„Rozśmieszyło mnie to, co powiedział wojewoda zachodniopomorski, który twierdzi, że nie ma zagrożenia. Jak on może coś takiego powiedzieć, skoro nie wiemy, co zabiło Odrę i ryby w Odrze? Zagrożenie jest i nie byłbym taki pewien, że można bezpiecznie wchodzić na plażę i że można się kąpać w Bałtyku. Nie wiemy, czy to, co je zabiło, nie jest już w tej chwili w Zalewie Szczecińskim czy w Morzu Bałtyckim” - powiedział w Rozmowie w południe w RMF FM prof. Zbigniew Karaczun, sozolog ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego, ekspert Koalicji Klimatycznej.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
To może być wieloprzyczynowe zjawisko. Jeżeli nie jest to przestępstwo ekologiczne, to jest to na pewno przestępstwo niedotrzymania obowiązków przez służby, które są odpowiedzialne za ochronę wód. Nie wykluczam żadnej hipotezy. To może być jeden zrzut, to byłoby łatwiejsze do wyłapania. Mogło też to być wiele czynników, które się na to złożyło - ocenił ekspert pytany o śnięte ryby w Odrze.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Gość Rocha Kowalskiego skrytykował też badania, które są przeprowadzane. Pobraliśmy 150 próbek - to jest zdecydowanie za mało. Przez 3 dni po stwierdzeniu pierwszych śnięć powinniśmy zrobić tzw. badania transektowe na całej długości Odry. Nie tylko badania wody, ale też osad denny, inne organizmy wodne. Powinno się je badać nawet co godzinę, żeby mieć sygnały co się zmienia w wodzie - stwierdził.
To, co się stało na Odrze wykazało kompletny brak profesjonalizmu służb odpowiedzialnych za ochronę środowiska. To nie tylko to, że one nie podjęły żadnych działań. Służby wojewody, ani służby państwa, czyli Główny Inspektorat Ochrony Środowiska, wojewódzcy inspektorzy ochrony środowiska, Wody Polskie nie podjęły żadnych działań przez dwa tygodnie, ale nawet nie potrafiły zawiadomić samorządów, które były zagrożone tym, co się dzieje w Odrze. Nie potrafiły również powiadomić strony niemieckiej - mówił w internetowej części Rozmowy w południe w RMF FM prof. Zbigniew Karaczun, ekspert Koalicji Klimatycznej z SGGW.
Zdaniem profesora, mało skuteczne są też działania, które zostały obecnie zapowiedziane: Dziś w Radzie Ministrów mają być poruszane kwestie podwyższenia kar za zatruwanie wody - mówił profesor Karaczun. A ja mam w nosie podniesienie kar, one są istotne dla państwa, bo państwo weźmie od tych sprawców większe pieniądze. Ja chciałbym, żeby to państwo nie było z tektury, żeby to państwo stworzyło profesjonalne służby, gdzie nie będzie "naszyzmu". To znaczy nie będzie tak, że dyrektorami i prezesami zostają nasi, bo są lepsi niż profesjonaliści. Tylko, żeby tam byli profesjonalni urzędnicy, którzy będą wiedzieli, co mają zrobić, kiedy dochodzi do takiej tragedii - mówił prof. Karaczun.
Oburzające dla niego jest to, że jednym z prezesów Wód Polskich jest mąż minister środowiska i klimatu Anny Moskwy: To jest dla mnie jeszcze większy skandal. Nic nie usprawiedliwia również pani minister, że nie podjęła żadnych działań. Ona jest tak naprawdę za to odpowiedzialna. Ona jest ministrem środowiska, ma siedmiu wiceministrów - mówił ekspert Koalicji Klimatycznej.
Roch Kowalski poprosił swojego gościa o oszacowanie tego, na jakim etapie kryzysu obecnie jesteśmy. Z opinii rządu wynika, że jak posprzątamy ryby, to wszystko będzie pięknie. Jesteśmy na początku, powinniśmy wiedzieć nie tylko to, co spowodowało tę katastrofę, ale też znać wszystkie jej skutki - mówił profesor.