"Wypowiedzi publiczne prezesów europejskich Trybunałów Konstytucyjnych, którzy odnoszą się trybunałów innych krajów, w tym do polskiego, uważam za skandaliczne" - mówiła prezes TK Julia Przyłębska, która była gościem Krzysztofa Ziemca w RMF FM. "Wydajemy mniej orzeczeń, ale to nie wynika z tego, że trybunał gorzej pracuje" - podkreśliła, oceniając pracę trybunału.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
W pierwszej połowie tego roku Trybunał Konstytucyjny wydał tylko siedem wyroków. Nie możemy mówić tylko o wyrokach, dlatego że Trybunał Konstytucyjny również wydaje postanowienia, umarzając postępowanie. Mówiąc tylko o wyrokach, zakłamuje się rzeczywistość. Wydajemy mniej orzeczeń, ale to nie wynika z tego, że trybunał gorzej pracuje. My bardzo ciężko pracujemy nad wydaniem większościowego orzeczenia. Trybunał musi wypracować każde orzeczenie - mówiła Przyłębska.
Zawsze byłam przeciwna ocenianiu sądów lub sędziego na podstawie statystyki. W wymiarze sprawiedliwości i Trybunale Konstytucyjnym najważniejszy jest namysł, głębokie rozpoznanie sprawy, uwzględnienie wszystkich okoliczności i wyjście z orzeczeniem, w momencie, kiedy jest większość - dodała.
Trybunał odroczył rozprawę w sprawie unijnych przepisów, na podstawie których TSUE nałożył kary na Polskę. Przyłębska zaprzeczyła, że sprawę odroczono bezterminowo. Trybunał nie odroczył bezterminowo, ale na wniosek prezydenta i ministra spraw zagranicznych, zmienił ten termin na 19 października - stwierdziła.
Mam wrażenie, że TK podobnie jak państwo polskie podlega jakimś szczególnym irracjonalnym, bezprawnym ocenom UE. Kwestionuje się nasze orzeczenia lub w ogóle nie bierze się ich pod uwagę - mówiła Przyłębska. Chciałabym zaapelować do UE, aby unijni urzędnicy przestali wypowiadać różne kwestie, podważać polskie instytucje bez jakiejkolwiek podstawy prawnej, żeby przestano tworzyć narrację przeciwko Trybunałowi Konstytucyjnemu - powiedziała.
Prezes TK Austrii kilka dni temu mówił, że w Polsce jest łamana praworządność. Wypowiedzi publiczne prezesów europejskich Trybunałów Konstytucyjnych, którzy odnoszą się trybunałów innych krajów, w tym do polskiego, uważam za skandaliczne - powiedziała.
Sprawa Turowa, między Polską a Czechami została już załatwiona. Nie wiadomo dlaczego niektóre sprawy są ciągle przedmiotem zainteresowania Unii Europejskiej - zaznaczyła Przyłębska. Odniosła się także do wypowiedzi szefowej Komisji Europejskiej. Mieszanie się pani von der Leyen w wybory demokratycznych państw członków Unii Europejskiej jest naruszaniem traktatów i deliktem bezwzględnym - dodała.
Prezes Trybunału Konstytucyjnego przekonywała, że nie dostrzega problemów z praworządnością, które zarzuca Polsce Komisja Europejska. Według gościa Krzysztofa Ziemca, pojawiają się oskarżenia, ale brakuje argumentów. Dlaczego Komisja Europejska nie zajmuje się innymi państwami? Dlaczego nie bada innych kwestii? My bezdyskusyjnie należymy do państw suwerennych - mówiła.
Julia Przyłębska skrytykowała także polityków, którzy atakując polską praworządność, powołują się na konstytucję. Często się mylą. W konstytucji jest napisane, że najwyższym prawem Rzeczypospolitej jest konstytucja - powiedziała prezes TK, odnosząc się jednocześnie do zarzutów nieprzestrzegania prawa unijnego.
Pod koniec października miną dwa lata od wydania wyroku ws. zakazu aborcji. 22 października 2020 roku, w trakcie pandemii Trybunał Konstytucyjny pod przewodnictwem Julii Przyłębskiej, orzekł o niekonstytucyjności przepisu dopuszczającego aborcję w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu. Wywołało to falę protestów, które przez wiele tygodni gromadziły na ulicach przeciwników wyroku. Krzysztof Ziemiec zapytał prezes TK, czy z perspektywy czasu uważa, że orzekanie tak kluczowej kwestii w trudnym czasie pandemii i sam wyrok, były słuszne. Julia Przyłębska wyjaśniła, że "Trybunał Konstytucyjny jeśli gotowy jest do orzekania, to orzeka".
W tym momencie miał wypracowane stanowisko. W takim czasie idzie swoim rytmem i nie patrzy na to, co się dzieje za oknami - mówiła prezes. Dodała również, że ataki, które pojawiły się po wydaniu wyroku, były "daleko idącymi pomówieniami". Wszystkie ataki były niesprawiedliwe, wynikały z nadinterpretacji i zafałszowania rzeczywistości - powiedziała Przyłębska. Na pytanie, czy z perspektywy czasu nadal zgadza się z tym orzeczeniem, odpowiedziała: sędzia nie może żałować orzeczenia, jeśli orzeka, to musi być niezależny, niezawisły i przekonany o słuszności podjętej decyzji.