Prezydent, atakując rzekome niedemokratyczne postawy opozycji, nie zauważył swojej formacji politycznej. To ona doprowadziła Polskę na skraj kryzysu politycznego - uważa socjolog prof. Paweł Śpiewak.
Tomasz Skory: Czy delegalizacja SLD ma szanse na powodzenie?
Paweł Śpiewak: Żadnej szansy. Rozumiem jednak intencje Kaczyńskiego. Jest próba powiedzenia, że jest to organizacja, która wspiera de facto kryminalne działania. Jeśli weźmiemy pod uwagę wszystkie te afery – Opole, Łódź, Gdańsk i jeszcze wiele innych, których nie pamiętam – to można powiedzieć, że jest to teren, na którym wyrosła nieprawdopodobna ilość przestępstw o charakterze korupcyjnym, a więc takich, które wymagają politycznego zaplecza.
Tomasz Skory: Ale trudno się chyba dziwić, że i PSL i LPR i PO dość oszczędnie wyrażają entuzjazm wobec tego pomysłu, bo jak podejrzewam, może być tak, że w gruncie rzeczy to pomaga SLD, bo ludzie ujmują się za krzywdzonymi i posądzonymi.
Paweł Śpiewak: Tak, ale ja obawiam się czegoś innego. Siła retoryczna Jarosława Kaczyńskiego, retoryka rozliczeń jest większa niż gotowość do dokonywania tych rozliczeń. To jest trochę taki pusty gest i być może dlatego niepotrzebny.
Tomasz Skory: Jak się panu podoba linia obrony posła Pęczaka? Twierdzi, że jest gadułą, a koledzy go w tym wspierają. To taka osobowość mitomana.
Paweł Śpiewak: Jest w tym trochę osobowości mitomana, ale z pewnością szef SLD w Łodzi, skąd kandydował Leszek Miller i znowu chciał kandydować, świadczy o tym, że jest to człowiek o silnej pozycji. Była to osoba silna w ramach struktur SLD. Jak silna, tego nie sposób powiedzieć.
Tomasz Skory: Lew Rywin też był uznawany za mitomana przez tę samą formację.
Paweł Śpiewak: Tak, bo to jest takie powiedzenie, że to są błędy charakterologiczne, że to nie jest w istocie żadne przestępstwo. Ale to jest taka próba maskowania. Dotykamy tej sprawy, która jest ciągle najważniejsza, która jest ważna nie z punktu widzenia politycznego, ale teoretycznego. Tzn. dlaczego nie odbyła się lustracja, dlaczego nie doszło do jakiejś formy dekomunizacji po 1990 roku. To wszystko w tej chwili wychodzi po 15 latach jako bardzo poważne błędy polityczne.
Tomasz Skory: Wychodzi. Najpierw Polską wstrząsnęły kulisy afery Rywina, ostatnio powiązania biznesu i polityki, wynikające z sprawy Orlenu. Pan znajduje podstawy, by mówić tak jak prezydent, że działania naprawcze prowadzą do karykatury RP?
Paweł Śpiewak: Trzy rzeczy mnie dziwią w wypowiedzi pana prezydenta. Używa miejsca – Grób Nieznanego Żołnierza – do załatwiania porachunków politycznych. Po drugie, zbudował fałszywą alternatywę tzn. demokracja kontra opozycja – demokracja w stylu SLD kontra autorytaryzm – rzekomy – prawicy. To jest fałszywa alternatywa, nie ma takiego czegoś. Propozycja likwidacji Senatu, czy wprowadzenia jednomandatowych okręgów wyborczych mieści się w ramach standardów demokratycznych. Wreszcie, pan prezydent, atakując rzekome niedemokratyczne postawy wśród opozycji, w ogóle nie zauważył swojej formacji politycznej. To ona doprowadziła Polskę ostatnimi czasy do skraju kryzysu politycznego, więc ona powinna ponieść odpowiedzialność i tym się powinien zająć. Nie słyszałem żadnej publicznej wypowiedzi prezydenta na temat formacji polityczno-kryminalno-psychologicznej, psychologicznej, która znalazła się w SLD.
Tomasz Skory: Wszystkie te pańskie zdziwienia nie tłumaczą jednak powodów, dlaczego prezydent mówi to, co mówi. Dlaczego – czy to jest osłona przyjaciół, czy brnięcie w uzależnienia, bo nie ma z nich wyjścia, czy może z powodu patronowania kapitalizmowi politycznemu?
Paweł Śpiewak: Wydaje mi się, że jest jakiś układ nomenklaturowy. Mogę podejrzewać, że tam jest jakiś rodzaj lęku, rodzaj niesłychanie dotkniętych ambicji. Urazu spowodowanego tym, że dotknięta została jego małżonka w sposób bardzo istotny, a wreszcie najważniejsze – niezależnie od tego, jakiego „kija” znajdą na prezydenta, to pozostanie taki cień nieufności wobec niego, co będzie miało wpływ na jego przyszłą karierę polityczną. W końcu to jest młody człowiek z wielką jeszcze przyszłością.
Tomasz Skory: Jaka może być kariera polityczna po dwóch kadencjach prezydenckich?
Paweł Śpiewak: Może odegrać istotną rolę w ramach formacji SLD, czy tworzyć jakąś nową formację. Na pewno chciałby odegrać jakąś rolę w międzynarodowych instytucjach. To wszystko będzie budowało nieufność wobec niego. Można powiedzieć, że 50-letni człowiek nie przechodzi na emeryturę.
Tomasz Skory: Dziękuję bardzo za rozmowę.