"Spór o Turów trzeba widzieć w szerszym kontekście wojny o energetykę, która odbywa się w Europie. Oczywiście to nie jest tak przedstawiane - mówi się o idei obrony klimatu. Ale tak naprawdę jest to wielka operacja Niemiec i Rosji" - mówi Gość Krzysztofa Ziemca Zbigniew Ziobro pytany o spór wokół kopalni Turów."Rzecz zmierza do tego, aby Polska w większym stopniu była zależna i kupowała, płaciła, aby ktoś na tym zarabiał. Tak naprawdę, jeśli ktoś nie wie o co chodzi, to chodzi o pieniądze" - dodaje minister sprawiedliwości i prokurator generalny. "Polska do tej pory była samodzielna energetycznie, posiadała duże zasoby węgla. Polityka klimatyczna sprawia, że UE nakłada parapodatek i produkcja węgla przestaje się opłacać" – ocenia Ziobro.
"Czechy patrzą przede wszystkim na własne interesy interesy, a te interesy kolidują z interesami Polski. Oni chcą na Polsce zarobić. I dlatego nas rozgrywają wspólnie z Niemcami. A w tle jest wielki układ Putin-Merkel, który zmierza do tego, żeby przez gazprom Nord Stream 2 budować zaplecze elektrowni gazowych, które będą sprzedawać Polsce prąd bądź Polska będzie musiała kupować gaz" - mówi Gość Krzysztofa Ziemca o sporze o kopalnię Turów.
Co minister sprawiedliwości doradzałby w tej sprawie premierowi? "Twardo grać, bo tu jest gra interesów, nie wolno ustępować, nie wolno być zbyt uległym wobec agendy europejskiej" - odpowiada Ziobro. I dodaje: "Jeśli będziemy ulegać, to będziemy płacić jeszcze więcej. Bo tu o pieniądze jest cała gra, tak naprawdę. Pod stołem toczy się o wielkie pieniądze. Albo Polska będzie ograna i będziemy ogrywani, Polacy będą krajem ubóstwa energetycznego, będziemy płacić najwięcej za rachunki w Europie..."
"Mam nadzieję, że kiedyś Unię Europejską odzyskamy" - tak o narastającym sporze z Brukselą na różnych płaszczyznach mówił minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
"Bo wchodziliśmy do Unii jako do unii wolności gospodarczej, wolności przepływu pieniądza, ludzi, kultury, idei, wolności słowa. Dziś Unia staje się zaprzeczeniem tej wolności, którą kiedyś symbolizowała i tez wielkiego blasku i siły" - dodaje Ziobro. Czy zatem jego zdaniem Polska powinna wyjść z UE? "Może trzeba podjąć bój o zmianę Unii Europejskiej" - odpowiada minister sprawiedliwości.
W internetowej części programu Krzysztof Ziemiec pytał szefa Solidarnej Polski, czy reakcja i decyzja Donalda Tuska o zawieszeniu Borysa Budki i Tomasza Siemoniaka za "imprezowanie" w czasie pracy była słuszna. Zbigniew Ziobro stwierdził, że działanie przewodniczącego PO to dowód agresji. "Donald Tusk nie chce, żeby polska polityka zmierzała do normalności. Nie dopuszcza, że można się pięknie różnić, a posłowie mogą się spotykać. On chce wojny". Na pytanie czy także szef KPRM Michał Dworczyk powinien być odsunięty od pracy za kolejne wiadomości e-mail publikowane w internecie, minister sprawiedliwości przyznał, że ujawnione treści były dla niego dużym zaskoczeniem. "Jako prokurator generalny nadzoruję śledztwo w tej sprawie, muszę być więc oszczędny w komentarzach, chodź rozumiem, że one są interesujące dla opinii publicznej. Biegli sprawdzają, czy maile są prawdziwe".
Nasz gość został zapytany o przyszłość reformy sądownictwa i o kolejne próby blokowania tych zmian przez TSUE. Przyznał, że wcześniejsze wstrzymanie prac nad wymiarem sprawiedliwości, najpierw przez prezydenta, a później przez premiera Morawieckiego, to efekt oszustwa. "Pan premier robił to w najlepszej wierze, chciał się dogadać z unią, ale został oszukany. Tamta strona odgrywa teatr, że szuka kompromisu, a tak naprawdę chce nas bezwzględnie przeczołgać i złamać kręgosłup". Prokurator generalny zapowiedział przyśpieszenie wprowadzania zmian w systemie sprawiedliwości. Potwierdził, że już od czterech lat czekają zmiany mające "spłaszczyć" i uprościć strukturę sądownictwa. Poprawki obejmą także Sąd Najwyższy . "To w końcu będzie sprawnie działający sąd i będzie odgrywał ważną rolę w zakresie orzecznictwa w Polsce" - powiedział minister.
Na naszej antenie Zbigniew Ziobro bronił reportu przygotowanego przez europosła Patryka Jakiego. Wynikało z niego, że Polska straciła na członkostwie w UE. "Ten raport pokazał, że inne państwa wyprowadzają z naszego kraju bilion złotych. Bogate kraje mają dużo większe korzyści z obecności Polski w UE. To nie my traktujemy unię jak bankomat. Bezczelnie nam mówią, że to my korzystamy z ich dotacji, a przecież oni też na tym zarabiają" - powiedział polityk.
Czy stan wyjątkowy na granicy z Białorusią powinien być przedłużony? "Oczywiście, że tak. Tego wymaga rozsądek" - powiedział lider Solidarnej Polski. Gość Krzysztofa Ziemca stwierdził, że dopuściłby przyjmowanie imigrantów na wschodniej flance Polski, tylko w przypadku, gdyby od tej granicy zrobić autostradę prosto do Berlina.
Krzysztof Ziemiec, RMF FM: Ważny gość, który rzadko pojawia się w mediach. Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwość, prokurator generalny. Dziękuję, panie ministrze, za przyjęcie zaproszenia.
Zbigniew Ziobro: To ja bardzo dziękuję za zaproszenie. Witam pana, witam państwa.
Spór o Turów mamy. Jak pan na to patrzy? To jest duży kryzys, średni kryzys, wyjdziemy z tego?
Spór o Turów trzeba widzieć w szerszym kontekście wojny o energetykę, która odbywa się dzisiaj w Europie. Oczywiście to nie jest tak przedstawiane, mówi się w pewnej idei obrony klimatu, ale tak naprawdę to jest wielka operacja misji Rosji, która zmierza do tego, aby...
Rosji czy Czech?
Rosji i Niemiec. Czesi są akolitami Niemiec. Nie wiem, czy pan o tym, wie, że na terenie Niemiec działają wielkie kopalnie węgla brunatnego należące do czeskich oligarchów. To jest system naczyń połączonych. Tak naprawdę rzecz zmierza do tego, aby Polski w większym stopniu była zależna i kupowała, przede wszytskim płaciła, aby ktoś na tym zarabiał. Tak naprawdę jeśli ktoś nie wie, o co chodzi, to tak w głębi widać, że chodzi o pieniądze. Polska, może od tego zacznę, była do tej pory samodzielna energetycznie, posiadała duże zasoby węgla i rzadziła sobie bardzo dobrze. Natomiast polityka klimatyczna, energetyczna sprawia, że Unia Europejska nakłada podatek, parapodatek od węgla i produkcja węgla przestaje się opłacać. Energii węgla... W związku z tym jest wiele operacji, które zmierzają do tego samego celu, jakim jest likwidacja energetyki węglowej w Polsce. I tak postrzegam de facto strategicznie tę wojnę o Turów, by pozbawić Polskę kolejnej elektrowni, zmusić nas do kupowania od Niemiec głównie, pochodzących z rosyjskiego gazu czy z elektrowni gazowych prądu...
Ja wiem, tylko że to są Czechy. Poniekąd nasz brat, grupa V4, Trójmorze. To jest przyjaciel. Jeśli przyjaciel wkłada nam nóż w plecy, to co za przyjaźń?
Wie pan, jest takie powiedzenie, że z rodziną najlepiej wychodzi się zdjęciach. Nie jestem zwolennikiem tej tezy, bo jestem człowiekiem rodzinnym. Bardzo szanuję relacje rodzinne, ale akurat tego rodziny polityczne - miałbym duży dystans i myślę, że w tej kategorii braterstwa to powiedzenie bardzo pasuje. Czechy patrzą przede wszystkim na własne interesy interesy, a te interesy kolidują z interesami Polski. Oni chcą na Polsce zarobić. I dlatego nas rozgrywają wspólnie z Niemcami. A w tle jest wielki układ Putin-Merkel, który zmierza do tego, żeby przez gazprom Nord Stream 2 budować zaplecze elektrowni gazowych, które będą sprzedawać Polsce prąd bądź Polska będzie musiała kupować gaz. Jak nie od Rosji wprost, to bezpośrednio od Niemiec, za pomocą Nord Streamu.
To co by pan doradzał dzisiaj premierowi? Bo to jest kryzys, który musimy, chcą niechcąc, jakoś rozwiazać. To jest 8 procent zaopatrzenia w energię Polski. Jeśli by ta sprawa była nierozwiązywana, to jest to gigantyczny kryzys energetyczny i socjalny, społeczny. Co by pan doradzał dziś premierowi, jak powinien postąpić?
Jak zawsze mam jedną radę dla pana premiera: twardo grać, bo tu jest gra interesów, nie wolno ustępować, nie wolno być zbyt uległym wobec agendy europejskiej, która często jest...
Żeby twardo grać, trzeba mieć karty w ręku mocne.
Wie pan, mieliśmy w swoim czasie karty bardzo mocne, o gigantycznej sile, jaką była możliwość weta do budżetu europejskiego na 7 lat, do budżetu covidowego oraz przy okazji budżetu dotyczącycego zaostrzenia pakietu klimatyczno- energetycznego, którego zaostrzenie było konieczne, aby Nord Stream 2 miał sens ekonomiczny, ponieważ od tego właśnie momentu, kiedy była zgoda - niestety też i Polski - za sprawą pana premiera...
Tylko czy stać na to, tych pieniędzy w Polsce nie było, czy stać nas na te kary, które są nałożone w sprawie Turowa?
Jeśli będziemy ulegać, to będziemy płacić jeszcze więcej. Bo tu o pieniądze jest cała gra, tak naprawdę. Pod stołem toczy się o wielkie pieniądze. Albo Polska będzie ograna i będziemy ogrywani, Polacy będą krajem ubóstwa energetycznego, będziemy płacić najwięcej za rachunki w Europie. Tu niestety mam niedobrą wiadomość. Chciałbym tego państwu nie mówić takich informacji, ale myśmy jako Solidarna Polska przed tym przestrzegali, że zgoda na zaostrzenie pakietu klimatyczno-energetycznego pod pięknymi szlachetnymi hasłami ochrony klimatu na świecie będzie prowadzić tego, że od stycznia, a może wcześniej, wielu z państwa będzie płacić 20, 30, a niektórzy nawet 40 procent więcej za prąd i za ciepło. To odczujecie państwo w swoich kieszeniach, więc od tego jest też i polski rząd, żeby temu się przeciwstawiać.
Ale pan też to odczuje w słupkach poparcia, bo Polacy powiedzą: to wina tego rządu, a pan w tym rządzie jest.
Polacy też widzią fakty, a na pewno Solidarna Polska jest w zasadzie jedynym ugrupowaniem w polskim parlamencie, które w sposób tak jednoznaczny, kategoryczny sprzeciwia się tej temu walcowi europejskiemu, który rozpoczął Donald Tusk i Platforma Obywatelska. Oni tego chcą jeszcze bardziej, jeszcze więcej.
OK. To można wyjść z rządu, powiedzieć: OK, jesteśmy w opozycji, trochę innej niż Platforma, bardziej na prawo i tego rządu już nie popierać.
Można oddać wtedy władzę tym, którzy są jeszcze bardziej ulegać pani Merkel i wykonywać tutaj zadania, które będą jeszcze bardziej szkodzić polskiej gospodarce. My odgrywamy taką rolę, na jaką stać 19 posłów w polskim parlamencie, jest to pozytywna rola. Między nimi sygnalizujemy, pokazujemy problemy i tam, gdzie się da i mamy siłę, to blokujemy rozwiązania, które są złe dla Polski.
Panie ministrze, no nie wiem, czy tak pozytywna, bo mamy konflikt z UE na całym polu. Bo Turów to jest tylko wierzchołek góry lodowej. Jest Trybunał Konstytucyjny. I wniosek jest... Izba Dyscyplinarna jest. Mnóstwo sporów z TSUE. Jak z tego wszystkiego wybrnąć?
Dobrze, że jesteśmy...
W Unii?
W Unii myślę, że też, bo mam nadzieję, że kiedyś unię odzyskamy. Bo wchodziliśmy do Unii jako do unii wolności gospodarczej, wolności przepływu pieniądza, ludzi, kultury, idei, wolności słowa. Dziś unia staje się zaprzeczeniem tej wolności, którą kiedyś symbolizowała i tez wielkiego blasku i siły.
A może trzeba wyjść, jak mówi jeden z pana posłów? Pan poseł Kowalski mówi to wprost.
Trzeba podjąć bój o zmianę Unii Europejskiej. Są szansę na zbudowania koalicji we Włoszech. Tam może wygrać partia bardziej prawicowa, konserwatywna. Również we Francji są takie szanse. Także w Hiszpanii. Może zmienimy jeszcze losy Europy, żeby ta nadmierna regulacja, takie socjalistyczne, komunistyczne myślenie... Ideologii w obszarze kultury, którą chce się narzucić - i można powiedzieć jednomyślność w obszarze tego, co jest dopuszczalne. To tzw. ideologia LGBT, która musi być podzielana przez wszystkich. Wszyscy muszą myśleć tak samo, jak w Związku Radzieckim. Na to się nie zgadzamy, bo to nie jest wolność, my chcemy wolności, wolnej Unii Europejskiej.
Idąc tym tokiem myślenia, można grać na paru fortepianach, ale są realne pieniądze. Jeśli tych pieniędzy z Unii nie będzie, to Polacy powiedzą "tego rządu nie chcemy". Siłą rzeczy pan za moment znajdzie się na politycznej ławce rezerwowych. Brak pieniędzy odczujemy wszyscy.
Dotknął pan niezwykle ważnego tematu, bo przez całe lata wmawiano nam w ramach propagandy, że Polska tylko dostaje, a UE jest bankomatem. To samo nam mówi liderzy bogatych państw Unii Europejskiej. Na szczęście i szkoda, że dopiero teraz, raport pana prof. Krysiaka...
Został już skrytykowany przez ekonomistów.
Bo dotknął wręcz założeń religijnych pewnych środowisk w Polsce, które zareagowały skrajnie emocjonalne, co pokazuje, że jest trafiony w punkt.
Oni punktowali, że raport jest niezgodny z rzeczywistością.
Nie. Oni przede wszystkim sięgali do inwektyw. I do zarzutu dochodził Polexit, o brutalną grę... Używali różnych przymiotników, których nawet nie będę cytował z szacunku dla słuchaczy. Jestem otwarty na dyskusję, ale każdy ten argument można rozbić i pokazać, że nie jest słuszny. Ten raport się broni, dlatego że jest oparty na założeniu samej Unii Europejskiej, która przed wejściem Polski do UE zaproponowała, że będą dotacje dla Polski jako rekompensata za to, że na wielki rynek wkroczą ogromne korporacje, które będą wyciskać Polskę. Co więcej, ci ludzie atakują raport prof. Krysiaka i prof. Grosse, czyli jednak wybitnych znawców tych zagadnień i cenionych, szanowanych naukowców od lat. Bank Światowy, który przecież nie ma nic wspólnego z PiS-em, Jakim i Solidarną Polską wskazał, że Polska należy w Europie do najbardziej wyciskanych, czy wykorzystywanych przez firmy zachodnie, niemal w sposób kolonialny.
Czy pan zawiesi pana posła Tadeusza Cymańskiego za jego obecność na urodzinach mojego szanownego kolegi z tego radia, czyli Roberta Mazurka? Donald Tusk zawiesił swoich bardzo ważnych współpracowników.
Ja mam ten komfort, że do pana redaktora Mazurka nie chodzę, nie chodziłem i chodził nie będę chodził. Ani tutaj, ani tym bardziej na przyjęcia.
Nie ma zaproszenia, więc jest pan usprawiedliwiony.
Ale nawet gdyby było, to mogę zapewnić, że nie skorzystam, więc nie mam tego problemu. Natomiast, co do Tadeusza Cymańskiego to człowiek, który jest znany, że ma gołębie serce, który kocha ludzi i chce ze wszystkimi żyć przyjaźnić. Jednocześnie wierzy w swoje idee i daje temu wyraz w głosowaniu. Każdy, kto zna Tadeusza Cymańskiego, rozumie, że to dobry człowiek z natury i chciałby, żeby wszyscy byli dobrzy i dlatego czasami błądzi. Ale czy tutaj zbłądził? Nie, myślę, że to jest jego natura i nie mam do niego pretensji.
To czemu Donald Tusk tak postąpił?
Zabolało Donalda Tuska, że lider jego partii, pan Budka spotyka się z najbardziej twardymi politykami opozycji, których Donald Tusk, zresztą pan Budka i inni, osądzają od czci i wiary w swoich wystąpieniach. A tutaj w takiej dobrej relacji pozostają, więc to psuje narrację. Jest pewna hipokryzja. Fałsz pana Donalda Tuska, bo prawda została pokazana, że ludzie mogą rozmawiać. A on nie chce, żeby takie rozmowy miały miejsce. Nawet żeby były zdjęcia, które pokazują, że politycy mogą sobie, w innej atmosferze niż konfliktu, kłótni i wyzwisk rozmawiać. Tego nie chce Donald Tusk, bo on chce agresji, on chce wojny i na tym chce budować swoją pozycję.