"Większość senacka jest możliwa. Nie prowadzę żadnych rozmów z kolegami z Senatu, ale znając charakter tej instytucji, znając wielu senatorów, również opozycji, jestem przekonany, że będzie to możliwe w najbliższych miesiącach" - mówił Adama Bielan, gość Krzysztofa Ziemca w RMF FM. "Opozycja jest dzisiaj w fatalnym stanie, zarówno w PO, jak i w PSL" - dodał europoseł PiS.
Wczoraj nie było spotkania na poziomie liderów, odbywało się w czwartek, nie zakończyło się żadnymi końcowymi ustaleniami, kolejne jest w poniedziałek - mówił Bielan. To są normalne rozmowy, które mamy na początku nowego sezonu politycznego i po czwórboju wyborczym. Musimy umówić się na szczegółowy plan działania, na to które zmiany będą traktowane bardziej priorytetowo - podkreślił europoseł PiS. Gdyby rząd pozostał w niezmienionym składzie - 20-21 resortów, nie sądzę, żeby proporcje podziału resortów się zmieniły. Ale wiemy, że są plany zmniejszenia liczby resortów do 12, to wówczas wszyscy proporcjonalnie na tym stracą, ale myślę, że w sensie odpowiedzialności za poszczególne resorty niewiele się zmieni"- stwierdził Bielan. I jak dodał negocjacji nie należy prowadzić w mediach, "żeby nie wywołać wrażenia, że kłócimy się o stołki".
Pytany o ewentualny powrót Jarosława Gowina do rządu, stwierdził, że należy poczekać na deklarację samego byłego wicepremiera, iż chce on wrócić i na zakończenie rozmów ws. podziału resortów. Myślę, że jest to scenariusz bardzo prawdopodobny - stwierdził Bielan.
Mówienie o zaniechaniach przez osiem lat rządów PO-PSL z całą pewnością w roku 2023 nie będzie działało. Będziemy musieli się chwalić przede wszystkim tym, co udało nam się dokonać - mówił w internetowej części rozmowy Adam Bielan. Jak mówił europoseł PiS, "generalnie wierzy w to, że kolejna już, trzecia kadencja (PiS - red.), to byłaby kadencja historyczna". Jest możliwa - przekonywał.
Wiceprezes Porozumienia Jarosława Gowina był pytany również o to, jak PiS ma zamiar przekonać młodych Polaków do głosowania na jego partię. Myślę, że w ich przypadku dzisiaj jednym z najważniejszych problemów jest kwestia polityki mieszkaniowej. To jest olbrzymia bariera dla młodych ludzi do założenia rodziny, powód, dla którego wielu ludzi wciąż wybiera emigrację - stwierdził. Mówił o fiasku programu "Mieszkanie plus". Ten program nie zadziałał tak, jak chcieliśmy i z całą pewnością wymaga korekty. Wiem, że w resorcie pani premier Emilewicz taka korekta jest przygotowana i będzie w najbliższych tygodniach wdrażana - zadeklarował.
Europoseł zapewnił też Krzysztofa Ziemca, że zawsze w sytuacjach publicznych nosi maseczkę i chce się zaszczepić w tym roku przeciwko grypie.
Krzysztof Ziemiec: Jeszcze wczoraj wydawało się, że chyba wszystko jest uzgodnione, że kształt rekonstrukcji jest już znany. A dziś otwieram "Super Express" na drugiej stronie i czytam: "Jak wam nie pasuje, to się pożegnamy". Tak miał do koalicjantów powiedzieć wczoraj Jarosław Kaczyński. To prawda?
Adam Bielan: Wczoraj nie było spotkania na poziomie liderów, ono odbywało się przedwczoraj, w czwartek i nie zakończyło się jeszcze żadnymi końcowymi ustaleniami. To będzie proces, który zapewne chwilę potrwa. Kolejne spotkanie przewidziane jest w poniedziałek, natomiast mogę pana zapewnić, bo rozmawiałem z uczestnikami czwartkowego spotkania, że tego rodzaju słowa oczywiście z ust pana prezesa Kaczyńskiego nie padły.
Wczoraj Onet pisał, że było bardzo ostro, że były emocje, że Zbigniew Ziobro wyjaśnił sobie pewne sprawy z premierem Mateuszem Morawieckim.
