"Mamy pełną świadomość, że pan prezydent nie podpisze projektu ustawy (liberalizującej przepisy aborcyjne) i dlatego referendum będzie konieczne, bo referendum jest wiążące dla pana prezydenta" - przekazała w Rozmowie w południe w RMF FM i Radiu RMF24 wiceminister edukacji Joanna Mucha.
"Zagłosuję za liberalizacją ustawy aborcyjnej i mówiłam o tym wielokrotnie. Co więcej, zdecydowana większość naszego klubu zagłosuje za tymi projektami liberalizującymi. Natomiast, który to będzie projekt, okaże się dopiero w pracach komisji. Proszę pamiętać o tym, że wszystkie projekty trafią do komisji (sejmowej) i prawdopodobnie komisja wybierze projekt wiodący" - tłumaczyła Joanna Mucha odnosząc się do faktu, że w Sejmie pojawiło się kilka projektów dotyczących zmian w prawie aborcyjnym.
"Mamy też pełną świadomość, że pan prezydent nie podpisze takiego projektu ustawy (liberalizującej przepisy aborcyjne) i dlatego referendum będzie konieczne, bo referendum jest wiążące dla pana prezydenta" - dodała.
Wiceminister twierdzi, że któryś z projektów uda się przeprocedować w Sejmie w marcu. Do tego czasu obowiązywać będzie jednak w kraju, restrykcyjne prawo aborcyjne.
"Ale jesteśmy już w końcówce stycznia" - tłumaczy Mucha - "U marszałka jest pewna kolejność druków, które wpływały. To jest dość szybki termin, bo to trzecie posiedzenie - patrząc od dzisiaj - w którym te projekty prawdopodobnie już będą procedowane" - uspokaja polityczka Polski2050.
Wiceminister edukacji powiedziała w Rozmowie w południe w RMF FM i Radiu RMF24, że prace nad rozporządzeniem dotyczącym prac domowych są na końcówce prac w MEN, a samo rozporządzenie zostanie poddane konsultacjom.
"Nasza decyzja dotycząca prac domowych to chęć tego, żeby dzieci odciążyć, bo polskie dzieci są dramatycznie przeciążone pracą. Nie można rozmawiać o pracach domowych nie mówiąc o tym, że chcemy też ograniczyć podstawę programową we wszystkich przedmiotach o około 20 proc., aby dzieciaki miały możliwość zapoznania się z wiedzą, która jest niezbędna w szkole i żeby, ewentualnie, mogły powtórzyć w domu jakieś rzeczy. Bo wiadomo, że powtarzanie jest esencją nauczania. Chodzi o to, by nie miały tych prac domowych, które oznaczały długie godziny pracy w domu, bo tego polskie dzieci nie są w stanie już udźwignąć" - powiedziała Mucha.
Na uwagę, że niektórzy nauczyciele obawiają się, że brak prac domowych może pogłębić różnice w edukacji dzieci, wiceministra powiedziała: "Jeśli będziemy myśleli kategoriami odchudzonej podstawy programowej, to dodatkowa praca domowa nie jest potrzebna. Dzieci muszą mieć czas na dzieciństwo, na zabawę, na to, żeby się ponudzić. Neuronauka pokazuje, że moment nudzenia się jest potrzebny do tego, żeby mózg dziecka funkcjonował w odpowiedni sposób".
"Mam nadzieję, że przekonamy nauczycieli. W konsultacjach będziemy chcieli określić, co jest pracą domową, a co jest zwykłym procesem powtarzania materiału, który jest konieczny do nauki" - dodała.
Zdaniem Joanny Muchy w sytuacji, która obowiązuje dzisiaj można widzieć obawy w rozwoju edukacyjnym uczniów i uczennic.
"Dzisiaj z dzieckiem z bogatego kulturowo domu jedno z rodziców będzie siedziało przy pracy domowej, będzie z nim ją odrabiało, a dzieci ze środowisk nieuprzywilejowanych, gdzie rodzina jest dysfunkcyjna nie będzie miało takiego wsparcia. Dzisiejsza sytuacja, w moim przekonaniu, różnicuje dzieci na te, które mają pomoc w odrabianiu pracy domowej i na te, które takiej pomocy otrzymać nie mogą" - powiedziała.
Jej zdaniem zmiany dotyczące prac domowych mają naprawić edukację. "Polska edukacja jest dzisiaj przeładowana wiedzą encyklopedyczną, nasza dzisiejsza szkoła średnia to jest kurs preakademicki, który przygotowuje dziecko w liceum do tego, żeby ewentualnie poszło na biologię, medycynę czy polonistykę czy matematykę. Te dzieci nie są tego w stanie udźwignąć. Zdajemy sobie sprawę z tego, że musimy odchodzić podstawę programową, odchudzić z wiedzy encyklopedycznej, której przyswajanie jest trudnym procesem. Ta wiedza jest w internecie, można ją zdobyć w prosty sposób. Całość procesu edukacyjnego musi się bardzo zmienić. To jest nasz cel, żeby te dzieci czuły się lepiej w szkole i żeby proces edukacyjny był bardziej efektywny" - powiedziała Mucha w Rozmowie w południe w RMF FM i Radiu RFM24.