"Wczoraj zgłosiliśmy taki postulat, ponieważ mamy trudne do odparcia wrażenia, że minister i wicepremier od spraw obronności nie panuje nad tą tematyką albo nie jest uczciwy wobec opinii publicznej" - mówi w Rozmowie o 7:00 w internetowym Radiu RMF24 wicemarszałek Sejmu, poseł Konfederacji Krzysztof Bosak, pytany o to, czy jego zdaniem szef MON powinien zostać zdymisjonowany.
Jednym z poruszanych tematów w Rozmowie o 7:00 w Radiu RMF24 była tragedia, jaka rozegrała się na polsko-białoruskiej granicy, a także zatrzymanie polskich żołnierzy.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Przypomnę, że przedwczoraj (szef MON - przyp. red.) sugerował w swoim wpisie, że będzie się zapoznawał ze sprawą, na konferencji prasowej okazało się, że zna sprawę od dwóch miesięcy, natomiast mimo to odmówił oceny materiału filmowego. Nie jesteśmy uczciwie informowani. Informacje nie trafiają ani do prezydenta, ani do zastępcy prokuratora generalnego odpowiedzialnego za sprawy wojskowe. Żandarmeria nadużywa swoich uprawnień. Żołnierze na granicy nie są prawidłowo wyposażeni, nie mają jasnych rozkazów ani wsparcia swoich dowódców - mówił Bosak.
Dopytywany, czy jego zdaniem rząd powinien podać się do dymisji, odpowiada: Wydaje mi się, że jak na razie to jest problem w Ministerstwie Obrony Narodowej, w Ministerstwie Sprawiedliwości. Co na ten temat wiedział Donald Tusk - to jest do ustalenia, ale oczywiście tego się nie dowiemy. Donald Tusk będzie udawał jak zawsze, że o niczym nie wiedział.
Jak znam metodę polityczną Donalda Tuska, to oczywiście żadnego przyznania się do błędu tutaj nie będzie. Chyba że jego intencją jest wykończenie polityczne Władysława Kosiniaka-Kamysza i wykorzysta okazję do tego, żeby go pozbawić funkcji. Trudno powiedzieć. Wczoraj wieczorem plotki się rozeszły, że dzisiaj może być dymisja ministra obrony - mówił Bosak.
Gość Tomasza Weryńskiego odniósł się również do wczorajszej konferencji prasowej Władysława Kosiniaka-Kamysza.
Moim zdaniem tam wydarzyło coś bardzo dziwnego w samym ministerstwie. Wpuszczenie posłów opozycji wprost na konferencję prasową wicepremiera i dopuszczenie, żeby oni de facto rozwalili konferencję ministrowi obrony - to jest niebywałe i takich rzeczy ja osobiście nie widziałem. (...) Pomijając sytuację na granicy, pomijając zablokowany przepływ informacji (...), mamy dziwną sytuację w ministerstwie: wygląda, że minister obrony narodowej albo nie ma swojego zaufanego personelu albo ten personel zupełnie stracił kontrolę nad sytuacją - ocenił wicemarszałek Sejmu.
Co według posła Konfederacji należy zrobić, żeby rozwiązać problem na granicy?
Problem na granicy nie zostanie rozwiązany, to jest oczywiste. On będzie trwał miesiącami, a być może latami, dlatego że on jest wykreowany sztucznie i podtrzymywany będzie sztucznie ze względu na interesy Białorusi i Rosji - odpowiedział Bosak. I dodał: To co można zrobić, żeby nie dopuścić do realizacji celów strony białoruskiej, białorusko-rosyjskiej, to pokazywać pełną kontrolę sytuacji. A mamy coś przeciwnego: mamy obniżanie morale żołnierzy, mamy demonstrowanie chaosu wewnętrznego, słabego wyposażenia żołnierzy i zakazywania korzystania im z broni.
Polityk pytany o sprawę zatrzymania żołnierzy po strzałach na granicy podkreśla: Powstaje pytanie: jakie żołnierze dostają rozkazy? Może się okaże, że nie dostają żadnych i po prostu panuje typowy biurokratyczny oportunizm, tzn.: "niech się dzieje co się dzieje, a później się będzie szukać winnych". Nie może być tak, że odpowiedzialność za dowodzenie przerzucona jest na żołnierzy. Mamy XXI wiek, mamy łączność radiową, mamy nowoczesne kamery, mamy systemy radarowe. Jesteśmy w stanie śledzić i analizować sytuację w czasie rzeczywistym. Jakie rozkazy dostali żołnierze? Jeżeli nie wykonali rozkazów, to powinni być za to rozliczeni. Jeżeli nie dostali rozkazów, to należy rozliczać dowódców i ministra. To jest bardzo proste.
Bosak ocenił również, że "Adam Bodnar i jego prokuratura złośliwie interpretuje przepisy na niekorzyść żołnierzy i robi im problemy prawne".
Byłem świadkiem, jak Bodnar działał, kiedy jeszcze nie był ministrem sprawiedliwości. Dla mnie to jest aktywista lewicowy, który najchętniej by tę granicę otworzył, a żołnierzy, funkcjonariuszy straży granicznej wsadził do więzienia za to, że wykonują swoją robotę. I takiego człowieka należy natychmiast wywalić z Ministerstwa Sprawiedliwości. To, że on został tam nominowany, jest zagrożeniem dla naszego państwa - stwierdził poseł Konfederacji.
Polityk odniósł się do tragicznej informacji o śmierci polskiego żołnierza na polsko-białoruskiej granicy. Szef polskiej dyplomacji zażądał, aby władze białoruskie ustaliły tożsamość mordercy i wydały go polskim władzom. Czy to nie jest głos wołającego na puszczy?
To jest rutyna dyplomatyczna. Tak samo jak z Izraelem. Oczywiście chcemy, żeby Izrael wydał sprawcę zabójstwa pana Damiana, a wiemy, że Izrael tego nie zrobi - powiedział Krzysztof Bosak.
Jednym z tematów rozmowy były nadchodzące wybory do Parlamentu Europejskiego. Czy Krzysztof Bosak trzyma kciuki za Grzegorza Brauna?
Trzymam kciuki za Grzegorza Brauna. (...) Europarlament jest przyzwyczajony do kontrowersyjnych ludzi z całej Europy. Przestańmy się tym przejmować - odpowiedział Bosak.
Nie widzę powodu, żeby tłumaczyć się z Grzegorza Brauna. Każdy z nas uprawia politykę zgodnie ze swoimi przekonaniami. Ja przede wszystkim nie jestem wyznawcą politycznej poprawności - dodał poseł.