stanie zakończyć to śledztwo przed końcem lutego?
Edward Zalewski: To byłoby doskonale, gdyby prokuratura kończyła śledztwa w trzy miesiące. Taki jest ideał. Natomiast…
Konrad Piasecki: Dlatego pytam, czy jest na to szansa.
Edward Zalewski: Jest szansa na to, aby to śledztwo zostało szybko zakończone, nie przesądzając oczywiście, w jaki sposób zakończone. Jest powołany specjalny zespół, są to znakomici prokuratorzy, pracują cały czas.
Konrad Piasecki: Mają już gotową listę świadków?
Edward Zalewski: Są złożenia, jest plan śledztwa i ten plan śledztwa będzie realizowany konsekwentnie.
Konrad Piasecki: Na liście świadków jest premier, będzie premier?
Edward Zalewski: Ja nie stwarzałem tej listy świadków, natomiast nie wyobrażam sobie, żeby w tego typu sprawie prokuratorzy nie przesłuchali pana premiera Donalda Tuska.
Konrad Piasecki: A wyobraża pan sobie, żeby nie dokonali konfrontacji między Donaldem Tuskiem a Mariuszem Kamińskim?
Edward Zalewski: To zależy od ustaleń śledztwa. Oczywiście decydować będą prokuratorzy, którzy to śledztwo prowadzą i z całą pewnością będą je prowadzić w najwyższych standardach zawodowych.
Konrad Piasecki: A czy prokuratura wie, co dzieje się ze słynnym Rychem, czyli Ryszardem Sobiesiakiem? Czy on jest w ogóle dostępny dla prokuratury?
Edward Zalewski: Jeżeli osoba ta otrzyma wezwanie, to z całą pewnością będziemy wiedzieć, gdzie przebywa.
Konrad Piasecki: A pan zna Ryszarda Sobiesiaka?
Edward Zalewski: Nie, nie znam Ryszarda Sobiesiaka.
Konrad Piasecki: Czyli nie wie pan, czy jest na Florydzie, czy jest gdzie indziej?
Edward Zalewski: Nie wiem.
Konrad Piasecki: A wiecie, czy rzeczywiście doszło we wrześniu do spotkania Sobiesiak-Drzewiecki? Czy do prokuratury dotarły jakieś informacje z CBA na ten temat?
Edward Zalewski: Panie redaktorze, niech pan pozwoli, żebyśmy prowadzili to śledztwo w standardach określonych prze Kodeks Postępowania Karnego. To nie jest śledztwo, w którym prokuratura mediom co tydzień będzie raportować, co wykonała, co uzyskała.
Konrad Piasecki: Czyli nie zdradzi pan tego, co wiecie na temat spotkania Drzewiecki-Sobiesiak? I czy do tego doszło?
Edward Zalewski: Nie, nie zdradzę.
Konrad Piasecki: To może teraz pytanie o stan kilku śledztw. Co się dzieje ze śledztwem w sprawie finansowania kampanii Palikota?
Edward Zalewski: Są wykonywane czynności, trwa i uważam, że okres do końca roku jest wystarczającym okresem do podjęcia procesowych decyzji w tej sprawie.
Konrad Piasecki: A jak idzie badanie tego, czy rzecznik rządu nie popełnił grzechu, przestępstwa, przy wynajmowaniu domu od niemieckiego biznesmena?
Edward Zalewski: To jest śledztwo wszczęte dopiero.
Konrad Piasecki: Ale śledztwo zostało wszczęte?
Edward Zalewski: Zostało wszczęte przez prokuraturę rejonową.
Konrad Piasecki: Czyli w sprawie rzecznika rządu toczy się śledztwo?
Edward Zalewski: Nie w sprawie rzecznika rządu. To czy się w sprawie składanych oświadczeń.
Konrad Piasecki: A rzecz dotyczy rzecznika prasowego rządu, czyż nie tak?
Edward Zalewski: Dotyczy, tak, dotyczy, z tym tylko, że należy rozróżniać postępowanie w sprawie, a postępowanie przeciwko. My mamy tutaj do czynienia z postępowaniem w sprawie.
Konrad Piasecki: Dlatego powiedziałem o postępowaniu w sprawie rzecznika prasowego rządu, a nie przeciwko rzecznikowi prasowemu.
Edward Zalewski: Jest to pewne uproszczenie, panie redaktorze.
Konrad Piasecki: Ale logiczne, przyzna pan. W każdym razie jest śledztwo. Wiadomo, kiedy się skończy? Jest jakiś termin? Nie ma.
Edward Zalewski: Trzy miesiące.
Konrad Piasecki: Trzy miesiące. Bardzo dobrze.
Edward Zalewski: Kodeks Postępowania Karnego tak określa.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio