„’Polska wraca!’ – taki radosny okrzyk słychać na korytarzach w Brukseli. Odblokowanie środków z KPO jest bardziej skomplikowane. Rząd będzie szukał sposobu na przeformułowanie warunków, które mogą je odblokować. Dotąd mamy do czynienia z karygodnym zaniechaniem ze strony obecnego rządu” – mówił europoseł Platformy Obywatelskiej Janusz Lewandowski w Rozmowie w 7:00 w RMF FM i Radiu RMF24.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Donald Tusk deklarował, że dzień po wygranych wyborach odblokuje środki z Krajowego Planu Odbudowy. Paweł Balinowski pytał swojego gościa, czy nie była to obietnica bez pokrycia.
"Przeformułowanie warunków odbędzie się na poziomie eksperckim, to już trwa. Te pieniądze popłyną do Polski, tak jak płyną miliardy do innych krajów europejskich" - zapewnił europoseł PO.
Janusz Lewandowski dodał, że obecny rząd działa w tym zakresie na szkodę Polski.
"Mamy terminy, które naglą. Cały pomysł na te Krajowe Plany Odbudowy to było szybkie zapożyczenie się Unii Europejskiej na rynkach finansowych po to, żeby możliwie szybko ten pieniądz wprowadzić do gospodarki po pandemii. Dlatego terminy są krótkie. Taki nasz nieprzekraczalny termin to jest 21 listopada, kiedy te nowe warunki wraz z rozszerzeniem programu pożyczkowego powinny się pojawić" - mówił europoseł Platformy Obywatelskiej. Jego zdaniem w tak niespokojnych czasach "jest coraz więcej powodów by być razem, bo tylko zbiorowa siła 27 krajów może sprostać tym wszystkim zagrożeniom".
Gość RMF FM i Radia RMF24 był pytany, jak w tej sprawie może przebiegać współpraca pomiędzy rządem a prezydentem Andrzejem Dudą: "Prezydent Duda powinien być świadom odpowiedzialności, jaka na nim ciąży. Jego zaniechanie, ten paraliż w trójkącie rząd - Trybunał Konstytucyjny - prezydent jest karygodny. Jest działaniem na szkodę Polski, która potrzebuje pieniądza inwestycyjnego" - mówił Lewandowski. Jego zdaniem Andrzej Duda już dawno powinien wycofać swój wniosek dotyczący reformy sądownictwa z Trybunału Konstytucyjnego. "I to by odblokowało pierwszą transzę pieniędzy. Nie wycofał, więc ponosi za to odpowiedzialność" - dodał Lewandowski.
Jego zdaniem w obozie prezydenckim "jest poczucie, że działają na szkodę Polski": "Dłużej tak nie mogą, bo to oznacza Trybunał Stanu. I wierzę, że te nowe, ewentualne rozstrzygnięcia co do kamieni milowych, które potrzebują, w sensie ustawowym, podpisu Andrzeja Dudy, się stanął. Bo naprawdę terminy naglą. Jesteśmy w niedoczasie. Do 21 listopada Komisja Europejska musi wydać rekomendację, co do przeformułowania ewentualnych warunków, a okazją jest to, że poprzedni rząd wystąpił o rozszerzenie programu pożyczkowego" - wyjaśniał eurodeputowany.
Zgodnie z przewidywaniami nowy rząd może powstać dopiero w połowie grudnia. Co w takim razie z terminami? "Trzeba sprostać tym terminom. Tak, jak sprostało im wiele krajów UE, bo te miliardy naprawdę od dwóch lat płyną. Zwłaszcza na południe Europy. Jest tylko pięć krajów do których nie popłynęły. W tym jeden wielki kłopot w UE w postaci Węgier Orbana. Wierzę w to, że 8 grudnia spotka się rada ministrów finansów UE i przesądzi, że te nowe warunki mogą uruchomić polski program naprawy" - mówił gość Rozmowy o 7 w RMF FM i Radiu RMF24. "Uważam, że na poziomie eksperckim należy ustalić nowe warunki, poddać pod decyzję 21 listopada Komisji Europejskiej i z tym pojechać na spotkanie rady ministrów finansów UE i w ten sposób utorować drogę do uruchomienia pieniędzy z KPO" - dodał.
A czego od Polski oczekuje Bruksela, poza wypełnieniem kamieni milowych? "Przede wszystkim, żeby Polska przestała być kłopotem Unii Europejskiej, wiecznie na nie, tylko żeby się włączyła w rozmowy bardzo istotne. Również o tym czy można przeformułować traktaty, czy zwiększyć zasadę podejmowania decyzji większościowych, żeby ta Unia była bardziej sprawcza w kontekście obecnych wyzwań" - tłumaczył Lewandowski. "Są problemy z wdrożeniem pakietu klimatycznego. W przyszłym roku ruszą rozmowy co do następnej perspektywy finansowej. Tu wszędzie chcą polskiego głosu, dotąd bardzo konstruktywnego" - dodał.