Te sto dni Tuska to dla opozycji czas błogosławiony. To, co pan Donald i jego otoczenie dokonali, a właściwie nie dokonali, to samograj. Mamy zamiar z tego korzystać - mówił w Kontrwywiadzie RMF FM Joachim Brudziński, przewodniczący zarządu głównego PiS. Jego zdaniem próby postawienia Macierewicza przed Trybunałem Stanu to kolejna kompromitacja Platformy Obywatelskiej.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Konrad Piasecki: Jeden z liderów Prawa i Sprawiedliwości Joachim Brudziński. Dzień dobry.
Joachim Brudziński: Witam.
Konrad Piasecki: Tak pana przedstawiłem, bo ten pański oficjalny tytuł to jakoś koszmarnie brzmi.
Joachim Brudziński: Dlaczego koszmarnie?
Konrad Piasecki: Przewodniczący zarządu głównego Prawa i Sprawiedliwości.
Joachim Brudziński: Chyba sympatyczniej niż sekretarz generalny.
Konrad Piasecki: Ale prawie jak generalny sekretarz komitetu centralnego.
Joachim Brudziński: Ale ja jestem przewodniczącym zarządu głównego.
Konrad Piasecki: No dobrze. Czy przewodniczący zarządu głównego uważa, że polska konsytuacja jest wymagającym zmiany bublem?
Joachim Brudziński: Nie użyłbym pod adresem konstytucji mojego państwa słowa „bubel”.
Konrad Piasecki: Nie jest ładne to słowo, prawda?
Joachim Brudziński: Chyba nie.
Konrad Piasecki: A wie pan, kto je wypowiadał?
Joachim Brudziński: Nie wiem.
Konrad Piasecki: Jarosław Kaczyński. 23 marca 1997 r. „Polska konstytucja jest bublem. Przyjdzie czas, że trzeba będzie ją poprawić”.
Joachim Brudziński: Na pewno będziemy ją poprawiać.
Konrad Piasecki: Nie ładnie się zachował, prawda?
Joachim Brudziński: Panie redaktorze, ja uważam, że akurat słowo „bubel” pod adresem konstytucji może nie jest trafne.
Konrad Piasecki: Bubel, nie bubel, ale zmieniać?
Joachim Brudziński: My szliśmy do tych wyborów z własnym projektem konstytucji. Gdybyśmy mieli konstytucyjną większość, to na pewno byśmy nad zmianą konstytucji pracowali.
Konrad Piasecki: To dlaczego, kiedy Donald Tusk mówi o zmianie konstytucji, to wy krzyczycie: „Temat zastępczy, temat zastępczy”.
Joachim Brudziński: Panie redaktorze, nie krzyczymy: „Temat zastępczy”. Pan jakoś pobudzony dziwnie dzisiaj.
Konrad Piasecki: Dlaczego?
Joachim Brudziński: Za dużo Red Bulli, kawy?
Konrad Piasecki: Nie. To zestrzelenie satelity tak mnie pobudziło.
Joachim Brudziński: Trzymał pan kciuki za ministra Klicha?
Konrad Piasecki: Tak. Rząd Tuska obiecał, że satelita nie spadnie i proszę bardzo – parasol ochronny rozpięty, amerykańskie krążowniki zestrzeliły.
Joachim Brudziński: Myślę, że tu jest niemały wkład ministra Klicha w to, że tak celnie Amerykanie trafili. On postawił w stan gotowości polską armię. Byliśmy czujni, zwarci i gotowi.
Konrad Piasecki: Nie oddarliśmy nawet guzika od munduru.
Joachim Brudziński: Pierwszy etap wchodzenia naszej armii w przestrzeń kosmiczną dzięki panu ministrowi Klichowi mamy za sobą.
Konrad Piasecki: To co z tą zmianą konstytucji? Zmieniać czy nie zmieniać?
Joachim Brudziński: Jeżeli będziemy mieli większość konstytucyjną, to na pewno podejmiemy prace nad konstytucją.
Konrad Piasecki: Ale dzisiaj większości konstytucyjnej nie macie i długo mieć nie możecie.
Joachim Brudziński: A skąd pan wie?
Konrad Piasecki: Przynajmniej przez 3,5 roku, o ile nie będzie wyborów.
Joachim Brudziński: Są terminy konstytucyjne, oczywiście. Poczekamy na te cuda, które pan Donald Tusk i jego ekipa zapowiadali. Po tych stu dniach naprawdę jesteśmy optymistycznie nastawieni co do naszego ewentualnego powrotu do władzy.
Konrad Piasecki: 2/3 rzeczywiście nie macie, ale macie 1/3, która blokuje jakąkolwiek zmianę konstytucji w tym Sejmie. Czy każdej zmianie konstytucji mówicie „nie” w tym Sejmie?
Joachim Brudziński: Najpierw musielibyśmy rozpocząć rozmowy na ten temat. My nie wiemy, co pan Donald Tusk ma na myśli, mówiąc parę godzin przed wizytą u prezydenta, że jego zaplecze, partia będzie wnioskowała o zmianę konstytucji.
Konrad Piasecki: Gdyby miał na myśli ograniczenie prerogatyw, możliwości prezydenta?
Joachim Brudziński: Panie redaktorze, są to wycinkowe wrzutki pana Donalda Tuska, które tak naprawdę mają na celu przykryć tę bolesną i kompromitującą dla Platformy prawdę, że są tak przygotowani do rządzenia, jak minister Klich do zestrzelenia satelity.
Konrad Piasecki: Ale gdyby zaproponowali taką zmianę konstytucji, która poszerza możliwości prezydenta, to „tak”?
Joachim Brudziński: Panie redaktorze, będziemy rozmawiać, jeżeli jakikolwiek pomysł ze strony Platformy Obywatelskiej się pojawi. Nie widzimy w tym momencie możliwości i szczerej chęci ze strony Platformy Obywatelskiej, żeby komplementarnie, całościowo nad zmianami w konstytucji debatować i pracować. Tego rodzaju wrzutki mają na celu podgrzewanie nastrojów i odwracanie uwagi od tematu dzisiaj najważniejszego, czyli jaka jest Polska po stu dniach rządów Tuska i Platformy Obywatelskiej.
Konrad Piasecki: A propos tych 2/3 – Donald Tusk dzisiaj mówi, że ma plan rządzenia do 2015 r.
Joachim Brudziński: Wiem. Jest znakomity polski kabaret, który sparodiował na potrzeby swojej aktywności inny, sympatyczny czeski zespół. Z „Jożin z bażin” zrobili „Donald marzy”.
Konrad Piasecki: Umie pan zaśpiewać?
Joachim Brudziński: „Donald marzy”?
Konrad Piasecki: Tak. Niech pan pośpiewa.
Joachim Brudziński: „Donald marzy”.
Konrad Piasecki: „Donald marzy…”, nic?
Joachim Brudziński: Niech pan zacznie, a ja się włączę.
Konrad Piasecki: Ja wolę nie epatować swoim głosem, a tym bardziej słuchem. Myślałem, że wy w zarządzie głównym Prawa i Sprawiedliwości wszystko potraficie?
Konrad Piasecki: Wy w zarządzie głównym Prawa I Sprawiedliwości wszystko potraficie
Joachim Brudziński: No pewnie że potrafimy, ale musimy mieć do tego odpowiednie przygotowanie
Konrad Piasecki: Śpiewać nie potraficie ,ale bajki opowiadacie doskonale. Posłuchajmy:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Konrad Piasecki:: Nie wstyd panu dzieci straszyć wilkiem-Tuskiem?
Joachim Brudziński: Ja bardzo lubię Czerwonego Kapturka i mam nadzieję, że dzieci zbytnio nie będą się w tę reklamówkę wpatrywać, natomiast ci wszyscy, którzy, jak ta babcia z tej bajki, dali się nabrać na te wszystkie obietnice, czują - jak mówi mój prezes - jak im ośle uszy rosną i dlatego co niektórzy jeszcze przez wiele miesięcy będą udawać, że król jest ubrany, a król jest nagi.
