"Bardzo prawdopodobne jest to, że wygra CDU, Unia Chrześcijańsko-Demokratyczna, czyli ta sama partia, której szefową była kiedyś Angela Merkel. Dziś szefem tej partii jest Friedrich Merz (...). Natomiast to, co martwi wielu Niemców, ale też Polaków i Europejczyków, to to, że bardzo wysokie poparcie ma skrajnie prawicowa partia AfD, czyli Alternatywa dla Niemiec" - powiedziała w Rozmowie o 7:00 w Radiu RMF24 prof. Karolina Wigura, socjolożka mieszkająca w Berlinie, komentując sytuację przed wyborami parlamentarnymi w Niemczech. Odbędą się one w najbliższą niedzielę.
Niemcy wybiorą w najbliższą niedzielę nowy Bundestag, a tym samym nowy rząd.
W sondażach prowadzi chadecja (CDU/CSU). Na drugim miejscu znajduje się prawicowo-populistyczna AfD, z kolei trzecie miejsce zajmuje SPD (Socjaldemokratyczna Partia Niemiec).
Do pewnego stopnia w poniedziałek Niemcy obudzą się w nowej rzeczywistości. Bardzo prawdopodobne jest to, że wygra CDU, Unia Chrześcijańsko-Demokratyczna, czyli ta sama partia, której szefową była kiedyś Angela Merkel. Dziś szefem tej partii jest Friedrich Merz. To on prawdopodobnie zostanie kanclerzem i utworzy nową koalicję. Natomiast to, co martwi wielu Niemców, ale też Polaków i Europejczyków, to to, że bardzo wysokie poparcie ma skrajnie prawicowa partia AfD, czyli Alternatywa dla Niemiec - powiedziała prof. Karolina Wigura.
Z jednej strony AfD ma cechy, które kojarzą się z latami 30. w Niemczech. Jest to natomiast również partia skrajnie nowoczesna. Przypomina skrajne ruchy na całym świecie, zawdzięcza swoją popularność nowym mediom, nowym technologiom, nowym tematom, takim jak pandemia, migracja. Czy to jest "upiór przyszłości"? Podejrzewam, że w tej chwili nie mają szans na to, by utworzyć nowy rząd w Niemczech, ale kto wie - za cztery lata to nie jest wykluczone - stwierdziła socjolożka.
Nie będzie po wyborach żadnych spokojnych czterech lat. Niemcy przechodzą głęboką zmianę kulturową i polityczną - dodała.
Piotr Salak wspomniał, że zdarzyła się już współpraca CDU z AfD. Czy to przypadek, czy celowe działanie? "Mur przeciwpożarowy" to nie jest nowy wynalazek; to coś, co wymyślił Konrad Adenauer zaraz po II wojnie światowej. To on powiedział, że będzie "mur przeciwpożarowy" partii głównego nurtu, demokratycznych, wobec wszystkich ruchów faszystowskich. Kłopot polega na tym, że to jest magiczna formuła. Współpraca AfD z innymi partiami trwała już w najlepsze w różnych landach, głównie wschodnich - wyjaśniła publicystka.
W Rozmowie o 7:00 w Radiu RMF24 poruszono również kwestię wojny w Ukrainie. Jak ta sytuacja wpływa na Niemcy?
Obie strony skrajne - zarówno lewica, ale ta skrajna, na czele której stoi Sahra Wagenknecht, jak i AfD - to są partie "świętego spokoju" za wszelką cenę. To znaczy: zostawmy tę Ukrainę, zajmijmy się sami sobą. Rzeczywiście wyborcy są uwodzeni w ten sposób i w tym sensie Ukraina może mieć znaczenie w tych wyborach - powiedziała prof. Karolina Wigura.
Co do kwestii poparcia Elona Muska dla AfD - to się zobaczy. Rzeczywiście widzieliśmy, że AfD zaprosiło Muska na swoją konferencję, na której "zasłynął" takim stwierdzeniem, że trzeba skończyć z kultem niemieckiej winy; że niemieckie dzieci nie powinny się wychowywać w cieniu win swoich dziadków. Wiwatowano temu. Jeżeli chodzi o to, z kim spotkał się po swoim "słynnym" przemówieniu w Monachium J.D. Vance, to była to właśnie Alice Weidel (współprzewodnicząca Alternatywy dla Niemiec – przyp. red.) - powiedziała badaczka.
Niemcy mają dużo problemów - jako państwo, które było państwem nowoczesności i dobrobytu, ale one były niewystarczająco reformowane. Rzeczywistość niebywale dla nich "przyspieszyła" - stwierdziła prof. Karolina Wigura, odnosząc się do problemów, z jakimi obecnie zmagają się nasi zachodni sąsiedzi.
W Polsce mamy wyobrażenie, że Niemcy to kraj starego bogactwa. Nic bardziej mylnego. Niemcy są spolaryzowane i zróżnicowane pod względem nowoczesności i tego, jak się żyje (…). Zjednoczenie Niemiec trwa, są miasta zmodernizowane, jak Drezno, ale na zachodzie to modernizacja z lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych - dodała.
Można powiedzieć, że tak jak w Polsce wieszczono zakończenie po 25 latach transformacji, tak w Niemczech wieszczono zakończenie zjednoczenia Niemiec. W istocie oba te procesy są z punktu widzenia socjologicznego czymś długotrwałym. Zjednoczenie Niemiec nadal trwa i są też wady tego zjednoczenia, na przykład to, że istnieje luka płacowa. Niemcy z zachodu zarabiają więcej. Na stanowiskach kierowniczych - w całych Niemczech, także wschodnich - dominują Niemcy z zachodu. Powoduje to frustrację i częściowo wpływa na popularność partii prawicowych - tłumaczyła badaczka.
Piotr Salak pytał swojego gościa także o to, czy Władimir Putin wpłynie na niedzielne wybory.
Chyba nikt w Europie nie ma wątpliwości co do wpływów Moskwy na wybory w różnych krajach. Warto wspomnieć - na razie są to domysły, nie ma na to dowodów, choć pewnie się to zmieni - Niemcy z przerażeniem przyglądają się temu, ile zamachów terrorystycznych wydarzyło się w kraju przed tymi wyborami. To cała seria - powiedziała prof. Wigura.
Nożownicy zabijali małe dzieci, terroryści wjeżdżali furgonetkami w tłum ludzi. Oczywiście za każdym razem słyszeliśmy, że to migranci, że to ktoś z Afganistanu. Proszę mi wierzyć - naprawdę Niemcy zaczynają patrzeć na siebie i zastanawiać się, dlaczego właśnie przed wyborami jest tak dużo tak okrutnych ataków. Zaczyna mówić się o tym, że to nie jest przypadek - stwierdziła.