"Mam wrażenie, że jest kilku pilotów, którzy się ze sobą słabo komunikują. Podejmują bardzo często sprzeczne decyzje" - mówił w Rozmowie w południe w RMF FM europoseł Marek Belka, pytany o kondycję polskiej gospodarki. "Pracowaliśmy nad destabilizacją gospodarki kilka lat. Nie da się tego z dnia na dzień czy z miesiąca na miesiąc naprawić. To jest proces dłuższy i niestety bolesny" - dodał były premier.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
NBP nie zajmuje się zdejmowaniem nadmiaru pieniędzy z rynku, co powinien robić. Na razie tylko powoduje, że kredyty hipoteczne i konsumpcyjne są droższe. To jest działanie we właściwym kierunku - analizował w rozmowie z Krzysztofem Berendą były szef Narodowego Banku Polskiego. O wiele skuteczniejsze wydaje się w tym momencie emitowanie obligacji antyinflacyjnych - zauważył. Oczekuję, że rząd, który ma jeszcze co najmniej rok i trzy miesiące działania nie będzie czekał do wyborów tylko po prostu energicznie zabierze się za walkę z inflacją - stwierdził prof. Marek Belka.
Przyzwyczailiśmy się od pewnego czasu, że sytuacja gospodarcza w Polsce jest bardzo dobra. Nikt się już nie boi bezrobocia. Takie obawy mogą wrócić. Przed nami jest trudny czas - ostrzegał w rozmowie z RMF FM Marek Belka. Jakie zmiany w codziennym życiu Polacy mogą odczuć już pod koniec tego roku? Będzie drożej. Będzie biedniej - koszty ogrzewania, mediów ogólnie rzecz biorąc, będą rosły (...) Jest jeszcze jeden czynnik, o którym się mało mówi - sytuacja obniżenia wzrostu gospodarczego oraz szalejącej inflacji uderzy przede wszystkim w ludzi, którzy prowadzą działalność gospodarczą - nie tą na szeroką skalę, tylko na niewielką - prognozował gość RMF FM.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Jednym z najpoważniejszych grzechów Narodowego Banku Polskiego jest to, że nie ma jasnego przekazu. Trzeba też powiedzieć, że jasny przekaz jest utrudniany przez działania rządu. Decyzje takie trochę ad hoc o przesuwaniu obowiązywania tarcz antyinflacyjnych o jeszcze kolejne miesiące powodują, że prognozowanie inflacji staje się jeszcze trudniejsze. Ja uważam, że są dwa czynniki, które mogą osłabić tempo inflacji: po pierwsze to zmieniająca się na lepsze sytuacja na rynkach surowców energetycznych. Drugi to jest osłabienie koniunktury gospodarczej, czyli taka quasirecesja w polskich warunkach. Bo raczej nie spodziewam się takiej pełnokrwistej recesji - mówił w internetowej części Rozmowy w południe w RMF FM prof. Marek Belka, europoseł, były premier i były prezes NBP. Jaki według niego będzie szczyt inflacji i na kiedy przypadnie?
Spodziewałem się, że inflacja może sięgnąć ok 18 proc. i gdzieś po wakacjach spowolni z jednoczesnym drastycznym spowolnieniem gospodarczym. To jest oczywiście najbardziej nieprzyjemny scenariusz. Boimy się przecież tego spowolnienia, chociaż sytuacja na rynku pracy jest taka, że nie powinniśmy mieć wzrostu bezrobocia do jakiś takich zupełnie nieakceptowalnych poziomów - mówił były premier i były prezes NBP.
Krzysztof Berenda pytał też swojego gościa o słabnącego złotego. To, co się dzieje na rynku walutowym ze złotym, sprawia, że prognozy inflacyjne trzeba będzie znów modyfikować i to niestety w górę - mówił Belka. Czy ostatnia, dziesiąta już podwyżka stóp procentowych, może być ostatnią? Zdaniem prof. Belki - nie. Stopy jeszcze trochę muszą iść do góry - ocenił ekspert.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Pod koniec czerwca do premiera i minister finansów zwrócił się Rzecznik Praw Obywatelskich prof. Marcin Wiącek z prośbą o zajęcie stanowiska w sprawie likwidacji "podatku Belki". Zdaniem gościa RMF FM nie wiadomo, czy taka likwidacja będzie miała w ogóle jakieś znaczenie. Ten podatek już od dawna nie jest podatkiem Belki, tylko jest podatkiem Morawieckiego i poprzednich kilku premierów - mówił eurodeputowany. Każdy podatek jak się obniża to ludziom robi dobrze, a inflację tylko wzmaga - dodał.