Edward Mazur był peerelowskim agentem - ujawnia w Kontrwywiadzie RMF FM koordynator ds. specsłużb Zbigniew Wassermann. Według niego, Mazur, podejrzany o zlecenie zabójstwa gen. Papały, przed 90. rokiem zajmował się wywiadem gospodarczym.
Konrad Piasecki: Czy w świecie polityki i wymiaru sprawiedliwości byli ludzie, którzy próbowali ukręcić łeb śledztwu w sprawie morderstwa gen. Papały?
Zbigniew Wassermann: Nie można tego wykluczyć. Co więcej, jeśli chodzi o wymiar sprawiedliwości wiele wskazuje na to, że tak – można stanowczo to potwierdzić. W świecie polityki jest to trudniejsze do wykazania, ale myślę, że trakcie śledztwa, szukając ludzi stojących ponad Mazurem, trafimy do takich.
Konrad Piasecki: To spójrzmy na wymiar sprawiedliwości. Czy to była ochrona zleceniodawców tego zabójstwa? Jaki był interes w tym ukręcaniu łba?
Zbigniew Wassermann: Myślę, że to była konstrukcja, która jest powielana w wielu innych przypadkach: parasol ochronny. A więc, taki rodzaj prowadzenia śledztwa i jego nadzorowania, by nawet jeśli prowadzący chciał wyjaśnić sprawę, to nie mógł, bo nadzorujący na to mu nie pozwalał.
Konrad Piasecki: Ale czy ci nadzorujący mieli w tym jakiś interes? Wiedzieli o czymś, czego nie chcieli, by wyszło w śledztwie?
Zbigniew Wassermann: Bardzo często zdarzało się tak – mówię jeszcze o okresie sprzed 90. roku – że funkcje w prokuraturze pełnili działacze partyjni.
Konrad Piasecki: Ale mówmy o tym okresie czasowo nam bliższym.
Zbigniew Wassermann: Ale my ciągle mówimy o przejściu ludzi z tamtego okresu. Wielu ludzi w prokuraturze i w organach ścigania to byli ludzie powiązani z SB i dawnym układem. Tu jest zasadnicze pytanie.
Konrad Piasecki: Postawmy nazwiska: Ryszard Rychlik, szef Biura Przestępczości Zorganizowanej?
Zbigniew Wassermann: Bardzo znacząca postać w Prokuraturze Krajowej. Był twórcą i osobą najwyżej ulokowaną w Biurze Zwalczania Przestępczości Zorganizowanej.
Konrad Piasecki: I rzeczywiście nie chciałby, by to śledztwo trwało?
Zbigniew Wassermann: Można mieć wrażenie, że był człowiekiem, który w niektórych najpoważniejszych sprawach zachował się dość dziwnie. Myślę o sprawie pruszkowskiej, sprawie Mazura, ale to trzeba wyjaśnić szczegółowo w trakcie postępowania karnego.
Konrad Piasecki: Dziś padają kolejne nazwiska: Barbara Piwnik i jej zastępcy: Karol Naperski i pan Olejnik.
Zbigniew Wassermann: Co do Napierskiego to dyskusja od dawna się toczy i ten przypadek jest dość oczywisty. On puszczając Mazura, spowodował 4-letnią zwłokę w tym śledztwie. W sprawie Barbary Piwnik trzeba zobaczyć, jakie decyzje były podejmowane w czasie pełnienia przez nią funkcji ministra. Podobnie w przypadku prokuratora Olejnika.
Konrad Piasecki: Czy pan o cokolwiek tych ludzi podejrzewa?
Zbigniew Wassermann: Nie, ale zbadałbym cały ciąg wydarzeń związanych z tą sprawą, dlatego że ta sprawa tak długo była prowadzona nie tylko dlatego że w początkowej fazie prokuratorzy nie mieli dostępu do wrażliwych informacji, dokumentów – służby blokowały przede wszystkim - ale także dlatego, że później decyzje nadzorcze budziły dużo wątpliwości.
Konrad Piasecki: A nie mogło być tak, że to zwykła działalność prokuratorska – prokuratorzy badali, śledzili, nie mieli nowych dowodów, nowych wątków i nie mając ich, zamykają sprawę.
Zbigniew Wassermann: To nie było tak. Warto o to zapytać prokuratora Mierzewskiego, który prowadził to śledztwo. On bardzo często interweniował u różnych ludzi o pomoc, bo nie mógł się przebić ze swymi działaniami. A to jest człowiek, który najlepiej zna tę sprawę.
Konrad Piasecki: Ale po co? Jaki ci ludzie mieliby mieć w tym interes?
Zbigniew Wassermann: A dlaczego ludzie, którzy w takich środowiskach przebywali – myślę tu o ludziach zorganizowanej przestępczości, służb specjalnych, biznesu, polityki - dlaczego oni tworzyli te kręgi? Dlaczego tak długo mogli działać? Dlaczego tak długo byli bezkarni? Dlaczego dopiero teraz te sprawy są ujawniane? I dlaczego dopiero teraz wiadomo to, co można było już dawno wiedzieć i wyjaśnić?
Konrad Piasecki: Ale czy pan stawia taką tezę, że oni wiedzieli kto zabił i kto zlecił zabójstwo Papały i bali się tego, że to wyjdzie na jaw?
Zbigniew Wassermann: Jest to bardzo prawdopodobna teza.
Konrad Piasecki: Kiedy podległe panu służby i ich niesławne poprzedniczki poznały Edwarda Mazura?
Zbigniew Wassermann: Myślę, że służby PRL na pewno dobrze znały Mazura.
Konrad Piasecki: Był agentem PRL-owskich służb?
Zbigniew Wassermann: Przed 1990 rokiem był.
Konrad Piasecki: Działał w Stanach Zjednoczonych?
Zbigniew Wassermann: To już jest pytanie, na które kto inny powinien odpowiedzieć.
Konrad Piasecki: Ale jaka była jego rola? To był wywiad gospodarczy, polityczny?
Zbigniew Wassermann: Był człowiekiem, który działał w sferze wywiadu gospodarczego.
Konrad Piasecki: I na tym dorobił się tak ogromnych pieniędzy?
Zbigniew Wassermann: Łatwo było zobaczyć z kim utrzymywał relacje. Przecież pan Sasin, pan Kurnik, to są ludzie, którzy również odpowiadali za nadzór w sferze gospodarczej na najwyższym poziomie organów ścigania.
Konrad Piasecki: Ale on był oficerem służb specjalnych, czy był współpracownikiem?
Zbigniew Wassermann: Może zostawmy te szczegóły.
Konrad Piasecki: Szczegóły są bardzo ważne. Dzisiaj kiedy ujawniacie wszystko, ujawniacie agentów WSI, to dlaczego by nie ujawnić agenta PRL-owskiego wywiadu. Kim był?
Zbigniew Wassermann: Tak, tylko trzeba mieć tą teczkę, którą dysponuje w tej chwili prokurator. Ja nie chce tworzyć faktów, ja tylko potwierdzam rzeczy, które na pewno znam.
Konrad Piasecki: Do ’90. roku był agentem. A po ’90?
Zbigniew Wassermann: Proszę o następne pytanie.
Konrad Piasecki: To jest pytaniem, które w tej prawie musi zostać postawione i musi paść odpowiedź na to pytanie.
Zbigniew Wassermann: To proszę trzymać kciuki, żeby dzisiaj Sejm przegłosował ustawę pana prezydenta, która pozwalałaby mu ujawniać agentów.
Konrad Piasecki: Rozumiem, że jeśli przegłosuje to dowiemy się, że Edward Mazur był agentem?
Zbigniew Wassermann: Niekoniecznie o Edwardzie Mazurze będziemy wtedy mówili, ale jest wiele takich bardzo interesujących przypadków.
Konrad Piasecki: Sprawa ekstradycji Mazura jest wyjątkowo, okropnie trudna z amerykańskiego punktu widzenia – tak mówi Zbigniew Ziobro. Czy ta wyjątkowa i okropna trudność to kwestia współpracy Mazura także z CIA?
Zbigniew Wassermann: W jakimś sensie mogłoby to ciążyć na procesie ekstradycyjnym, ale tam w ogóle proces ekstradycyjny jest dość skomplikowany, długo trwa.
Konrad Piasecki: A czy rzeczywiście gdyby był agentem CIA, to zostałby wydany Polsce? Czy CIA tak bardzo chroni swoich byłych i obecnych współpracowników, że ich nie wydaje?
Zbigniew Wassermann: W Polsce też niedawno toczyła się dyskusja, że te kwestie związane z agenturą są bardzo chronione. To jest chroniona jak źrenica oka informacja przez służby całego świata.
Konrad Piasecki: Ale czy mamy wiedzę na temat jego współpracy z CIA?
Zbigniew Wassermann: Ja takiej wiedzy nie posiadam, nie potrafię tego potwierdzić w sposób zdecydowany.
Konrad Piasecki: Dziękuję bardzo za rozmowę.