"Będziemy składać wnioski o płatność z KPO przy realizacji kolejnych kamieni milowych. Do ustalenia formalności zostały dni, a do złożenia wniosku pewnie tygodnie" - mówił wiceminister finansów Artur Soboń. "Weto w każdej sprawie jest guzikiem atomowym i opcją ostateczną" - powiedział gość Mariusza Piekarskiego w Rozmowie w południe w RMF FM, pytany o ewentualne weto Polski w Brukseli.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Soboń zaprzeczył, by Polski Związek Piłki Nożnej mógł zostać zwolniony od podatku w związku z pieniędzmi zarobionymi przez polskich piłkarzy na mundialu. To już ok. 40 mln zł. Ciekawy pomysł. Zobaczymy, jak będzie w meczu z Francją. Póki co nie ma takiego planu i też gra nie zachęca do takich gestów - powiedział.
A co z pieniędzmi z KPO? Z Komisją Europejską o pieniądze nie walczymy, ale uzgadniamy wszystkie formalności związane z pierwszym wnioskiem o płatność. Te formalności to tzw. protokół ustaleń operacyjnych. Dwie strony muszą się podpisać. To jest kilkaset stron, w których określamy, w jaki sposób będziemy mierzyć, ważyć i sprawdzać kamienie milowe i wszystkie reformy i inwestycje, jakie zapisaliśmy w naszym programie odbudowy. Jak dwie strony się pod tym podpiszą, będziemy mogli składać pierwszy wniosek o płatność. Jeszcze osiem państw ma tego rodzaju protokół do uzgodnienia, zanim pójdą pierwsze wnioski o płatność - tłumaczył Soboń.
Wiceminister zapewniał, że Polska jest na dobrej drodze do wypełnienia kamieni milowych. Jeśliby sprawdzać dzisiaj całość, a tak przecież nikt nie robi, bo transzami składa się wnioski o płatność, dostalibyśmy część tych pieniędzy. Powiedziałbym nawet dużą część. Będziemy składać te wnioski o płatność przy realizacji kolejnych kamieni milowych. Do ustalenia tych formalności zostały dni, a do złożenia wniosku pewnie tygodnie - powiedział.
Soboń nie zgodził się, że Zbigniew Ziobro jest hamulcowym dla wpływu pieniędzy z polskiego KPO. Zbigniew Ziobro ma w tej sprawie dość wyraźne przekonania. Co więcej artykułuje je w sposób, w który nawet wyolbrzymia to na potrzeby debaty publicznej, ale nie on jest przyczyną, że te pieniądze nie są w tej chwili częścią naszego budżetu - zaznaczył.
Czy Polska użyje weta wobec nowej dyrektywy unijnej ograniczającej zachęty inwestycyjne w Polsce, a także wobec planu obciążenia Polski miliardami dodatkowej składki do unijnego budżetu? Postuluje to Ministerstwo Sprawiedliwości. Weto w każdej sprawie jest guzikiem atomowym i opcją ostateczną. Jeśli nawet mielibyśmy kiedykolwiek korzystać z opcji najbardziej radykalnej, zawsze warto sprawdzić, czy istnieją jakieś pośrednie, mniej radykalne po to, aby osiągnąć te cele. Ale weto zawsze jest możliwe - odpowiedział Soboń.
Weto to jest dobra, sprawdzona droga, ale do zakończenia rozmów. A nie ma żadnego powodu, abyśmy w tej sprawie zakończyli dialog z Komisją Europejską - podkreślił Soboń.
Nie możemy mówić o trendzie, tym bardziej, że przed nami początek nowego roku i presja związana z cenami przede wszystkim energii. Luty baza do bazy, też wybuch wojny, więc uruchomienie też przez nas instrumentów osłonowych w postaci tarcz, więc to też będzie miało wpływ na wysokość odczytu inflacyjnego. Realnie wszyscy spodziewamy się, że w drugim kwartale przyszłego roku ta inflacja zacznie hamować i w drugim półroczu wyraźnie zacznie spadać. Nawet najbardziej pesymistyczne prognozy, takie jak Międzynarodowego Funduszu Walutowego, mówią, że ona będzie na koniec roku jednocyfrowa - mówił w internetowej części rozmowy w południe w RMF FM Artur Soboń, wiceminister finansów.
Wczoraj GUS podał, że w listopadzie inflacja wyniosła 17,4 proc. rdr, w stosunku do 17,9 proc. w październiku. Czy to tylko chwilowy spadek? Tego oczywiście nikt nie wie, to zależy od wielu czynników, też całkiem od nas niezależnych. Przed tym spowolnieniem gospodarczym, które mamy, można się spodziewać, że ta presja na wzrost cen będzie hamować, nie tylko w Polsce ale wszędzie w Europie. Na styczeń, luty przez te czynniki o których mówiłem, może być jeszcze momentem, w którym te odczyty będą wyższe - mówił Soboń.
Wiceministra finansów pytaliśmy jeszcze o zapowiedzianą likwidację tzw. podatku Belki. Rozmawiamy z bankami, bo to nie jest wyłącznie nasza decyzja, tylko operatorów tego podatku. My tego podatku przynajmniej - na giełdzie go widzimy - ale jeśli chodzi o nasze depozyty czy lokaty, to tego podatku my nie widzimy. A on musiałby być odprowadzany w inny sposób przez same banki - mówił.
Ale jest możliwość wprowadzania jakiejś puli, jakiegoś pułapu zwolnienia z zysków z oszczędności? Taki był pomysł właśnie, aby w systemy wprowadzić coś na kształt kwoty wolnej do 10 tys. złotych - mówił wiceminister finansów.
Ale decyzja już jest? Będzie jeśli to będzie wykonalne. Ja mam taką zasadę, że jak ktoś mi mówi, że się nie da, to staram się nie testować rzeczywistości, tylko dać czas na to, aby to można było wdrożyć - tłumaczył. Czyli to jest kwestia techniczna? Tak, to jest kwestia systemów komputerowych - wyjaśnił.