Jak powiedział wiceminister zdrowia Waldemar Kraska w Rozmowie w południe w RMF FM w skali kraju zajętych jest 63 proc. łóżek pediatrycznych. "Sytuacja pod względem infekcji stabilizuje się - niestety na tym wysokim poziomie" - przyznał gość Krzysztofa Berendy. Zdaniem wiceministra, wszystko wskazuje na to, że właśnie teraz przypadł szczyt zachorowań wśród dzieci.
Najgorsza sytuacja utrzymuje się nadal w województwach podkarpackim, świętokrzyskim i lubelskim. Tu zajętych jest niemal 90 proc. łóżek pediatrycznych.
Łącznie w szpitalach w całym kraju przygotowano ponad 15 tys. łóżek pediatrycznych. Do szpitali przyjęto 9,5 tys. dzieci i jak wyjaśnił wiceminister Kraska, pacjenci poniżej 14. roku życia stanowią połowę wszystkich leczonych z powodu grypy i innych sezonowych infekcji wirusowych.
Przed świętami dominował w infekcjach wirus RSV. Teraz zachorowania grypowe zbliżają się do podobnego poziomu - dodał wiceszef resortu zdrowia.
Waldemar Kraska wyjaśniał, że wysoki poziom zachorowań wynika z pandemii, z powodu której przez długi czas przebywaliśmy w domach i "żyliśmy pod kloszem". Nasze organizmy nie uzyskały odporności. Na pewno nie jest też dobra ta huśtawka pogodowa i temperaturowa, jaką teraz przechodzimy - dodał wiceminister Kraska i jak zaznaczył, sytuacja będzie trudna nie tylko dla szpitali, ale także w odniesieniu do gabinetów lekarzy rodzinnych.
Dlaczego tak trudno zapisać się chore dziecko na wizytę do przychodni - takie dziecko, które czuje się źle, ale nie jest jeszcze w stanie kwalifikujących do udania się na SOR? Czy rodzice mają ryzykować i sami dobierać lekarstwa - dopytywał gościa dziennikarz RMF FM.
Jesteśmy w bardzo trudnym okresie, zachorowań jest naprawdę bardzo dużo. Nie zwiększymy z dnia na dzień liczby pediatrów - tłumaczył wiceminister Kraska. - Trzeba się udać do lekarza rodzinnego. Trzeba próbować to zrobić - stwierdził i jak dodał, infekcja u dzieci przebiega inaczej niż u dorosłych. U dzieci stan zdrowia może się pogorszyć z godziny na godzinę. Jak stwierdził gość Rozmowy w Południe w RMF FM, dzieci chorują sezonowo i dlatego zimą sytuacja pod względem dostępności opieki lekarskiej jest bardzo trudna. Latem natomiast - jak wyjaśniał - obłożenie łóżek pediatrycznych w szpitalach spada do 20 proc.