"Ani Kierwiński, ani Sienkiewicz to nie są lokomotywy wyborcze" - mówił Joachim Brudziński, zastanawiając się, dlaczego KO wystawiła ich na listach przed wyborami parlamentarnymi w październiku 2023 roku. Ich start w wyborach do europarlamentu uznał za "pretekst dla Donalda Tuska, żeby pozbyć się polityków". W Rozmowie o 7:00 w Radiu RMF24 nasz dziennikarz poruszył też kwestię ucieczki byłego już sędziego Tomasza Szmydta na Białoruś. Polityk zaprzeczył, by zbieg wywodził się ze środowiska PiS. Jego zdaniem był przedstawicielem wymiaru sprawiedliwości, które PiS chciało zreformować. "Trzeba sobie uczciwie powiedzieć, że gdyby nie weto prezydenta Andrzeja Dudy, to być może nie doszłoby do takich sytuacji, bo byśmy zreformowali wymiar sprawiedliwości, w tym także kontrolę operacyjną sędziów, w takim kierunku, że nie byłoby możliwe takie hasanie" - stwierdził europoseł Prawa i Sprawiedliwości.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Zdewastowali wszystko, co było - dodał polityk Prawa i Sprawiedliwości, podkreślając, że ma na myśli przede wszystkim szefa resortu kultury, Bartłomieja Sienkiewicza. Instytucje kultury - wycięli wszystkich ludzi, którzy otarli się tylko o Prawo i Sprawiedliwość - powiedział, nazywając to "taktyką spalonej ziemi".
Swój start w wyborach do PE tłumaczył: Przyjęliśmy taktykę, że zrobimy wszystko, żeby nasze listy były mocne.
Gość Rozmowy o 7:00 w Radiu RMF24 nawiązał także do wypowiedzi premiera Donalda Tuska na temat rosyjskich i białoruskich wpływów na rządy Zjednoczonej Prawicy. Wystrzelił (premier - red.) z tak dużej armaty, że zastanawiam się, co będzie, bo do końca kadencji jeszcze parę lat. Czy PiS będzie przedstawicielem Państwa Islamskiego? - pytał retorycznie Brudziński. Wariactwo - skwitował.
Dalej w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Tomaszem Weryńskim Brudziński mówił o "wściekliźnie Tuska", nazwał też premiera "hejterem". Tusk to nie jest pierwszy lepszy troll internetowy - powiedział.
Zdaniem Joachima Brudzińskiego wczorajsze wejście szefa rządu na sejmową mównicę miało przykryć debatę na temat podwyżek cen energii. Kłamali rano, kłamali po południu, kłamali wieczorem, kłamią nawet, kiedy śpią - stwierdził.
Dziennikarz RMF FM pytał swojego gościa o to, czy PiS nie "przeoczyło" w swoim środowisku politycznym więcej takich osób jak Tomasz Szmydt. Chodzi o byłego już sędziego, który zbiegł na Białoruś i poprosił reżim Łukaszenki o azyl polityczny.
Według Joachima Brudzińskiego mówienie, że Szmydt wywodzi się ze środowiska PiS jest "zaszufladkowaniem". Szmydt był przedstawicielem środowiska, które samo o sobie twierdziło, ustami bardzo ważnych sędziów, że są nadzwyczajną kastą. To my byliśmy tym środowiskiem politycznym, które dążyło do reformy sądownictwa - mówił Brudziński.
Przypomniał, że decyzją Sądu Najwyższego z 2000 roku sędziowie nie są objęci żadną kontrolą kontrwywiadowczą. Oczywiście, że powinni być sprawdzani - grzmiał Joachim Brudziński.
Gość Rozmowy o 7:00 w Radiu RMF24 argumentował, że to PiS podjęło próbę reformy wymiaru sprawiedliwości, ale w 2017 roku KE wszczęła wobec Polski procedurę o "rzekomym łamaniu praworządności". Trzeba sobie uczciwie powiedzieć, że gdyby nie weto prezydenta Andrzeja Dudy, to być może nie doszłoby do takich sytuacji, bo byśmy zreformowali wymiar sprawiedliwości, w tym także kontrolę operacyjną sędziów, w takim kierunku, że nie byłoby możliwe takie hasanie - stwierdził.
Jako były sekretarz generalny partii mam wiedzę i przekonanie, że takie osoby, tak doświadczone i tak lojalne wobec partii jak pan minister i poseł Andrzej Adamczyk, jak nasz młodszy kolega, kiedyś wojewoda Łukasz Kmita i również ci radni, którzy nie poparli pana Kmity na wybór marszałka sejmiku małopolskiego (...) nie dopuszczą, żeby sejmik małopolski wpadł w ręce PO. Wierzę w to, że nasi koledzy się po prostu dogadają, że sejmik małopolski pozostanie w rękach tych, którzy wygrali te wybory - powiedział w Rozmowie o 7:00 w Radiu RMF24 Joachim Brudziński.
Jesteśmy dzisiaj (...) w takim kordonie sanitarnym, wszyscy na jednego. Próbuje się konstruować koalicje bardzo egzotyczne, żeby tylko nie dopuścić do władzy PiS - dodał.