To jeszcze nie jest czarny scenariusz, ale uzasadnione jest mówienie o tym, że jest to najtrudniejszy strategicznie moment - tak o słabnącym wsparciu dla walczącej Ukrainy mówił w Rozmowie w południe w RMF FM i Radiu RMF24 Robert Pszczel, były szef Biura Informacji NATO w Moskwie.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Gość Piotra Salaka w ten sposób skomentował apele Białego Domu o kolejne wsparcie dla Ukrainy, czy stanowisko Węgier, które blokują integrację Ukrainy z Unią Europejską. Dodałbym kłótnie w Kijowie, czy spory z sąsiadami, w tym także z Polską - mówił Pszczel.
To jest też nasza wojna i trzeba rzucić wszystkie siły i przekonać tych, którzy blokują - podkreślił. Są powody, dla których Putin i jego klika mogą dziś zacierać ręce - dodał.
Były szef Biura Informacji NATO w Moskwie odniósł się również do ostatnich doniesień medialnych o sporach w elitach Kijowa. Czy one są poważne? To są poważne spory. Problem polega też na tym, że przez to świat postrzega Ukrainę. A to jest bardzo niedobre. Co myślą na przykład amerykańscy senatorowie, którzy dziś mają podejmować, mam nadzieję, dobrą decyzję dla Ukrainy, kiedy przecież czytają o tych sporach - pytał gość RMF FM i RMF24.
Ja bym chciał zobaczyć jakąś taką polityczną interwencję, jakieś wspólne posłanie przywódców różnych krajów europejskich na czele z Polską właśnie do wspomnianego Senatu amerykańskiego, że niezależnie od tych problemów my jesteśmy przekonani, że Ukraina wygra przy naszej pomocy. Ale Ukraińcy muszą też zrobić swoje i po prostu te kłótnie muszą być jakoś wygaszone. Bo to, co jest dziś, jest dysfunkcjonalne - tłumaczył były szef Biura Informacji NATO w Moskwie.
Gość Rozmowy w południe w RMF FM i RMF24 został zapytany, czy nałożone na Rosję sankcje działają, skoro Rosja cały czas zwiększa wydatki na obronność: Czy Rosji nie kończą się zasoby? Rosji kończą się zasoby, natomiast ja bym nie powiedział, że sankcje nie działają - mówił Pszczel. One nie działają w sposób wystarczający. Bo jest zbyt dużo furtek obejścia ich, czyli np. jeśli mówimy o tej ustalonej maksymalnej cenie ropy, to rzeczywiście to do końca nie działa. Dlatego, że niejako pozwolono Rosji na zaopatrzenie się w taką flotę statków, nie zawsze spełniających różne normy, i część z nich przecież należy czy jest podporządkowana firmom z państw również UE - dodał gość RMF FM i RMF24.
Gość Piotra Salaka mówił również, że "Putin się nie zatrzyma": Może go zatrzymać nasza determinacja, która sprawi, że nawet już owładnięty jakąś swoją misją dziejową, jednak zrozumie, że to po prostu byłoby absolutnie samobójcze - mówił Pszczel. Stąd na przykład zwiększanie produkcji obronnej w zakresie zarówno tych prostszych ale fundamentalnych rzeczy, czyli pocisków artyleryjskich. Jak również bardziej skomplikowanych systemów, których produkcja ma kluczowe znaczenie. I to jest język, który Kreml zrozumie, bo na dzień dzisiejszy produkcja Rosji w tym zakresie plus wzmacniana dostawami z Korei Północnej czy z Chin przewyższa tą skalę produkcji, na którą dziś stać nasz świat Zachodni - tłumaczył ekspert.
Jego zdaniem tak być nie powinno. Bo nasze zdolności w tym zakresie znacząco przewyższają Rosję. Ale potrzebne są decyzje, konkretne kontaktory i polityka, która pokaże, że właśnie nie tylko słowa, ale mamy świadomość, że ta wojna jest naszą wojną i zwycięstwo Ukrainy w tej wojnie będzie również naszym zwycięstwem. I tylko w ten sposób postępując osiągniemy ten efekt, który paradoksalnie sprawi, że wojna na wielką skalę stanie się niewyobrażalna, a nie odwrotnie - dodał gość RMF FM i RMF24.