Ukraina zawiesiła skargę w WTO przeciwko Polsce. "Docelowo domagamy się wycofania skargi, a nie zawieszenia postępowania. To jest dobry krok, ale niewystarczający. Absolutnie nie ma mowy o zniesieniu embarga na zboże" - mówił rzecznik rządu Piotr Müller, który był gościem Rozmowy o 7:00 w RMF FM i Radiu RMF24.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Tomasz Weryński pytał swojego gościa też m.in. o pakt migracyjny. To jest naruszenie nie tylko bezpieczeństwa Polski, ale całej Europy. Założenia paktu migracyjnego są złe dlatego, że mają jeden podstawowy błąd - zakładają przepis przymusowej relokacji - mówił rzecznik rządu.
Zdaniem Müllera "przede wszystkim powinniśmy się skupić na tym, aby w tej chwili wzmacniać granice zewnętrzne UE, w tym granicę morską na Morzu Śródziemnym". A nie zachęcać do tego, aby przemytnicy ściągali kolejne osoby na Lampedusę - dodał.
Gość Rozmowy o 7:00 w RMF FM i Radiu RMF24 był również pytany, czy w przyszłym tygodniu będą kontynuowane rozmowy z Ukrainą: "Właściwie w każdym tygodniu są rozmowy ministra Telusa w tej sprawie więc domyślam się, że również w przyszłym tygodniu rozmowy w tym zakresie będą" - mówił. Ze stroną ukraińską jesteśmy w stałym dialogu, ale mówiąc wprost nie spodziewam się tutaj jakiegoś znaczącego przełomu w najbliższym czasie, bo to jest skomplikowana sprawa - dodał rzecznik rządu.
Jego zdaniem nie ma też pośpiechu, bo "nasz rynek rolny jest w tej chwili zabezpieczony". Nasze przepisy pozwalają na to, żeby skorzystać z klauzuli bezpieczeństwa i nasz rynek w tym obszarze po prostu zabezpieczyć. W sensie takim negocjacyjnym to nie jest tak, że jesteśmy w tej chwili pod jakąś presją czasową, ponieważ nasz rynek rolny jest w tej chwili zabezpieczony - stwierdził.
Rzecznik rządu był też pytany o półroczny wakat na stanowisku przewodniczącego komisji ds. pedofilii. Jego zdaniem ten wybór będzie możliwy dopiero w nowej kadencji Sejmu: "Ale działania dotyczące nadużyć tego typu podejmuje na co dzień też prokuratura. To nie jest tak, że tego typu sprawy są zawieszone, bo jest wakat w komisji" - mówił Müller.
I odniósł się do głośnej afery w środowisku polskich twórców internetowych. To postępowanie jest w tej chwili zaawansowane. Autorzy tych materiałów, które zostały opublikowane aktualnie są przesłuchiwani w charakterze świadków po to, aby te wszystkie materiały zebrać, i po to, żeby prokuratura normalnie realizowała swoje postępowanie - mówił polityk Zjednoczonej Prawicy.
A dlaczego przez pół roku nie udało się wybrać przewodniczącego? Nie ma aż tak wielu chętnych, którzy chcieliby zajmować się tak trudnymi sprawami. To jest wyzwanie, które też stoi przed Sejmem jeżeli chodzi o wybór tych osób - mówił Müller. To jest bardzo trudny obszar i też obszar, który powoduje, że wiele wpływowych środowisk atakuje te osoby, które są członkami tego typu ciał - dodał.
Tuż przed połączniem z panem rozmawiałem z premierem w sprawie Rady Europejskiej, ale też poinformował mnie, ze poprosił nasze służby dyplomatyczne o pilne wyjaśnienie tej sprawy. Na pierwszy rzut oka ona budzi bardzo poważne wątpliwości, co do zasadności interwencji holenderskich służb i sposobu, w jaki ta interwencja się odbyła. Premier polecił, aby pilnie to zweryfikować - mówił Müller, odnosząc się do szokujących scen, do jakich doszło w holenderskim Alkmaar po czwartkowym meczu miejscowego klubu z Legią Warszawa.
Zdaniem rzecznika rządu "na pierwszy rzut oka sytuacja nie wygląda na prawidłową interwencję". I to nas niepokoi - dodał gość Rozmowy o 7:00 w RMF FM i Radiu RMF24.
Rzecznik rządu był również pytany o wczorajszą deklarację przewodniczącego Platformy Obywatelskiej Donalda Tuska, który potwierdził swój udział w poniedziałkowej debacie w Telewizji Polskiej. Co do naszego udziału w debacie niebawem stosowane komunikaty zostaną przekazane - powiedział Müller.
Z Donaldem Tuskiem jest taki zasadniczy problem, że to jest człowiek, który - mam wrażenie - ma poważne problemy z pamięcią. W debacie z Tuskiem dochodzi od takich sytuacji, w których nagle się okazuje, że on chyba nie był premierem wcześniej, albo nie podejmował żadnych decyzji, że właściwie wcześniej go w polityce nie było. I to jest problem debaty z takim człowiekiem, bo on po prostu kłamie, jeżeli chodzi o kwestię realizacji swojej polityki z czasów premierostwa. Więc ciężko się dyskutuje z takimi osobami - tłumaczył rzecznik rządu.
Zdaniem Mullera "Donald Tusk próbuje oszukać wyborców przed swoimi prawdziwymi intencjami". Najpierw podwyższył wiek emerytalny, później twierdził, że jednak już nie chce go podwyższać. To samo składka rentowa, OFE i tak dalej - dodał.
Jego zdaniem "problem jest taki, że gdyby było minimum faktycznie kultury debaty ze strony Donalda Tuska, to można by było o tym rozmawiać": "A tak to my wprost będziemy mówić o tym, co Tusk robił i co grozi, jeżeli chodzi o powrót tego typu praktyk, gdyby Tusk ponownie był premierem" - stwierdził.