"To był zdecydowany sukces, jeżeli patrzymy na temperaturę na zewnątrz i fakt, że wszystkie osoby zjechały się z różnych zakątków kraju, to frekwencja w czwartek po południu była bardzo wysoka" - tak o wczorajszym „Proteście Wolnych Polaków” mówił w Rozmowie o 7:00 w RMF FM i internetowym Radiu RMF24 Piotr Müller. Poseł PiS stwierdził, że mandaty poselskie Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika nie wygasły.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Poseł PiS Piotr Müller nie sprecyzował danych nt. frekwencji podczas wczorajszego marszu. Organizatorzy mówili o 300 tys., warszawskim ratusz o 35 tys. Liczby to jest jedno, a druga rzecz, to co z nich wynikało w terenie - dzisiaj władze mogą mówić nawet, że było tam 500 osób, ale przekonają się o tym, że zakiełkowało coś większego, niż im się wydaje - stwierdził nasz gość.
Zakiełkowało to, że szybka reakcja społeczna na bezprawne działania pojawia się o wiele szybciej, niż wydawało się to władzy. Myśleli, że przez najbliższe miesiące będą mogli jechać takim siłowym walcem, ale myślę, że społeczeństwo się na to nie zgodzi - dodał Müller.
Nie mogliśmy pozwolić na to, żeby nie było reakcji społecznej na to, co robi Donald Tusk w niespełna miesiąca. Przecież przejął siłowo, nielegalnie media, ta władza zamknęła w więzieniu dwóch posłów opozycji - mówił poseł PiS w rozmowie z Bogdanem Zalewskim.
Nie ma żadnych wakatów. Te mandaty poselskie nie wygasły, co stwierdziła Izba Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego - tak Piotr Müller mówił o wygaszeniu mandatów poselskich Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.
Poseł PiS odpowiedział też na pytanie, dlaczego jego zdaniem prezydent ponownie uruchomił procedurę ułaskawienia obu polityków, choć wcześniej twierdził, że tego nie zrobi. Jeżeli jest sytuacja, w której ktoś jest nielegalnie przetrzymywany, to pan prezydent chce zareagować. Prawo łaski było skutecznie zastosowane. Dzisiaj pan prezes wszczyna postępowanie, ponieważ ta władza kieruje się siłą, a nie prawem i w związku z tym chce po prostu doprowadzić do skutecznego wyegzekwowania tej prerogatywy prezydenckiej - mówił były rzecznik rządu Mateusza Morawieckiego.
Andrzej Duda zapowiadał też, że zwróci się do głów innych państw oraz szefów instytucji międzynarodowych z informacją o łamaniu w Polsce konstytucji. Do kogo zdaniem Piotra Mullera powinien zaapelować prezydent? Ja nigdzie bym nie apelował"- odpowiedział poseł PiS.
Polityk krytycznie odniósł się również do reakcji Brukseli na sprawę Kamińskiego i Wąsika. Kryterium praworządności jest zaskakująco wybiórczo stosowane, zależnie od tego, czy aktualnie w Polsce jest władza, która jest bardziej realizująca interesy tych, którzy są na Zachodzie, czyli np. Berlina czy Brukseli, czy mniej realizująca te interesy albo nierealizująca - mówił. Wiemy, że te hasła, które często padały z Brukseli, dotyczące praworządności, to jest bardziej pewnego rodzaju zasłona do realizowania innych interesów niż troska o praworządność - dodał.
W poniedziałek prezydent ma spotkać się z premierem Donaldem Tuskiem. Czy to spotkanie może załagodzić konflikt między obiema stronami sporu politycznego w Polsce? Mam małe nadzieje w tym zakresie - odpowiedział Muller. Jeszcze jakieś resztki nadziei pozostały w przypadku marszałka Hołowni, który ma jeszcze szansę zachować się faktycznie jako marszałek Sejmu, a nie jak wykonawca woli Donalda Tuska - dodał.