"W zasadzie stamtąd jestem. (...) Tam się uczyłam, tam chodziłam do szkoły, na zajęcia sportowe. Tam mam rodzinę, znajomych. Więc jak wracam, to zawsze jak do siebie. Wszystko tam jest moje, Wszystko znam" - powiedziała Daria ze Śląska, która wiosną wydała swoją debiutancką płytę "Daria ze Śląska Tu była". A w ostatnim czasie o artystce zrobiło się głośno na polskiej scenie muzycznej.
Daria opowiedziała, jaka jest dla niej Polska z perspektywy busa koncertowego - Kolorowa, taka patchworkowa. A czasami trochę smutna, po prostu szara.
Piosenkarka dodała, że już kilka miast udało jej się odwiedzić, jednak więcej czasu spędza w trasie. To jest takie poczucie perspektywy, że "latasz" między miastami, do których może byś nigdy tak szybko i tak często nie zajechał. Ale tych miast się nie zwiedza, tylko wjeżdża i wyjeżdża, więc tak naprawdę częściej jesteś w podróży niż w tych miastach.
Krzysztof Urbaniak zapytał swoją rozmówczynię o to, co wyjątkowego można zobaczyć na Śląsku. Zawsze zwyciężają dobre kluski śląskie. A tak naprawdę, to świetna atmosfera, fajni ludzie. Wydaje mi się, że jest tam też taka jakaś normalność. Często słyszę od moich znajomych, którzy nie są ze Śląska, że tam jest tak zwyczajnie i że są fajni ludzie. - odpowiedziała.
Piosenkarka dodała, że na Śląsku, a zwłaszcza w Katowicach, z których pochodzi, jest wiele koncertów i festiwali, które nadają miastu muzyczny klimat. - Jest dużo ciekawych festiwali i z elektroniki i Rawa Blues, Tauron, Off Festival, więc jest też sporo alternatywy.
Dziennikarz zapytał piosenkarkę o to, jak wyglądały jej wakacje przed koncertowaniem. W okresie ostatnich kilku lat, czyli pandemii, miałam naprawdę duży zwrot ku Polsce i najczęściej to były właśnie takie krótkie wypady gdzieś z moimi najbliższymi znajomymi. Np. pod Krakowem jest jezioro, gdzie są takie domki na wodzie. Albo domki na drzewach, zawsze ciągnęło mnie do lasów. Siedzisz sobie w domku i przez lornetkę oglądasz ptaki.
Daria powiedziała, że świetnie wspomina Portugalię, a nawet zaczęła się uczyć języka. Pojechałam na południe Portugalii i było ekstra. Oprócz tego, że strasznie wiało, to było przepięknie i tak spokojnie. Super miejsce, żeby wyjechać i odpocząć. Jechałam wtedy z Airbnb, więc mieliśmy wynajęty domek i mieszkała z nami pani nauczycielka, która była przeurocza i przesympatyczna, wspomagała nas, czego tylko byśmy nie potrzebowali.
Piosenkarka przyznała, że dostaje od ludzi wiadomości zwrotne, że ktoś mógł się utożsamić z jej muzyką. Dostaję takie informacje czy to w postaci maila, do mojego managementu, czy na Instagramie. Czasem są to wiadomości, które trudno jest udźwignąć, bo jeśli dostaje się jakąś wiadomość po numerze "Chinatown", to zazwyczaj są to historie związane z przeżyciami z dzieciństwa.
Nigdy nie pisałam z intencją, aby rzeczywiście zmieniać coś w życiach innych ludzi. Raczej miałam coś takiego, że pisałam to, co się u mnie w danym czasie dzieje. A jeśli się okazuje, że któryś z wersów albo słów trafia do człowieka i zmienia coś w jego życiu, to jest dla mnie bardzo ważną funkcją piosenki. - wyjaśniła.
Dziennikarz zapytał Darię, czy "wyśpiewanie tego, co leży na sercu" jej pomaga. Jeśli chodzi o pisanie tekstów, to ja w zasadzie mam taki klucz, że kiedy konstruuje jakiś tekst, to staram się sobie wyobrazić, że mówię to do kogoś bliskiego. Ale do takiego człowieka, z którym się już nie muszę zastanawiać, w jaki sposób to mówię. Czy to będzie ładne, czy nie ładne, tylko żeby było prosto z serca. Żeby to nie było jakoś za bardzo wydumane - odpowiedziała artystka.
Daria powiedziała, że głównie słucha polskiego rapu i to on jest jej inspiracją, ponieważ sama może się często utożsamić z wykonawcami. Złapię się na przykład na jakiś temat z "W domach betonu" PRO8L3Mu albo w utworach Małpy. Kękę ma taki numer o presji i wówczas, kiedy jestem w danym momencie swojego życia, to te spostrzeżenia się zazębiają i do mnie trafiają.
Mam też mocny sentyment do mojej ukochanej Alicii Keys, więc kiedy mam dobry humor albo, kiedy chcę mieć dobry humor, to ją włączam. (...) Słuchałam jej, jako pierwszej i nie dość, że właśnie mam do niej sentyment, to ta muzyka zawsze mnie jakoś tak otula do tańca. (...) A jeżeli chcę po prostu posłuchać dobrych tekstów, to zawsze skręcam w stronę rapu. Ostatnio też super rzecz wydał zespół NANGA, też świetny jest Lordofon. (...) Słucham Sokoła, Miłego ATZa, Małpy, Bisza. - wyjaśniła.
Oczywiście Vito Bambino, on też pisze w taki sposób, że jak słucham muzyki, to głównie zahaczam się o tekst. Jakoś mnie to przyciąga. Jego teksty są niezwykle szczere i proste. Proste, ale takie, ludzkie. Oprócz tego jeszcze totalnie muzyka mi się podoba. - dodała.
Opracowanie: Wiktoria Urban