„Kluczową sprawą jest informacja, że koalicja jest sformułowana i że kandydatem na premiera jest Tusk. To jest komunikat dla prezydenta, że nie powinien tu kluczyć i wyznaczyć kandydata z PiS-u, który nieskutecznie będzie próbował stworzyć rząd” – mówił senator Koalicji Obywatelskiej Marek Borowski. Gość Rozmowy o 7:00 w RMF FM i Radiu RMF24 podkreślił, że nie ma wątpliwości, że PSL i Polska 2050 poprą kandydaturę Donalda Tuska na premiera.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Marek Borowski dodał, że nie chce zdradzać wszystkich kulis rozmów koalicyjnych, bo "ten rząd jeszcze rządzi, i zrobi wszystko, żeby następcom utrudnić życie".
"Wynik Koalicji Obywatelskiej jest bardzo dobry. PiS rzeczywiście wygrał, w tym sensie, że otrzymał najwięcej głosów. Trzeba jednak pamiętać, że gdyby była wspólna lista opozycji, to ręczę panu, że ta wspólna lista dostałaby znacznie więcej głosów niż dostał PiS. Dlatego trzeba patrzeć raczej na wynik całej opozycji jako takiej" - mówił Borowski o wyniku wyborów parlamentarnych.
Senator Koalicji Obywatelskiej odniósł się również do wyniku wyborczego Trzeciej Drogi: "Trzecia Droga zyskała trochę dzięki temu, że przez długi czas nie było wiadomo czy przekroczy próg ośmiu procent" - mówił Borowski. Jego zdaniem wyborcy, zazwyczaj zwolennicy Koalicji Obywatelskiej, stwierdzili, że Koalicja Obywatelska da sobie radę. "A jeżeli Trzecia Droga nie przekroczy progu, to mamy trzecią kadencję PiS-u" - mówił Borowski.
Zdaniem gościa RMF FM i Radia RMF24 jest wiele powodów dla których nowy rząd powinien powstać jak najszybciej: "Wymienię tylko jeden. W Brukseli czeka na nas 150-160 mld zł, które powinny przypłynąć do Polski i zacząć pracować na rzecz naszej gospodarki" - mówił senator Koalicji Obywatelskiej.
Borowski był pytany czy możliwe jest, że Komisja Europejska odblokuje Polsce środki z Krajowego Planu Odbudowy po samych deklaracjach zmian przez nowy rząd: "Na pewno podejście Komisji Europejskiej do Polski, w sytuacji, w której Polska zacznie realizować wyroki Trybunału Sprawiedliwości oraz podejmie pewne decyzje, które będą pokazywały, że praworządność jest przywracana, będzie bardziej liberalne niż w obecnej sytuacji" - mówił Borowski.
Jednak to, jego zdaniem, nie wystarczy: "Pewne działania będą musiały być podjęte rzeczywiście. Bruksela musi zobaczyć, że działania są podejmowane. Same słowa zapewne nie wystarczą. Ale te działania będą mogły być podjęte wtedy, kiedy będzie rząd. I dlatego trzeba się z tym rządem spieszyć" - dodał gość RMF FM i Radia RMF24.
Gość Rozmowy o 7:00 w RMF FM i Radiu RMF24 został zapytany również o doniesienia o podsłuchach: "Zdarzały się sytuacje w przeszłości, że ci i owi kogoś nagrywali i próbowali to potem publikować. Tak na marginesie chcę powiedzieć, że początki takiego nagrywania to daleka przeszłość, to był 2006-2007 rok, kiedy rządził PiS. I pan Ziobro był ministrem sprawiedliwości. To Ziobro nagrywał. Teraz mamy tych samych ludzi u władzy. To są metody rodem z 2006 roku, to są metody uprawiane przez Kamińskiego, Wąsika, Ziobro. To są ludzie, którzy mają we krwi szukanie kompromitujących materiałów, podsłuchiwanie, podglądanie. Oni mają to w genach. Oni robili to wtedy, i robią to teraz" - mówił Borowski.
Zdaniem senatora Koalicji Obywatelskiej powinno to zostać wyjaśnione: "Są zapowiedzi powołania specjalnych komisji, może komisji śledczych. Może to wystarczy, jeżeli się przejmie kontrolę nad służbami i dotrze się do dokumentów, które tam są. To musi być rozliczone" - mówił Borowski. "Polska nie może się stać krajem w którym wszyscy wszystkich podsłuchują i podglądają. Tak nie można żyć" - dodał polityk opozycji.