„Bez najmniejszego zawahania poprzemy wniosek o odwołanie Zbigniewa Ziobry. To jeden z największych szkodników polskiej polityki. To jest człowiek winny ruiny relacji Polski z Unią Europejską” – mówił poseł PSL Krzysztof Paszyk pytany w Rozmowie w południe w RMF FM o poparcie przez PSL wniosku o odwołanie ministra sprawiedliwości. Gość Rocha Kowalskiego dodał, że w kuluarach czuć irytację polityków PiS zachowaniem ministra Ziobry.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Jeśli rząd nie jest w stanie się zmienić, to trzeba zmienić rząd. Bez najmniejszego zawahania, jeśli będzie głosowane odwołanie ministra Ziobry, to poprzemy ten wniosek. To jest jeden z największych szkodników, nie boję się użyć mocnego słowa, polskiej polityki. Blokuje rozwój odnawialnych źródeł energii, blokuje transformację energetyczną - mówił o ewentualnym odwołaniu Zbigniewa Ziobry poseł PSL Krzysztof Paszyk.
Na pytanie Rocha Kowalskiego, czy odwołanie jednego ministra jest w stanie zmienić postawę całego rządu, Paszyk stwierdził, że jest to swoistego rodzaju ogon, który macha psem, większością sejmową, a bardzo szkodliwe skutki odczuwa cała Polska.
Poseł PSL w Rozmowie w południe w RMF FM został zapytany o to, czy cierpliwość wobec Ziobry wyczerpała się również w szeregach PiS-u.
Z jednej strony czuć irytację w kuluarach sejmowych. Politycy PiS-u czują te straty, które kosztuje ich Zbigniew Ziobro. Z drugiej strony siedem lat ministra Ziobrę utrzymywali. Było wiele okazji do zmiany ministra, kosztem okrojenia większości sejmowej, ale dzisiaj bylibyśmy, jako kraj, w zupełnie innym miejscu energetycznie i jeśli chodzi o relacje z Unią Europejską. To jest człowiek winny ruiny relacji z Unią Europejską i przyblokowania środków europejskich - stwierdził poseł PSL.
Gość Rocha Kowalskiego stwierdził, że hamulcowym zmian w polskim sądownictwie, które umożliwiłyby odblokowanie środków z Unii Europejskiej, jest Zbigniew Ziobro i Solidarna Polska. W ciągu jednego posiedzenia Sejmu można usunąć dwa największe kamienie milowe, jeśli chodzi o relacje z Unią Europejską, jeśli chodzi o odblokowanie środków europejskich. To jest prosta sprawa, tylko przeszkodą jest Ziobro, to trzeba sobie jasno powiedzieć - mówił gość Rozmowy w południe w RMF FM.
Przed kilkoma miesiącami złożyliśmy projekt ustawy naprawczej, którą przygotował pan senator Kazimierz Michał Ujazdowski. Kilka prostych rozwiązań, które pozwoliłyby już dzisiaj korzystać ze środków europejskich. Obawy przed utratą większości sejmowej, obawy przed sprawami, które w szufladach trzyma Zbigniew Ziobro, powodują, że Jarosław Kaczyński ugina się konsekwentnie przed Zbigniewem Ziobrą - stwierdził Krzysztof Paszyk. Czujemy, że te napięcia nigdy nie były tak silne jak dzisiaj - dodał gość RMF FM, komentując sytuację sejmowej koalicji.
PSL złożyło w Sejmie ustawę ratunkową, która zakłada zmianę składu Izby Odpowiedzialności Zawodowej, która miałaby zmienić nazwę na Izbę Odpowiedzialności Dyscyplinarnej. Miałaby składać się z 11 sędziów wylosowanych spośród sędziów Sądu Najwyższego z co najmniej 7-letnim stażem, czyli niewybranych przez nową Krajową Radę Sądownictwa.
W Prawie i Sprawiedliwości wszyscy wiedzą, że bez rozwiązania kwestii neosędziów w Sądzie Najwyższym nie uruchomimy środków Europejskich - skomentował projekt PSL Paszyk pytany o to, czy ustawa ratunkowa była konsultowana z PiS-em. To ustawa do zrobienia na jednym posiedzeniu Sejmu. Dałaby podstawę do weryfikacji trudnych relacji z UE. Nawet 10 wyjazdów ministra vel Sęka niewiele pomoże, jeśli nie będzie konkretnego gestu ze strony Polski - dodał poseł PSL.
Roch Kowalski zapytał swojego gościa też o to, czy posłowie PiS są gotowi poprzeć propozycję PSL.
Stan umysłu posłów i posłanek z PiS-u wiernie odtwarza stan umysłu prezesa, krytyczny wobec Unii Europejskiej, pogodzenie się ze stratami. Tylko w jednym upatruję ratunek: kiedy do Węgier popłynie szeroki strumień unijnych pieniędzy. Tylko taki kubeł zimnej wody może zmienić eurosceptyczne nastawienie polityków PiS-u - skomentował gość Rozmowy w południe w RMF FM.
Roch Kowalski zapytał też swego gościa o zmianę podejścia prezesa Kaczyńskiego do kwestii rozmów z Brukselą. W ocenie Krzysztofa Paszyka, może mieć to związek z postawą premiera Węgier Viktora Orbana. Ta elastyczność - śmiem twierdzić - jest związana z bacznym obserwowaniem tego, co dzieje się w Budapeszcie. Elastyczność, którą zaczyna prezentować Orban, wprowadziła wielki strach w szeregi kierownictwa PiS-u, bo będzie ciężko bronić swojej antyeuropejskiej narracji, kiedy kompan polityczny w Europie ogłosi, że teraz już bardzo dobrze żyje z Unią Europejską i korzysta z owoców, które UE oferuje. I to jest cos, co moim zdaniem powoduje tą straszną chaotyczność wypowiedzi prezesa Kaczyńskiego - powiedział polityk Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Wyraził nadzieję, że w najbliższych dniach także u polityków Zjednoczonej Prawicy zwycięży zdrowy rozsądek i uda się uchwalić "ustawę naprawczą" dotyczącą zmian w Sądzie Najwyższym.
W Rozmowie w południe padło też pytanie o postulowaną przez Prawo i Sprawiedliwość zmianę konstytucji i likwidację immunitetu formalnego dla parlamentarzystów i sędziów. Uważam, że przyzwoitość nie wymaga immunitetu, natomiast jestem ostrożny co do wprowadzania jakichkolwiek zmian. Dzisiaj, przy bardzo upolitycznionej prokuraturze, przy Zbigniewie Ziobro, który wykorzystuje ten urząd do walki politycznej, immunitet jest ostatnią gwarancją ochrony przed poniewierką polityków opozycji, która w innym wypadku groziłaby pod każdym pretekstem. Boję się, że w dzisiejszych realiach politycznych, bez immunitetu, posłowie opozycji więcej czasu spędzaliby w prokuraturach niż na sali sejmowej - powiedział Paszyk.
Jak dodał, można by pomyśleć o zmianie konstytucji w zakresie immunitetu, jednak połączyć z postulatem PSL dotyczącym uniezależnienia urzędu prokuratora generalnego od polityki. Chodzi - jak tłumaczył - o rozwiązanie, w ramach którego szef prokuratury byłby wybierany w wyborach powszechnych. To dałoby niezwykle mocny mandat do tego, aby być niezależnym - przekonywał poseł PSL.
Wyraził zarazem pogląd, że celem postulowanych przez PiS zmian jest odwrócenie uwagi "od realnych problemów", które są obecnie w Polsce.