„My nie chcemy bezkrytycznie bronić błędów Kościoła. Co innego jest rola Jana Pawła II w historii narodu polskiego, a co innego są problemy Kościoła i to podkreślamy” – mówił w Porannej rozmowie w RMF FM Robert Winnicki, nawiązując do, popartej przez Konfederację, uchwały Sejmu ws. obrony dobrego imienia św. Jana Pawła II.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
"Chcemy być w wyborach trzecią siłą. Pozostałe partie chcą być koalicjantami albo Donalda Tuska, albo Jarosława Kaczyńskiego" - przyznawał poseł Konfederacji, komentując ostatni sondaż wyborczy, jaki pojawił się w "Do Rzeczy". Z ankiety tej wynika, że bez tego ugrupowania nie da się stworzyć rządu. "My chcemy być tą siłą, która Jarosława Kaczyńskiego i Donalda Tuska pośle na emeryturę. Chcemy dokonać zmiany w polskiej polityce. Tym panom należy już podziękować" - dodawał Winnicki.
Poseł nie chciał wprost zadeklarować, że Konfederacja nie będzie tworzyć rządu z jakimkolwiek innym ugrupowaniem. "Mogę państwu obiecać, że nigdy nie stworzymy rządu, który będzie podnosił podatki, będzie przyjmować dyktat Unii Europejskiej i który będzie się zgadzał na to, żeby polskie rolnictwo było zaorywane przez otwarcie się na import ze Wschodu" - zaznaczał.
Naciskany przez prowadzącego Roberta Mazurka, dopowiedział: "Nigdy nie będziemy dyskutować o koalicjach przed wyborami".
W Porannej rozmowie w RMF FM został poruszony także temat oświadczenia majątkowego posła. 38-latek - zgodnie z zapisem w dokumencie - ma na swoim koncie 17 tys. zł oszczędności oraz 13 euro. W oświadczeniu nie ma zapisu o mieszkaniu, domu, czy samochodzie. "Wszystkie swoje pieniądze poświęciłem na działalność polityczną" - deklarował poseł Robert Winnicki.
"To nie jest nasza wojna. To wojna, od wyniku której zależy, jak polski system bezpieczeństwa będzie wyglądał w przyszłości. Interesem Polski w tej wojnie jest, żeby Rosja przegrała. Powinniśmy tak wspierać Ukrainę, żeby nie osłabiać własnych zdolności obronnych, przede wszystkim naciskając na to, żeby inni dawali - ci, którzy nie są położeni przy granicy z Rosją. Mówmy o pomaganiu, a nie o rozbrajaniu kraju" - mówił Robert Winnicki.
Poseł Konfederacji był pytany też o to, czy podobnie jak jego partyjny kolega Grzegorz Braun, obawia się "ukrainizacji Polski". "Na pewno grozi nam to, że mamy do czynienia z dużą imigracją, która się słabo asymiluje. Masowy napływ to zawsze jest problem - nie tyle ukrainizacji, co gettoizacji danej społeczności" - odpowiedział Winnicki.
W rozmowie padło też pytanie o wiek emerytalny. "Powinniśmy rozpocząć dyskusję o tym, czy wiek emerytalny kobiet i mężczyzn powinien być zrównany" - mówił poseł Konfederacji. Robert Mazurek zapytał, dlaczego Robert Winnicki w 2016 r. nie poparł ustawy obniżającej wiek emerytalny? "Bo to jest katastrofa gospodarcza w obecnych warunkach demograficznych. I niskie emerytury" - odpowiedział polityk.
Winnicki odpowiedział też na pytanie, czy powinno się zlikwidować TVP Info. "TVP Info i telewizja rządowa to nie jest coś, co jest potrzebne w życiu publicznym. Nie mam z tym żadnego problemu, żeby zostały zlikwidowane. Zarówno PO jak i dzisiaj PiS uczyniły z tego tuby propagandowe" - odpowiedział poseł. Czy zatem powinno się zlikwidować całą telewizję publiczną? "Być może programy historyczne i kulturalne powinny zostać, ale telewizja, która robi taką samą chamską komerchę jak stacje prywatne za ciężkie, publiczne pieniądze i jednocześnie robi do tego propagandę, to jaka tu jest misja publiczna?" - pytał retorycznie Winnicki.