"To jest jawna dywersja Sądu Najwyższego i działanie antykonstytucyjne. Ma doprowadzić do całkowitego chaosu prawnego. Nie ma żadnej podstawy prawnej" - mówił w Rozmowie w południe w RMF FM rzecznik Prawa i Sprawiedliwości Rafał Bochenek, komentując decyzję Sądu Najwyższego ws. Mariusza Kamińskiego, Macieja Wąsika i innych osób z byłego kierownictwa Centralnego Biura Antykorupcyjnego. SN uchylił umorzenie sprawy i ma ona trafić do ponownego rozpatrzenia przez sąd okręgowy.

Mariusz Kamiński, Maciej Wąsik i dwaj inni członkowie kierownictwa CBA zostali w 2015 r. ułaskawieni przez prezydenta Andrzeja Dudę, chociaż nie byli prawomocnie skazani. W piątek Trybunał Konstytucyjny orzekł, że prawo łaski jest wyłączną i niepodlegającą kontroli kompetencją prezydenta, wywołującą ostateczne skutki prawne.

Decyzja pana prezydenta została podjęta. "Roma locuta, causa finita" (łac. "Rzym przemówił, sprawa skończona"). Prawo łaski jest samoistną prerogatywą pana prezydenta. Zawsze tak było w historii i tak jest w każdym demokratycznym państwie prawnym - przekonywał w Rozmowie w południe w RMF FM rzecznik Prawa i Sprawiedliwości Rafał Bochenek. 

W konstytucji kwietniowej z 1935 r. wprost było napisane, iż prawo łaski stosuje się do wyroków prawomocnych. W naszej obecnej konstytucji nie ma takiej informacji. Jest tylko informacja, że prezydent stosuje prawo łaski - zauważył. Przyznał, że ta kwestia jest obecnie "niedoregulowana". Jest bardzo duży spór w doktrynie, jeśli chodzi o tę kwestię - mówił gość Krzysztofa Berendy. 

Był skierowany wniosek do Trybunału Konstytucyjnego w tej sprawie. Trybunał Konstytucyjny jasno wypowiedział się w tej sprawie - ocenił rzecznik PiS-u. Orzeczenie Trybunału jest wiążące - wiąże wszystkie sądy w naszym wymiarze sprawiedliwości. Sądy powinny się pogodzić z tym, że takie jest orzeczenie, powinny również respektować to orzeczenie - dodał. 

Rafał Bochenek mówił w RMF FM, że PiS "nie jest sceptycznie nastawiony" do przygotowanej przez prezydenta nowelizacji ustawy powołującej komisję ds. badania rosyjskich wpływów na bezpieczeństwo wewnętrzne Polski. Są tam trzy propozycje pana prezydenta, które wynikają - jak rozumiem - z zastrzeżeń zgłaszanych przez polityków opozycji. Najciekawsze w tym wszystkim jest to, że pierwotna ustawa była bardzo mocno krytykowana przez polityków opozycji. Dzisiaj mamy na stole propozycje prezydenckie, które wychodzą na przeciw oczekiwaniom tych, którzy krytykowali pierwotny projekt. Nagle się okazuje, że również tego politycy opozycji nie chcą zaakceptować. To o czymś świadczy. Sprzeciw wobec tej ustawy jest znamienny - analizował polityk PiS. Nie chciał odpowiedzieć na pytania dotyczące konkretnego stanowiska partii rządzącej co do prezydenckich propozycji zmian - np. zakazu zasiadania posłów i senatorów w komisji. 

Bochenek: Prezydencki projekt będzie miał wpływ na obsadę komisji

W internetowej części Rozmowy w południe w RMF FM Rafał Bochenek przyznał, że prezydencki projekt będzie miał wpływ na obsadę komisji weryfikacyjnej ds. wpływów rosyjskich.

Propozycja pana prezydenta w jakiś sposób będzie miała wpływ na to, kto do tej komisji zostanie powołany, o ile oczywiście zostanie uchwalona. Na razie czekamy - zaznaczył rzecznik Prawa i Sprawiedliwości. Przyznał zarazem, iż podjęcie prac nad projektem Andrzeja Dudy w Sejmie będzie wiązało się z przesunięciem wyboru składu i rozpoczęcia prac komisji.

Spot PiS był przegięciem? Bochenek: Przegięciem były słowa Lisa

Krzysztof Berenda pytał też o niedzielny marsz PO w Warszawie. Byłem zdegustowany językiem, który był obecny na tym marszu i przyzwoleniem tych, którzy organizowali ten marsz, tymi wulgaryzmami, agresją, nienawiścią - powiedział rzecznik PiS. Jak dodał, tego typu język "nie służy budowaniu demokracji w Polsce". Generuje negatywne emocje i jeszcze pogłębia podziały społeczne - ocenił polityk Prawa i Sprawiedliwości.

Pytany o spot PiS sprzed kilku dni, w którym wykorzystano materiał filmowy z obozu koncentracyjnego Auschwitz, Bochenek uznał, iż "przegięciem" był wpis Tomasza Lisa o "komorach" dla prezesa Jarosława Kaczyńskiego i prezydenta Andrzeja Dudy. Spot przytaczał słowa Tomasza Lisa i odnosił się przede wszystkim do Tomasza Lisa - dodał. Nie chciał zdradzić kto jest autorem filmiku. Panie redaktorze, to już było, minęło - uciął rzecznik PiS.

"Sondaże mocno poszły do góry"

Pytany o notowania PiS, polityk nie zgodził się z poglądem, że dołują. Wydaje mi się, że sondaże jednak na przestrzeni ostatnich miesięcy mocno poszły do góry - powiedział Bochenek. Podkreślił, iż jego formacja walczy o samodzielną większość w Sejmie. Wierzę, że tak będzie, bo zawsze było tak, że w tych sondażach, które były ogólnie dostępne, nasze wyniki były mocno zaniżane. Robimy wszystko, żeby tę samodzielną większość mieć - zaznaczył Bochenek.

Odnosząc się do jednego z opublikowanych we wtorek sondaży, rzecznik PiS przekonywał, iż "mocno spadły" notowania "Trzeciej Drogi", czyli koalicji Polski 2050 i PSL. To świadczy o tym, iż to ugrupowanie może za chwilę nie dostać się do Sejmu - stwierdził Bochenek.

Rzecznik Prawa i Sprawiedliwości bronił też ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Wszyscy doskonale wiemy, że były pewne czynniki obiektywne, które niestety blokowały nam pewne działania. Wiemy doskonale jakie było zachowanie opozycji, która wynosiła sprawy polskie na arenę międzynarodową - argumentował Bochenek.

Opracowanie: