„To byłby zaszczyt być ministrem finansów, polską gospodarkę można naprawić w 12 miesięcy” – powiedział Ryszard Petru. Kandydat Trzeciej Drogi na posła z Warszawy był gościem Rozmowy o 7:00 w RMF FM i Radiu RMF24. Petru uważa, że wyborcy Konfederacji powinni głosować na niego, bo propozycje partii Mentzena są żartem. Optuje też za przywróceniem handlu we wszystkie niedziele i wejściem Polski do strefy euro.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Ryszard Petru zadeklarował w Rozmowie o 7:00 w RMF FM i Radiu RMF24, że wie jak naprawić polską gospodarkę w 12 miesięcy, która po 8 latach rządów PiS jest zapaści. I jest gotów, by to zrobić jako minister finansów w opozycyjnym rządzie. "To byłoby dla mnie zaszczytem być ministrem finansów. Polacy oczekują od opozycji szybkiego utworzenia rządu i skuteczności. Na pewno nie byłoby właściwe dyskutowanie o stanowiskach, jeśli jeszcze tych wyborów nie wygraliśmy" - zastrzegł.
Przypomniał, że ostatnie sondaże wskazują na to, że to właśnie opozycja stworzy większościowy rząd, mimo że wybory wygra PiS. "Ugrupowaniem, które ostatnio ma dobry trend i najbardziej rośnie w siłę jest Trzecia Droga i od naszej pozycji w przyszłym parlamencie będzie zależała siła całej opozycji. Wierzę głęboko, że opozycja zdobędzie większość, która umożliwi stworzenie rządu. A wtedy będziemy dyskutować o tym, jak szybko naprawić polską gospodarkę" - mówił Petru. "Jestem przekonany, że mówimy o 10+ (wyniku procentowym Trzeciej Drogi w niedzielę - red.), wszystkie sondaże pokazują dobry trend rosnący, szczególnie po debacie (w TVP - red.), w której Szymon Hołownia wypadł bardzo dobrze (...) Wszystko wskazuje na to, że mówimy o dobrym wyniku dwucyfrowym" - powiedział gość Rozmowy o 7:00 w RMF FM i Radiu RMF24.
Petru przypomniał też, że startuje w Warszawie, gdzie zmierzy się m.in. z liderem Konfederacji. "Apeluję do Polaków i warszawiaków o głosowanie na mnie, a nie na pana Mentzena" - powiedział. "W dużej mierze chciałbym czerpać z potencjalnego elektoratu Konfederacji ze względu na to, że pojawiały się z ich strony takie bardzo gospodarczo wolnościowe propozycje, ale w debacie (z Mentzenem w RMF FM- red.) okazało się, że są one niepoliczone albo niepoważne. Stąd próba przejęcia elektoratu Konfederacji i stąd ten spór (...) Moim hasłem było wygrać z PiS-em i zatrzymać Konfederację. I wiele na to wskazuje, że to się uda. Ale trzeba pokornie poczekać na wynik wyborów w niedzielę" - dodał.
Ryszard Petru jest przekonany, że Konfederacja nie będzie miała możliwości tworzenia rządu. "Ale niezbędna jest nasza mobilizacja. Uważam, że udało się pokazać w debacie w RMF FM (debata Petru-Mentzen - red.), to była jedna z niewielu debat merytorycznych, bo rozmawialiśmy wyłącznie o gospodarce, że ich (Konfederacji - red.) program jest pusty, niekompletny, nieprzemyślany, część rzeczy jest żartem. Jeżeli ktoś chce głosować na poważną ofertę programową w tych wyborach, to na pewno nie na Konfederację" - powiedział w Radiu RMF24 Petru.
Zapytany o to, czy o Polsce myśli wyłącznie w kategoriach ekonomicznych, kandydat Trzeciej Drogi na posła powiedział: "Skupiam się na gospodarce, bo kwestie gospodarcze przerażają mnie w ofercie PiS-u (...) Chcę, żeby Polska była silna w UE, żeby była praworządna, była silnym podmiotem w UE i NATO, żebyśmy mieli kraj, który jest tolerancyjny (...) Natomiast skupiam się na gospodarce, bo uważam, że w ten sposób można pokazać kontrofertę dla tego, co dzisiaj oferuje PiS. Mamy zapaść gospodarczą, zerowy wzrost, wysoką inflację i strasznie wysokie zadłużenie. I ktoś musi nad tym zapanować". Jego receptą na to, by Polska miała więcej do powiedzenia w UE w kwestiach gospodarczych jest przyjęcie euro, bo samym wetowanie niczego nie ugramy.
W Rozmowie o 7:00 w RMF FM i Radiu RMF24 Petru przyznał też, że jest zwolennikiem handlu we wszystkie niedziele. Trzecia Droga proponuje dwie niedziele w miesiącu, większe stawki za pracę w niedziele, możliwość odmówienia pracy w ten dzień, a także odebranie dnia wolnego za przepracowaną niedzielę. "Jeżeli będą dwie (niedziele - red.) będę szczęśliwy, a jak będzie możliwość (by było ich - red.) więcej, to będę chciał więcej. Jest wiele zawodów, w których pracuje się w niedzielę i miejmy świadomość tego, że polska gospodarka na tym traci, mamy niższe wynagrodzenia, mniejsze wpływy z podatków. Nie wiem, dlaczego mielibyśmy ograniczać handel w niedzielę, kiedy jest wolność gospodarcza" - powiedział Petru.