"Zielony Ład musi być uczciwy" - mówił w Rozmowie w południe w Radiu RMF24 wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak. Pytany o to, czy kontrowersyjne unijne przepisy powinny być renegocjowane, odparł: "Nie widzę innej możliwości". "To jest stanowisko resortu, które będzie przedstawione Radzie Ministrów. To powinno być też stanowisko polskiego rządu" - wyjaśnił gość Piotra Salaka.
Ważnym tematem rozmowy było spotkanie premiera Donalda Tuska z protestującymi rolnikami, które rozpocznie się dziś o godz. 14. Wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak przyznał, że będzie uczestniczył w tych rozmowach.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Premier chce porozmawiać z rolnikami i na podstawie tej rozmowy przedstawić propozycje - wyjaśniał gość Radia RMF24. Musimy uszanować stronę rolniczą, która będzie słyszała te propozycje pierwsza - zastrzegł.
Mówimy o początku wychodzenia z głębokich problemów, w które zostało wpędzone polskie rolnictwo w ostatnich latach. To nie będzie prosta ani krótka droga - ocenił wiceszef resortu rolnictwa. Jego zdaniem dzisiejsze spotkanie to "nowy standard w polskiej polityce".
Premier Donald Tusk wyznacza nowe trendy, nieznane w poprzednich latach. Ja na spotkanie z premierem Morawieckim czekałem 4 lata i do takiego spotkania nie doszło - wspominał Kołodziejczak w Radiu RMF24. Widzimy, że rolnictwo będzie otoczone specjalną uwagą premiera Donalda Tuska - sugerował.
Wiceminister rolnictwa podkreślił, że nie ma przygotowanego dokumentu porozumienia rządu z rolnikami.
Byłoby nieuczciwe, gdyby był wcześniej przygotowany - mówi Kołodziejczak. Najpierw musi być gorąca dyskusja. Wytypowanie liderów, ponad 30 osób reprezentujących rolników, nie było proste. Nie wiem, czy dokument nie powstanie w trakcie rozmów. Zażegnanie tych protestów, które za chwilę będą wykorzystywane przez tych, którzy źle życzą Polsce, jest istotnym elementem i nie trzeba ani ministerstwa, ani rządu, protestami gonić do pracy - tłumaczył.
Wiceszef resortu rolnictwa podkreślił, że budżet był w dużej mierze przygotowywany przez PiS, a należy w nim znaleźć odpowiednią liczbę pieniędzy. Nawiązał też do protestu rolników, planowanego na 6 marca.
To protest polityczny, partyjny, tworzony przez polityków PiS związanych z "Solidarnością" - mówił Kołodziejczak. Przestrzegam rolników, żeby nie dawali politykom PiS, którzy przez wiele lat niszczyli rolnictwo, załatwiać pod płaszczykiem protestu ich spraw - apelował.
Piotr Salak dopytywał o włączenie się do protestu Piotra Dudy, lidera "Solidarności". To jest śmieszne, to, co robi pan Duda, to kabaret - mówił wiceminister Kołodziejczak. Łamie wszelkie zasady, jeśli chodzi o związkowość, wyznacza ślepe trendy, które nie pokazują w żaden sposób siły. Ci ludzie uciekają się do wchodzenia do urzędów, zaglądania do biurek, do szafy, bo tak właśnie wyglądała ostatnia interwencja poselska panów Dudy i Błaszczaka w ministerstwie rolnictwa - tłumaczył.
Kołodziejczak przyznał w Radiu RMF24, że nie wybiera się na granicę polsko-litewską na planowany na jutro protest.
Może tam być jeden dobry postulat. Litwa również powinna nałożyć embargo na zboże z Ukrainy, na produkty wrażliwe. Podobnie Niemcy, chociaż powinni określić kontyngent albo licencjonować produkt, wtedy wspomniana karuzela nie funkcjonowałaby - zaznaczył.