"Z roku na rok trasy są lepiej przygotowane, lepiej zabezpieczone i tutaj już wiele poprawić nie można" - mówi w rozmowie z reporterem RMF FM naczelnik Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego Jan Krzysztof. "Już od 1 stycznia w pełni działa ustawa o bezpieczeństwie i ratownictwie w górach i na zorganizowanych terenach narciarskich, która określa jasno zakres obowiązków zarządzających tymi terenami narciarskimi" - dodaje.

Maciej Pałahicki: Właśnie rozpoczął się nowy sezon narciarski. Co nowego zastaną narciarze na stokach?

Jan Krzysztof: Mamy nadzieję, że zastaną tylko lepiej przygotowane i lepiej zabezpieczone trasy. Już od 1 stycznia w pełni działa ustawa o bezpieczeństwie i ratownictwie w górach i na zorganizowanych terenach narciarskich, która określa jasno zakres obowiązków zarządzających tymi terenami narciarskimi.

Co się w takim razie zmieniło?

Podstawową zmianą jest przede wszystkim jednoznaczne przejęcie odpowiedzialności za należyte wykonanie i zabezpieczenie ratownictwa narciarskiego. Oczywiście, w wielu miejscach i na obszarze Tatr, Podtatrza, na wielu dużych wyciągach będą pracować pracownicy TOPR-u, w innych górach ratownicy GOPR-u, ale również na wielu wyciągach będą działać ratownicy narciarscy, którzy zgodnie z tą ustawą zostaną przeszkoleni. Myślę, że jadąc na narty warto zwrócić uwagę, zapytać, czy rzeczywiście na wyciągu, na którym będziemy jeździć z dziećmi, jest zapewnione ratownictwo narciarskie, czy jest ratownik, czy wiemy, jak go w razie potrzeby wezwać?

Czyli ratownik narciarski musi być na każdym wyciągu?

Nie musi być fizycznie, ale musi być zapewniona pomoc, musi być zapewniony kontakt, informacja przy dolnej stacji wyciągu: w jaki sposób, na jaki numer telefonu możemy dzwonić, by wezwać tę pomoc bezpośrednio na stoku narciarskim. Jedną z ważnych nowości, która się pojawia jest jednoznaczne określenie, że na trasach narciarskich można jeździć tylko na nartach i na snowboardzie. Nie są dopuszczone do jazdy żadne inne urządzenia: saneczki, jabłuszka, czy też coś narto-pochodnego.

Trzeba też pamiętać o zabraniu dzieciom kasków i o tym, że nie należy nadużywać alkoholu na stokach.

Oczywiście jazda w kaskach jest obowiązkowa. My zalecamy, aby kasków używały nie tylko dzieci, ale również dorośli. Rzeczywiście jest zakaz uprawiania narciarstwa w stanie wskazującym na spożycie alkoholu, czyli powyżej 0.5 promila, co nie znaczy, że nie możemy skorzystać z karczmy.  Ale jeżeli decydujemy się na wypicie więcej niż jednej lampki wina, to po prostu musimy już zrezygnować z uprawiania narciarstwa. Trzeba rozdzielić te dwie przyjemności.

Ktoś będzie rzeczywiście tego pilnował na stokach?

Zarządzający terenem narciarskim jest uprawniony do niewpuszczania osoby, której stan wskazuje, że to spożycie jest większe niż dopuszczone. No oczywiście do kontrolowania jest upoważniona przede wszystkim policja i inne służby na ogólnych zasadach obowiązujących w Polsce.

Czyli jazda na nartach po głębszym może skończyć się na komisariacie?


Tak, może się skończyć po prostu mandatem.

O czym jeszcze narciarze powinni pamiętać przyjeżdżając na ten nowy sezon w Tatry?

Oczywiście to takie ogólne rzeczy, które zawsze przypominamy. Niezwykle istotne jest wcześniejsze przygotowanie. Naprawdę z roku na rok trasy są lepiej przygotowane, lepiej zabezpieczone i tutaj już wiele poprawić nie można - poza jakimiś nielicznymi wyjątkami. Natomiast na pewno wiele można poprawić w tym, na co mamy wpływ, czyli na przygotowanie fizyczne.

Nie wystarczą ustawy, nie wystarczą ratownicy na stokach, jeżeli my sami nie zadbamy o swoje bezpieczeństwo.


W zasadzie, gdyby wszyscy zachowali zdrowy rozsądek żadne ustawy nie byłyby potrzebne.

To tego sobie życzmy w takim razie na nowy sezon.

Tak jest.