Nie sądzę, żeby można było atmosferę tego spotkania w ten sposób określać. To są normalne rozmowy, które toczą się z jednej strony na początku nowego sezonu politycznego, który mamy po wakacjach, a z drugiej strony po tym czwórboju wyborczym, który rozpoczęliśmy w 2018 roku wyborami samorządowymi, później były wybory europejskie, parlamentarne, wreszcie wybory prezydenckie. Teraz mamy trzy lata bez wyborów. Idealny czas, żeby reformować kraj, wprowadzać zmiany, które są zapisane w naszym programie wyborczym, natomiast musimy się umówić na szczegółowy plan działania, na to, które zmiany będą traktowane bardziej priorytetowo i które będą wprowadzane w pierwszym rzędzie. I tego dotyczą przede wszystkim.
To jaki jest stan posiadania w tym momencie, jak pan uważa? Stracicie po jednym stanowisku, czy może coś zostanie tak jak było wcześniej, czyli po dwa ministerstwa dla każdego koalicjanta?
To będzie wszystko pochodną kształtu rządu. Gdyby rząd pozostał w niezmienionym składzie, czyli jeżeli będzie to 20-21 resortów, nie sądzę, żeby proporcje podziału resortów pomiędzy koalicjantów się zmieniły. Ale wiemy, że są plany formowane przez pana premiera Mateusza Morawieckiego, przez pana prezesa Jarosława Kaczyńskiego, zmniejszenia liczby resortów, stworzenia większych resortów tak, żeby poprawić sprawność zarządzania. Takie są argumenty autorów tych pomysłów. Jeżeli dojdzie do zmniejszenia rzeczywiście do 12, wówczas zapewne wszyscy proporcjonalnie stracą na tym. Natomiast pamiętajmy, że rząd jest kształtowany na podstawie ustawy o działach administracji. Tych działów jest znacznie więcej niż resortów i myślę, że w sensie odpowiedzialności za poszczególne działy tutaj niewiele się zmieni.
Ale politycy Solidarnej Polski oficjalnie i głośno mówią, że nie oddadzą ani jednego ministerstwa. Politycy Porozumienia są tutaj bardziej powściągliwi. Czy to jest tak, że jesteście skłonni oddać to jedno bardziej niż Solidarna Polska, bardziej niż Zbigniew Ziobro?
Myślę, że tego rodzaju negocjacji nie warto toczyć za pomocą mediów, to nie przybliża nas do celu, to może powodować u opinii publicznej błędną opinię, że kłócimy się przede wszystkim o stołki, natomiast to, co przed nami to przede wszystkim przygotowanie bardzo szczegółowego planu rządzenia i tego dotyczą przede wszystkim te rozmowy. Kwestie personalne będą efektem końcowym.
Ale one są dla słuchaczy myślę bardzo atrakcyjne. Czy powrót Jarosława Gowina do rządu jest już przesądzony, czy jeszcze nie?
Jak wiemy, Jarosław Gowin podjął sam decyzję o odejściu z rządu w trakcie sporu o termin wyborów na wiosnę na tego roku, więc po pierwsze musimy poczekać na zakończenie rozmów na temat kształtu rządu i tego, jakie resorty przypadną poszczególnym ugrupowaniom. Po drugie musi być deklaracja Jarosława Gowina o tym, że chce wrócić...
W mediach można przeczytać, że Jarosław Gowin chce być wicepremierem. Znów ma szansę?
I po trzecie, to będą już decyzję poszczególnych ugrupowań, w tym wypadku Porozumienia. Zarząd krajowy w tej sprawie zbierze się we wrześniu i podejmie ostatecznie taką decyzję. Myślę, że jest to scenariusz bardzo prawdopodobny.
Jarosław Kaczyński ufa Jarosławowi Gowinowi?
To jest pytanie do pana prezesa Jarosława Kaczyńskiego natomiast, niezależnie od sporu o termin wyborów, pamiętajmy, że musimy oceniać całe 6 lat współpracy w ramach Zjednoczonej Prawicy i ja uważam, że to była współpraca w miarę zgodna. Udało nam się bardzo wiele rzeczy wspólnie zrobić. Generalnie Zjednoczona Prawica jest najbardziej udanym projektem politycznym w historii polskiego parlamentaryzmu. Nie było dotąd formacji, która od momentu powstania przez 6 lat wygrywałaby wszystkie możliwe wybory. To pokazuje też, że ten obóz, ten ruch polityczny Jarosława Kaczyńskiego, Jarosława Gowina, Zbigniewa Ziobro, cieszy się wciąż dużym poparciem społecznym. Jesteśmy świeżo po zwycięskich wyborach prezydenckich, w których nasz kandydat, pan prezydent Andrzej Duda zdobył ponad 50 proc. poparcia.
Czy Jarosław Kaczyński tak samo kocha obu koalicjantów?
(śmiech) Nie wiem, czy można używać takich mocnych określeń dotyczących miłości czy nienawiści. W polityce generalnie uważam, że należy od tego uciekać, takie silne emocje nie są potrzebne w polityce.
Był pan wicemarszałkiem Senatu nie tak dawno temu. Co z większością senacką? Od pewnego czasu przestało się mówić o tym, że PiS ma taką zdolność przeciągania na swoją stronę niektórych polityków tak, żeby zmienić stan posiadania w Senacie. Pan zna doskonale senatorów. Jest to jeszcze możliwe, czy już nie?
Jest to możliwe. Ja od początku rozmów na temat kształtowania się władz Senatu po wyborach parlamentarnych sądziłem, że jeżeli nie uda nam się, Zjednoczonej Prawicy, zdobyć większości w Senacie bezpośrednio po wyborach, to kolejnym takim czasem, kiedy to będzie możliwe, to już będzie okres po wyborach prezydenckich - on w tej chwili nastąpił. Ja nie prowadzę w tej chwili żadnych rozmów z kolegami z Senatu, natomiast znając charakter tej instytucji, znając wielu senatorów - również opozycji - jestem przekonany, że będzie to możliwe w najbliższych miesiącach.
Ale jeśli PSL nie dobije do rządu, a chyba na to wszystko wskazuje, że tak się nie stanie, mimo że w mediach były tak informacje, to wtedy to przeciągnięcie innych polityków w Senacie będzie bardzo trudne, bo nie sądzę, żeby Koalicja Obywatelska chciała przejść na stronę Zjednoczonej Prawicy.
Pamiętajmy, że opozycja jest dzisiaj w fatalnym stanie. Morale tam jest bardzo niskie. Zarówno w Platformie Obywatelskiej, jak i w PSL-u. PSL mimo bardzo ciężkiej pracy jej lidera przez ostatnie ponad dwa i pół roku, zanotowało bardzo słaby wynik w wyborach prezydenckich. Platforma również poniosła porażkę, jej kandydat znalazł się w drugiej turze - to sukces w kontekście w wyniku pani Kidawy-Błońskiej w sondażach - ale jednak doszło do porażki. Toczą się tam wewnętrzne dyskusje na temat tego, co dalej. Ujawniają się poszczególne frakcje, grupy, które ze sobą rywalizują. Widzimy rywalizację bardzo mocną Grzegorza Schetyny z Borysem Budką. Nie wiadomo, co zrobi w tej sytuacji Rafał Trzaskowski, itd. Pamiętajmy również, że w Senacie zasiada bardzo wiele osób, które nie są członkami partii politycznych, startują z list partii politycznych, ale do tej partii nie należą, więc Senat zawsze rządził się swoimi prawami. W poprzedniej kadencji kilkoro senatorów opozycji dołączyło do naszego klubu.
Dziś opozycja bardzo mocno wypomina prezydentowi takie słowa odnośnie i szczepień na grypę, i noszenia maseczek. Czy to, co wtedy padło z ust prezydenta, to nie był błąd? Jak pan myśli dzisiaj, czekając na ewentualną drugą falę pandemii.
Gdy prezydent wypowiadał te słowa na temat maseczek, rygory dotyczące koronawirusa były nieco słabsze - dlatego, że byśmy na fali opadającej, a na pewno mieliśmy do czynienia z dużym wypłaszczeniem jeśli chodzi o liczbę nowych przypadków. Dzisiaj widzimy, że wraz z sezonem grypowym i generalnie z sezonem, w którym jest znacznie więcej infekcji, te rygory muszą być większe.
Pan sam nosi maseczkę?
Ja noszę maseczkę zawsze w sytuacjach publicznych, gdy jestem na zewnątrz. Jeśli chodzi o szczepienia na grypę, będę się szczepił. W większości z poszczególnych lat szczepiłem się. Nie zawsze co roku, ale w tym roku chcę się zaszczepić.