"Najmocniej uderza w nas to, że blokowany jest transport części produktów żywnościowych. To przekłada się na to, że zwyczajne produkty żywnościowe, jak chleb, będą droższe" - mówił w Rozmowie w południe w RMF FM Piotr Arak z Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Z powodu wojny na Ukrainie "nie ma kategorii produktów żywnościowych, która nie podrożeje" - nie ukrywa gość Krzysztofa Berendy.

REKLAMA

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Piotr Arak w Rozmowie w południe w RMF FM

Jak bardzo wzrosną ceny produktów żywnościowych? "Trudno powiedzieć, ze względu na to, jakie będą prognozy dla polskiej żywności. Mieliśmy bardzo suchą wiosnę. Jesteśmy jako kraj bezpieczni, jeśli chodzi o żywność, wystarczy żywności, tylko może być droższa, ze względu na to, że nie będziemy w stanie uzupełniać importu i będzie nasza żywność eksportowana do innych krajów europejskich" - mówił Arak.

"Informacje pochodzące z sektora rolnego pokazują, że rolnicy korzystają z mniejszej ilości nawozów, ponieważ ich nie stać. Dlatego polskie państwo zdecydowało się na dopłaty do nawozów. Mniej nawozów to mniejsza produkcja i droższa żywność" - wyjaśniał ekspert, mówiąc o nieuchronnych wzrostach cen żywności.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Arak: Najmocniej uderza w nas to, że blokowany jest transport części produktów żywnościowych

Co z cenami paliw? "Zasadnicze jest pytanie o to, jakie sankcje zostaną wprowadzone przez poszczególne państwa europejskie. Jeśli zdecydujemy się na odcięcie od ropy i gazu z Rosji - do czego namawiają państwa bałtyckie, Polska i kilka bardziej "jastrzębich" głosów w ramach Unii Europejskiej - na pewno ceny paliw będą wyższe" - nie ukrywa gość RMF FM.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Piotr Arak w Rozmowie w południe w RMF FM

Rośnie inflacja w Polsce i innych krajach w Europie i na świecie. "Wydarzyło się wiele rzeczy. Mieliśmy wzrosty cen żywności związane z suszami i mniejszymi zbiorami w poprzednich latach. To generowało inflację, którą Polska miała od 2020 roku powyżej celu inflacyjnego, który wynosi 3,5 proc. maksymalnie. Dodatkowo mamy presję płacową. To samo w innych krajach ościennych. Do tego doszedł szok zewnętrzny w postaci droższych cen energii, to już w zeszłym roku, kiedy Rosja racjonowała nam dostawy. Dochodzi kwestia ewentualnych sankcji ekonomicznych, bo rynek już zaczął to wyceniać" - mówił Arak.

Arak: Żeby zatrzymać akcję militarną, Rosję i Białoruś powinniśmy traktować łącznie

"Po to, żeby zatrzymać akcję militarną - rosyjską i białoruską - w Ukrainie to przede wszystkim powinniśmy traktować te dwa kraje łącznie. Po to, żeby Rosja nie była w stanie korzystać zarówno z białoruskiego systemu finansowego, z białoruskich pośredników i jednak, żebyśmy przestrzegali sankcji, które są wprowadzane. Ważne, żeby sankcje były szczelne i przestrzegane" - mówił w internetowej części Rozmowy w południe w RMF FM Piotr Arak.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Arak: Żeby zatrzymać akcję militarną w Ukrainie, Rosję i Białoruś powinniśmy traktować łącznie

"Po drugie powinny być wprowadzone sankcje wtórne, to znaczy w momencie, w którym decydujemy się na brak transakcji w dolarze, tak jak robi to Amerykański Bank Centralny i docina amerykański system finansowy od transakcji nawet płatności za gaz i za ropę w Unii Europejskiej, rosyjskie banki nie są wstanie otrzymać przelewu. Nawet jeżeli ktoś z Europy by chciał w dolarach zapłacić za gaz i za ropę to nawet Gazprom Bank, który nie jest objęty sankcjami, nie otrzyma tego przelewu" - mówił szef PIE.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Arak: Właściwie trudno powiedzieć, co nie zdrożeje

A jak ta wojna odbije się na cenach? Zdaniem Araka najbardziej zdrożeją produkty zbożowe: "Rosja, Ukraina są dostawcami zbóż. Rosja jest pierwszym producentem pszenicy na świecie, Ukraina piątym. Eksportują także oleje, widzimy jako konsumenci rosnące ceny olejów w sklepach. Jest to spowodowane tym, że to olej ukraiński przede wszystkim docierał na polski rynek i rynki europejskie" - mówił szef PIE. "Przez to, że rośnie cena zboża, rosną ceny paszy i z tego powodu rosną też ceny mięsa. Trudno właściwie powiedzieć, co nie będzie drożało, bo już dziś widzimy, że w koszyku inflacyjnym prawie 70 proc. produktów drożeje" - dodał.