Zdaniem prof. Grzegorza Kołodki nie należy ulegać „amokowi zimnowojennemu”. O zwiększaniu wydatków na obronność gość Rozmowy o 7 w internetowym Radiu RMF24 mówił, że to „nakręca zimnowojenną spiralę, a słowa prezydenta Andrzeja Dudy, że Rosja już w 2026 roku może być gotowa do ataku na Polskę, nazwał nonsensem. O obietnicach sprzed wyborów 100 konkretów na 100 dni gabinetu Tuska Kołodko mówił: „Chwyt przedwyborczy fundamentalnie błędny”, wykorzystany populistycznie, żeby zdobyć głosy wyborców i odsunąć PiS od władzy. Grzegorz Kołodko mówił też o potrzebie przebudowy systemu podatkowego. „To nie jest zadanie dla harcerzy. To jest gigantyczne przedsięwzięcie" - mówił.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
100 konkretów na 100 dni rządu? Chwyt przedwyborczy fundamentalnie błędny, pod publiczkę - tak prof. Grzegorz Kołodko określił kampanijne obietnice obecnego gabinetu Donalda Tuska. Logika tego pomysłu była tak: trzeba pokonać formację rządzącą PiS-owską, wszystkie chwyty dozwolone, wymyślajmy, co się da, żeby pozyskać jak największe poparcie społeczne, a potem będziemy się martwić - powiedział gość Rozmowy o 7 w internetowym Radiu RMF24.
Zdaniem Grzegorza Kołodki była to "polityka na krótką metę, nastawiona na wywołanie efektu psychologicznego". Jak mówił, nie miał wątpliwości, że niektóre z obietnic były obietnicami na wyrost i nie da się ich wszystkich zrealizować. Jednym z wymienionych przez niego powodów jest niski poziom spójności ideowo-programowej wewnątrz koalicji. Spoiwem nie była wspólnota programowa, ale sentyment anty-PiS-owski - stwierdził rozmówca dziennikarza RMF FM Michała Zielińskiego.
Ja bym serdecznie odradzał takiego podejścia, gdyby mnie zapytał premier. Oni wiedzieli swoje, teraz mają z tym duży problem. Wielu z tych 100 konkretów nie zrealizują ani w dłuższym okresie, ani w ogóle. Pomiędzy tymi postulatami są sprzeczności - dodawał b. wicepremier i minister finansów.
Kołodko zwracał uwagę na problemy z finansowanie przedwyborczych obietnic. Nie można wydawać tych samych pieniędzy kilkukrotnie - stwierdził. Jak mówił, na najwyższym szczeblu zapadła decyzja: Nieważne, naobiecujmy, dla każdego coś miłego, a potem będziemy się martwić.
Gość Rozmowy o 7 w Radiu RMF24 podkreślał, że teraz należy patrzeć na przód. Najbardziej rozsądna jest nie obrona pozycji spalonych, tylko ucieczka do przodu. Im bardziej rząd pokaże zwartą, długofalową, racjonalną strategię potrójnie ekonomicznie-społecznie-ekologicznie zrównoważonego rozwoju tym lepiej. Ja takiej koncepcji cały czas nie widzę - wskazywał.
Podniesienie kwoty wolnej od podatku? Dziwię się, że taka propozycja się pojawiła. Nasze finanse publiczne już są głęboko niezrównoważone. Tego typu posunięcie byłoby bardzo kosztowne - skrytykował ten pomysł prof. Kołodko. W tym punkcie ten rząd okazał się jeszcze bardziej populistyczny niż rząd PiS-owski, w sytuacji, kiedy nam trzeba więcej pragmatyzmu.
Nasz rozmówca spekuluje, że teraz doradcy premiera zastanawiają się, jak wybrnąć z tej sytuacji. Są inne sposoby zaspokajania potrzeb społecznych niż zmniejszanie tej kwoty. Należy przeorać system podatkowy - powiedział.
Grzegorz Kołodko mówił też, że przebudowa systemu podatkowego to nie jest zadanie dla "harcerzy, jednego specjalisty". "To jest gigantyczne przedsięwzięcie" - mówił.
On sugeruje rządowi długofalowe podejście i określenie, jakie mają być cele strategiczne na kilka, kilkanaście lat do przodu.
Podejście obecnej ekipy rządowej, tej koalicji nie jest kompleksowe. Potrzebny jest główny ekonomista Rzeczypospolitej. Ja nie wiem, kto nim jest. Nie wiem, kto koordynuje politykę społeczno-gospodarczą, w tym politykę finansów publicznych - dodał.
Gdzie szukać oszczędności? Grzegorz Kołodko wskazywał na administrację rządową i samorządową i zasugerował nawet zamrożenie wynagrodzenia.
Drugi punkt to zdaniem ekonomisty wydatki obronne. Tu nie chodzi o to, żeby wydawać jak najwięcej albo jeszcze więcej niż inni. Chodzi o to, żeby w sumie wydawać tyle w skali globalnej, żeby każdy się do tego dopasowywał, uwzględniając swoje okoliczności, wyzwania i ograniczenia, żeby zachować równowagę. Sztuka prowadzenia polityki bezpieczeństwa polega na tym, żeby czuć się bezpiecznie przy jak najniższym poziomie wydatków - stwierdził.
Stąd też "wyskokiem" Grzegorz Kołodko nazwał wezwanie prezydenta Dudy, skierowane do państw NATO, żeby zwiększyć wydatki na obronność. Za chwilę jeszcze ktoś mądrzejszy będzie wzywał, żeby zwiększyć do 4, a może do 5, a dlaczego nie do 6 (proc. PKB - red.) - mówił.
Zdaniem prof. Kołodki nie należy ulegać "amokowi zimnowojennemu".
Akcja wywołuje reakcję. Jeśli jedni wydają dużo więcej, to drudzy też tak będą czynić. To nakręca spiralę zimnowojenną - podkreślał.
Nasz gość skomentował też słowa prezydenta Dudy, że Rosja już w 2026 roku może być gotowa do ataku na Polskę.
Niech wszyscy usłyszą ode mnie: to jest nonsens. Niech prezydent mówi też o tym, że Marsjanie wylądują u nas - powiedział, nazywając dalej słowa Andrzeja Dudy "terroryzowaniem i szantażowaniem ludzi retoryką zimnowojenną".
Prof. Grzegorz Kołodko powiedział, że na taka atmosfera służy interesom wąskiego lobby, militarno-przemysłowemu z jego zapleczem politycznym i medialnym.
Jak mówił, ta narracja nie służy dobrej sprawie. Trzeba tę retorykę zmienić - stwierdził, deklarując jednocześnie: "Rosja na nas nie napadnie, jeśli my na nią nie napadniemy. Uważam, że jedno i drugie jest skrajnie nierealistyczne". Zdaniem naszego rozmówcy "należy skończyć ze szczuciem".