"Złapałem się za głowę" - tak Tomasz Trela opisywał swoją reakcję na wiadomość o tym, że sędzia Tomasz Szmydt poprosił o azyl na Białorusi. Powiedział o nim „zdrajca, który łasi się do Łukaszenki”. „Kiedyś hejtował, bronił PiS-owskiego bagienka, dzisiaj ucieka jak szczur” – mówił nie przebierając w słowach poseł Lewicy. Zdaniem gościa Rozmowy o 7:00 w internetowym Radiu RMF24 sędzia Szmydt uciekł na Białoruś, ponieważ boi się konsekwencji. „To jest haniebne” – stwierdził.
Według Tomasza Treli uciekinier mógł być szpiegiem.
Informacje, które do nas docierają, mogą układać się w jedną całość, że on już od kilku lat działał na dwa fronty. Przekazywał białoruskiemu wywiadowi informacje - powiedział poseł Lewicy, przypominając, że sędzia Tomasz Szmydt miał dostęp do informacji niejawnych.
Trela ma nadzieję, że służby wyjaśnią, co tak naprawdę zrobił sędzia, który uciekł na Białoruś.
W rozmowie z dziennikarzem RMF FM Tomaszem Weryńskim oświadczył, że od współpracowników byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, a także od niego samego, oczekuje, że zabiorą głos w sprawie sędziego-uciekiniera. Nie zapominajmy, że to był hejter z obozu Prawa i Sprawiedliwości. To on hejtował tych, którzy krytykowali to, co działo się w wymiarze sprawiedliwości - mówił Tomasz Trela.
Oczekuję, że pan minister Ziobro zabierze głos w tej sprawie i jednoznacznie określi się, jakie miał stosunki z tym panem, co go łączyło z tym panem, jakie działania podejmował, czy wiedział, kiedy wiedział i o czym wiedział, jeżeli chodzi o tę sprawę - powiedział w Rozmowie o 7:00 w Radiu RMF24 poseł Lewicy.
Trela podkreślał też w Rozmowie o 7:00 w Radiu RMF24, że nie mamy pewności, czy to był "ostatni szpieg, który działał dla agentury rosyjskiej czy białoruskiej". Nasz gość nie może zrozumieć, jak można jechać do "pomagiera Putina i prosić go o schronienie". Co trzeba mieć w głowie, jakim trzeba być człowiekiem. Jakim trzeba być bydlakiem, żeby w taki sposób się zachować - pytał retorycznie.
Tomasz Trela nie ma wątpliwości, że PiS-owi "bliżej jest na Wschód niż na Zachód". Przy tej okazji przypomniał niedawną wizytę byłego premiera Mateusza Morawieckiego na Węgrzech i udzielony przez niego wywiad dla prorosyjskiego magazynu.
Gdy Prawo i Sprawiedliwość, czy ten obóz kiedyś Zjednoczonej, dzisiaj popękanej, Prawicy ma wybór, czy iść do Brukseli, czy iść do Moskwy, to dla nich wybór wydaje się oczywisty. Idą na Wschód - stwierdził.
Jego zdaniem politycy PiS nie mówią teraz o wyjściu Polski z UE, ponieważ trwa kampania przed eurowyborami. Idą po grube pieniądze do swojego portfela. W kampanii wyborczej są w stanie powiedzieć wszystko - stwierdził.
Tomasz Weryński poruszył w Rozmowie o 7:00 także kwestię pracy komisji śledczej ws. Pegasusa. Jego gość przyznał, że nie wie, jak długo potrwają prace komisji. Lista świadków jest niezakończona - oświadczył Trela.