Nadal mamy w kuratorium oświaty kilkanaście tysięcy wakatów. To są miejsca, które czekają na nauczycieli - mówił w Rozmowie o 7:00 w Radiu RMF24 Sławomir Broniarz. Prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego zwrócił uwagę, że poziom wynagrodzeń utrudni pozyskanie nowych nauczycieli i utrzymanie dotychczasowych.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Dzisiaj ma dojść do spotkania kierownictwa ZNP z minister edukacji Barbarą Nowacką. Dopiero pierwszy raz po zmianie rządu. Rzeczywiście pół roku to jest długi czas. Nie wiemy, dlaczego pani minister aż tak długo zwlekała z pierwszym spotkaniem. Pani minister tłumaczyła to szeregiem działań, które podejmowała w resorcie. Nie ulega wątpliwości, że to jest zdecydowanie za długi czas, którego nie da się nadrobić - mówił Sławomir Broniarz.
Bogdan Zalewski pytał swojego gościa, z jakimi tematami pójdzie dziś na spotkanie w resorcie edukacji. Najważniejsze to warunki pracy nauczycieli i powiązanie tego z kwestią wynagrodzeń - mówił Broniarz.
Zwrócił uwagę, że "to jest także kwestia odpowiedzialności dyscyplinarnej nauczycieli". Wielu nauczycieli było do komisji dyscyplinarnych zgłaszanych. Małopolska i Kraków brylowały w tym zakresie. Ale znamy przypadki, gdzie nauczyciele są przez siedem lat zawieszeni, nie bardzo wiemy, my jak i rzecznik praw obywatelskich, dlaczego tak długo to trwa - podkreślał szef ZNP.
Broniarz wymienił też inne ważne tematy do poruszenia, m.in. emerytury nauczycielskie.
Broniarz przypomniał o zapowiedziach rządu średniego wzrostu wynagrodzeń nauczycieli o 1500 zł. Wracamy dzisiaj do protokołu rozbieżności. Temat wynagrodzeń nauczycieli, zarówno w roku 2024 jak i 2025 plus warunki pracy to będzie temat główny - zapowiedział dzisiejsze rozmowy.
Bogdan Zalewski pytał swojego gościa o kwestie powiązania wynagrodzeń nauczycieli ze średnią krajową. To jest bardzo dobrze postawiony problem, dlatego, że dzisiejszy model zakłada, że my wisimy u klamki polityków i zależni jesteśmy od polityków - mówił Broniarz.
Zaznaczył, że parlament wciąż nie zajął się inicjatywą obywatelską w tej sprawie. Ta ustawa była dwukrotnie czytana. To istotna kwestia, by odpolitycznić system wynagradzania nauczycieli i powiązać to z przeciętnym wynagrodzeniem w kraju - powiedział.
Broniarz był pytany, czy rząd nie powie po prostu, że większych pieniędzy dla nauczycieli na razie nie będzie, ponieważ trzeba ciąć wydatki budżetowe.
Ten poziom wynagradzania nauczycieli będzie powodował dalsze perturbacje związane z rynkiem pracy, z pozyskiwaniem młodych nauczycieli, z utrzymaniem tych, którzy pracują w szkole, ale i są absolutnie niezadowoleni z wysokości swoich poborów. To może zderegulować ten rynek pracy - powiedział szef ZNP.
Nadal mamy w kuratorium oświaty kilkanaście tysięcy wakatów. To są miejsca, które czekają na nauczycieli - stwierdził.
Od września tego roku obowiązek szkolny będzie dotyczył także dzieci z Ukrainy przebywających w naszym kraju. Szef ZNP nieco sceptycznie wypowiedział się w tej kwestii. Zwrócił uwagę "na brak pełnej wiedzy, na czym polega praca nauczyciela".
Bo jeśli pani minister Mucha lekką ręką mówi, że przyjmiemy 50 czy 100 tysięcy uczniów ukraińskich, to musi sobie zadać pytanie, w jakich warunkach te dzieci będą funkcjonowały w polskiej szkole - dodał.
Broniarz był pytany także o przedmiot Historia i Teraźniejszość, który od września znika z polskich szkół.
Nagle okazało się, że znika HiT, znikają także godziny pracy dla tych ludzi. Jest na pewno kilka tysięcy osób w skali kraju, które to osoby są z jednej strony zadowolone, bo to było jednak rozpolitykowanie w edukacji, chociaż edukacja nigdy nie była wolna od tego rodzaju wpływów, a z drugiej tracą konkretne godziny pracy - mówił szef ZNP.
ZNP proponował pani minister, żebyśmy w klasie pierwszej w miejsce luki po hicie jednak wprowadzili coś, co można nazwać wychowaniem obywatelskim - dodał w Radiu RMF24.