Konrad Piasecki: Czy to jest ta próba dotarcia do młodego pokolenia, bo PiS obiecywał, że będzie teraz docierał do młodego pokolenia, do przedszkolaków teraz?
Joachim Brudziński: Przedszkolak to też przyszły wyborca.
Konrad Piasecki: Ale zanim stanie się wyborcą, to minie przynajmniej 12 lat. Do tego czasu to i Tusk będzie już na emeryturze i Kaczyński.
Joachim Brudziński: Myślimy długofalowo i nie budujemy partii na jedno pokolenie, tylko na kilka pokoleń. Proszę akurat z tego nie robić zarzutu.
Konrad Piasecki: Jak w 2020 zamierzacie odzyskać władzę, to rzeczywiście trochę to potrwa, to plany Donalda Tuska są niczym wobec tego. Skoro chcecie do przedszkolaków docierać, to ja liczę: dzisiaj najstarszy przedszkolak ma sześć lat, zanim zostanie wyborcą minie 12 - będzie 2020, trochę matematyki z rana.
Joachim Brudziński: Kukuryku, tak matematyki. No wie pan, tak to jest, że w opozycji na pewno jest łatwiej i my korzystamy pełnymi garściami z tych szans, które Platforma nam daje. Te sto dni dla opozycji to jest czas błogopsłswiony, bo to, co pan Donald i jego najbliższe zaplecze dokonali, a właściwie czego nie dokonali, to jest samograj. Mamy zamiar z tego korzystać i ci wszyscy, którym rosną ośle uszy muszą się z tym pogodzić.
Konrad Piasecki: Na razie chcą stawiać Macierewicza przed Trybunałem Stanu, obronicie go?
Joachim Brudziński: Tak, to jest kolejna kompromitacja Platformy Obywatelskiej. Chcą postawić przed Trybunał Stanu polityka, który zgodnie z obowiązującym prawem przed Trybunałen Stanu postawiony być nie może.
Konrad Piasecki: Też miałem te wątpliweośći konstytucyjne, bo konstytucja jasno mówi, że można tam stawiać Prezesa Rady Ministrów i członków Rady Ministrów, a Antoni Macierewicz za rządów Jarosława Kaczyńskiego członkiem Rady Ministrów nie był.
Joachim Brudziński: I dlatego Platforma Obywatelska do rządzenia przygotowana jest tak, jak daje tego dowody przewodniczący Chlebowski, któremu to albo ksero się zepsuje i projekty ustaw nie mogą trafić pod obrady, albo przed Trybunał Stanu chce stawiać polityka, którego postawić nie można.
Konrad Piasecki: Tak na koniec jeszcze; niech pan wytłumaczy Ludwikowi Dornowi, jakie ma miejsce we własnej partii, bo on tego nie wie.
Joachim Brudziński: Ludwik Dorn niezależnie od tego, gdzie byłby sytuowany, czy to przez polityków, czy dziennikarzy - miejsce w polskiej polityce już ma zagwarantowane.
Konrad Piasecki: Miejsce dziadka leżącego na piecu, jak sam on sam mówi.
Joachim Brudziński: To jest bardzo sympatyczne, ale pan Ludwik Dorn będąc posłem marginalnym w kadencji AWS-owskiej, będąc posłem niezrzeszonym potrafił przeprowadzić przez tamten ówczesny Sejm bardzo poważne ustawy.
Konrad Piasecki: Ale mówimy o dniu dzsiejszy, a nie o historii.
Joachim Brudziński: W dniu dzisiejszym jestem przekonany, że Ludwik Dorn ostatniego zdania w polityce nie powiedział.
Konrad Piasecki: Nie ma pan poczucia niesmaku, że sądzi go w partii człowiek, który odbierał ordery od generała Dukaczewskiego?
Joachim Brudziński: Nie mam takiego niesmaku, dlatego, że takiego niesmaku nie ma sam Ludwik Dorn.
Konrad Piasecki: On ma.
Joachim Brudziński: Nie, nie, nie, Ludwik Dorn ma coś, co polskim politykom raczej nie jest masowo przypisane – takie poczucie lojalności partyjnej i za to go bardzo szanuję.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio