"Wygląda na to, że to była stała praktyka. Uczestnicy tej praktyki po stronie rządowej uznawali ją za coś normalnego" – tak kolejną odsłonę afery mailowej komentował w Rozmowie w południe w RMF FM Jerzy Stępień, były prezes Trybunału Konstytucyjnego. Według doniesień, Michał Dworczyk miał informować Mateusza Morawieckiego o efektach jego rozmowy z prezes TK Julią Przyłębską.
Ja telefonów nie odbierałem, ale była wizyta jednego z wicepremierów rządu Marcinkiewicza, który był zainteresowany przebiegiem i rezultatem przede wszystkim rozprawy w sprawie, która się wtedy toczyła w Trybunale. Ten wicepremier był prawnikiem, więc zwróciłem mu uwagę na to, że powinien wiedzieć, że tego rodzaju rozmowy są niedopuszczalne. On zrozumiał, że tutaj nie ma czego szukać. To był pan Roman Giertych - przyznał Rozmowie w południe w RMF FM Jerzy Stępień.