Sytuacja w rozmowach z PAŻP wygląda dziś lepiej – mówiła w Rozmowie w południe w RMF FM Anna Garwolińska, pełnomocniczka Związku Zawodowego Kontrolerów Ruchu Lotniczego. Powiedziała, że alarmowanie, że rozmowy z PAŻP-em idą w złym kierunku to był „krzyk rozpaczy”. „Nagle się okazało, że w kwestii tego, co było istotne, czyli sprawie kodeksu etyki i program 57 plus, rozjazd był dramatyczny. Nie było też pani prezes i ten krzyk pozwolił nam na to, że pani prezes wróciła, wzięła wszystko w swoje ręce i od poniedziałku ruszyło” – powiedziała Garwolińska. „Teraz już wszystko w rękach pana ministra. Czy pan minister wywróci stolik, czy pan minister postanowi, że nie pojedziemy na wakacje, to jest już jego odpowiedzialność” – podkreśliła.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
To, co dla nas było istotne to kodeks etyki i kodeks postępowania. Ja od samego początku mówiłam, że to nie jest tak naprawdę konflikt o pieniądze - mówiła Anna Garwolińska w internetowej części Rozmowy w południe w RMF FM o sporze między kontrolerami lotów a PAŻP-em. Pełnomocniczka kontrolerów przytoczyła przykład sytuacji, w których jej zdaniem dochodziło do łamania zasad etycznych przez przełożonych kontrolerów. Na sali operacyjnej wszystko, co się dzieje, jest podsłuchiwane. Są to nagrania po to, żeby, gdyby nie daj Bóg coś się stało, odtworzyć komunikację - taka czarna skrzynka. Niestety zdarzało się w przeszłości, że te nagrania - jakieś plotki, uwagi między kontrolerami, były przeciwko nim wykorzystywane. My tego nie chcemy. Chcemy się czuć komfortowo - mówiła Garwolińska.
Garwolińska uważa jednak, że kontrolerom uda się ostatecznie porozumieć z PAŻP-em. Szansę realizacji takiego scenariusza, pełnomocniczka kontrolerów ocenia na 90 proc. Ja te dziesięć (proc. - red.) zachowuję, bo 30 lat jestem w zawodzie i widziałam, jak stoliki przewracały się w ostatniej minucie, gdy dwóch panów miało cos podpisać i nie podpisało - mówiła Garwolińska.