Urszula Pasławska, posłanka PSL - Trzeciej Drogi, nie jest zaskoczona faktem, że unijny komisarz ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski nie wystąpił dziś w Sejmie. "Gdyby miał coś więcej do powiedzenia, już wczoraj by to powiedział" - mówiła w Rozmowie w południe w Radiu RMF24.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Będzie propozycja bardzo dużego zmniejszenia obciążeń dla rolników - mówił w środę Janusz Wojciechowski w rozmowie z dziennikarką RMF FM w Brukseli. Będzie to korzystne dla rolników - dodał komisarz, który te rozwiązania miał przedstawić dziś w Sejmie.
Gdyby miał coś więcej do powiedzenia, już wczoraj by to powiedział - mówiła o Wojciechowskim Urszula Pasławska w Rozmowie w południe w Radiu RMF24. Być może jest na wylocie, nie ma już dzisiaj poszanowania Zjednoczonej Prawicy - dodała posłanka PSL.
Pasławska pytana była także o środowy protest rolników w Warszawie, na którym doszło do przepychanek z policją przed Sejmem. Byłam wśród osób protestujących, również zabierałam głos. Nie było tam agresji, nie było złych emocji - mówiła. Jak jednak przyznała, w pewnym momencie pojawiły się grupy ludzi, które doprowadziły do zamieszania, odpalały race i zrobiło się niebezpiecznie.
Na pytanie, co rolnicy powinni usłyszeć z ust premiera Donalda Tuska w sobotę, parlamentarzystka przyznała, że głównym zadaniem rządu jest w tej chwili rekompensata strat związanych z wdrożeniem Zielonego Ładu.
Zależy to również od tego, co uda się wynegocjować ministrowi Siekierskiemu. Do tej pory zmienił kwestie ugorowania, wprowadził dopłaty do kukurydzy, utrzymane jest embargo na zboża. Zrobił więcej niż Prawo i Sprawiedliwość w ciągu ostatnich lat, ale wciąż za mało - mówiła Pasławska.
Gościni Piotra Salaka zwracała uwagę na to, że 90 proc. decyzji ws. polskiego rolnictwa zapada w Brukseli. Rolnicy domagają się od rządu i Komisji Europejskiej utrzymania produkcji. Powinni być wspierani, a stoją pod ścianą.
Posłowie pochylą się nad projektami ustaw w sprawie aborcji dopiero 11 kwietnia. Taką decyzję podjął marszałek Szymon Hołownia. Urszula Pasławska ma nadzieję, że to przełoży się na realne ustawy, które znacząco odmienią losy kobiet.
Naszą propozycją jest powrót do kompromisu z rozszerzeniem przesłanki dotyczącej zdrowia kobiety na również zdrowie psychiczne. Natomiast kolejnym krokiem powinno być referendum, bo klasa polityczna przez 30 lat zawiodła kobiety. Głos trzeba oddać Polkom i Polakom, którzy zdecydują w tej sprawie - mówiła Pasławska.
Zdaniem parlamentarzystki, sprawy kobiet są spłycane do sprawy aborcji, a przed kobietami, szczególnie z małych miast, stoją też inne wyzwania.
Kobiety na obszarach wiejskich czekają 40 dni na wizytę u ginekologa, żłobki kosztują ponad 1000 - 1500 zł, jest mała dostępność żłobków, lekarzy specjalistów. Kwestia aborcji jest sprawą ważną, ale nie najważniejszą - mówiła Pasławska.