"Naszym obowiązkiem jako polityków, jest stworzyć bezpieczeństwo dla wszystkich. Niezależnie, kto w co wierzy i co uważa, czy ktoś jest katolikiem czy osobą niewierzącą. Naszym obowiązkiem jest stworzyć świeckie, dobre prawo, które każdej kobiecie pozwoli podjąć dobrą decyzję" - mówiła w Rozmowie w południe w Radiu RMF24 posłanka KO Monika Rosa. Tłumaczyła, że aborcja jest realnym zjawiskiem. "Jeśli kobieta będzie chciała zrobić aborcję, po prostu ją zrobi" - stwierdziła Rosa, dodając, że obecne rozwiązania prawne po prostu nie są przystosowane do rzeczywistości.
Wolałabym żeby nie czynić zakładnika z praw kobiet. (Lepiej by było) jeśli (marszałek Hołownia) ustaliłby jakiś termin - ok, robimy to w ciągu trzech miesięcy od złożenia projektu. A tu było (widoczne) wahanie się. Bez sensu. Dalibyśmy jeden racjonalny termin i można by to procedować bez tej całej otoczki, że "przekładamy z racji wyborów" i po raz kolejny prawa kobiet stają się zakładnikiem gry wyborczej - mówiła posłanka.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Do Sejmu złożono cztery projekty dotyczące aborcji. Różnią się zakresem liberalizacji obecnego prawa. W piątek odbędą się głosowania nad przekazaniem projektów do komisji nadzwyczajnej. By komisja mogły zająć się wszystkimi projektami, konieczna będzie sejmowa większość.
Uważam i tak będzie głosował klub KO, by wszystkie projekty trafiły do komisji nadzwyczajnej. Mam deklaracje naszych posłów i posłanek, że zagłosujemy za wszystkimi projektami. Deklarację ze strony Lewicy, że zagłosują za wszystkimi projektami, posłanki i posłowie Szymona Hołowni również mówią, że zagłosują za wszystkimi projektami. Nie mam pewności, jak podzielą się głosy w PSL, odnośnie projektów, które liberalizują prawo aborcyjne, czyli projektu Lewicy oraz Koalicji Obywatelskiej. Liczę na to, że ta większość będzie i pomimo wniosków PiS o odrzucenie, te projekty trafią do komisji - poinformowała Rosa.
Uświadommy sobie: to nie jest głosowanie nad danym projektem ustawy, tylko nad tym żeby był procedowany w komisji, więc tu o większość jestem raczej spokojna. (Sama) jestem przeciwna prostemu powrotowi do prawa, które obowiązywało przed decyzją trybunału Julii Przyłębskiej (czego chce PSL i Polska2050), ale z pełną świadomością zagłosuję za tym żeby projekt ten trafił do dalszego procedowania i tego samego oczekuję od posłanek i posłów Trzeciej Drogi, że zagłosują nad projektem mojego autorstwa, przewidującym legalną aborcję do 12 tygodnia - przekazała posłanka, dodając: Każdy wie, z jakimi poglądami o aborcji szła Trzecia Droga. Temat aborcji nie był przedmiotem zapisów umowy koalicyjnej.
Liberalne prawo aborcyjne nie oznacza, że wszyscy będą robić aborcję. To jest stworzenie bezpiecznych ram prawnych do tego, żeby aborcje, które i tak się dzisiaj dzieją, działy się w sposób legalny, bezpieczny i dostępny - mówiła Monika Rosa - Naszym obowiązkiem jako polityków, jest stworzyć bezpieczeństwo dla wszystkich. Niezależnie, kto w co wierzy i co uważa, czy ktoś jest katolikiem czy osobą niewierzącą. Naszym obowiązkiem jest stworzyć świeckie, dobre prawo, które każdej kobiecie pozwoli podjąć dobrą decyzję - zadeklarowała.
Monika Rosa przytoczyła dane, z których wynika, że dziennie decyzji o aborcji w Polsce podejmuje się około 100. Może nawet teraz jakaś kobieta taką decyzję podejmuje. To zazwyczaj aborcje farmakologiczne, przy pomocy tabletek, w domach, bez obecności partnera, partnerki, koleżanki, przyjaciółki organizacji. Zamawia się tabletki przez internet, albo za pomocą organizacji pozarządowej i bierze się je w domu w pierwszym trymestrze ciąży. Tak się po prostu dzieje - mówiła posłanka, tłumacząc, że politycy muszą zaakceptować obowiązujące realia. Jeśli kobieta będzie chciała zrobić aborcję, po prostu ją zrobi - stwierdziła.
Zdaniem Rosy zmiany w prawie aborcyjnym są konieczne, ponieważ: Obecny stan prawny dyskryminuje kobiety z mniejszych miejscowości, albo niżej uposażone i przede wszystkim zagraża zdrowiu i życiu w momencie, w którym ta aborcja musi być dokonana w późniejszym terminie.