„Konsulat był pusty, nie było nikogo (w środku), to było w nocy. Tyle na ten moment wiem” - tak do informacji o ostrzelaniu polskiego konsulatu w ukraińskim Łucku odniósł się szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Paweł Soloch w Porannej rozmowie w RMF FM. „To jest bardzo niepokojąca sytuacja” - dodał gość Marcina Zaborskiego. Stwierdził jednocześnie, że „niewątpliwie jest to prowokacja”. Pytany o komunikat MON dot. wycofania Polski z Eurokorpusu, w którym ministerstwo twierdzi, że jest to redukowanie polskiego wkładu w tę jednostkę, odparł: „Tak jest w istocie. Tę informację posiadamy od dłuższego czasu. Jeszcze w ubiegłym roku otrzymaliśmy informację, że zamierzamy ograniczyć liczbę naszych oficerów w Eurokorpusie”. Marcin Zaborski dopytywał zatem swojego gościa, ilu polskich oficerów będzie służyło w Eurokorpusie w 2021 roku. „W tej chwili mamy ponad stu oficerów w Eurokorpusie (…).Przewidywania dotyczą kilku oficerów, ta liczba nie jest dokładnie określona, ponieważ możemy założyć, że ta sytuacja w 2021 roku może jeszcze ulec zmianie” - odpowiedział Paweł Soloch. Pytany o to, jak decyzję o ograniczeniu liczby oficerów ocenia Andrzej Duda, mówił: „Pan prezydent został poinformowany i przyjął tę informację do wiadomości”. „To nie była decyzja, która wzbudziłaby szczególne zaniepokojenie pana prezydenta” - zapewnił szef BBN.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Marcin Zaborski: Polski konsulat w Łucku na Ukrainie zaatakowany w nocy. Najprawdopodobniej to był atak z granatnika. BBN ma informacje o tym, co się stało?
Paweł Soloch: Mamy takie informacje, jakie zostały udostępnione w mediach: ostrzelany konsulat, konkretnie strzały zostały oddane w dach. Konsulat był pusty, nie było nikogo, to było tuż po północy. Tyle na ten moment wiemy, oczywiście to jest bardzo niepokojąca sytuacja. Konsulat jest stosunkowo blisko granicy z Polską, na zachodniej Ukrainie.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Rzecznik MSZ mówi, że to bardzo poważny incydent. Jaka będzie, jaka powinna być reakcja polskich władz?
Niewątpliwie jest to prowokacja. Pytanie brzmi: kto i w jakim celu?
Przede wszystkim musimy mieć wszelkie informacje, zbadać wszelkie okoliczności, które temu towarzyszyły. Niewątpliwie jest to prowokacja. Pytanie brzmi: kto i w jakim celu? Znamy kontekst, jest agresja Rosji przeciwko Ukrainie.
I pan wiąże ten incydent z agresją Rosji na Ukrainie?
Nie, tego ostatecznie nie wiemy. Natomiast jest to oczywista prowokacja.
Komu na tej prowokacji może zależeć?
To pytanie pozostawmy otwarte, dopóki nie będziemy mieli więcej danych. Natomiast znamy kontekst, w jakim to wydarzenie miało miejsce. Jest kwestia konfliktu rosyjsko-ukraińskiego. Bardzo istotne w tym kontekście są relacje polsko-ukraińskie
I tu marszałek Senatu mówi, że ma wewnętrzne przekonanie, że to jakaś strona trzecia ingeruje w to, po to żeby popsuć, czy pogorszyć relacje polsko-ukraińskie. Czyli znów wskazujemy na Rosję?
Nie wiem, nie miałbym na tym etapie pewności, czy w takim kontekście należy widzieć tę prowokację w Łucku. Taka interpretacja narzuca się w sposób oczywisty, ale lepiej sprawdzić i ustalić twarde fakty w tym względzie.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
A propos twardych faktów i ustalania prawdziwych informacji - czy prezydent spotkał się wczoraj z ministrem obrony?
Nic mi o tym nie wiadomo, żeby się wczoraj spotykali.
Wiem, że rozmowa panów jest planowana na piątek, tyle że wczoraj pojawiła się informacja o tym, że Polska wycofuje się z Eurokorpusu. Ministerstwo obrony ostatecznie mówi, że to nie jest wycofanie, ale ograniczenie, czy redukowanie polskiego wkładu w tę jednostkę.
Zamierzamy ograniczyć liczbę naszych oficerów w Eurokorpusie
Tak, tak jest w istocie. Tę informację posiadamy już od dłuższego czasu, otrzymaliśmy ją jeszcze w ubiegłym roku. Zamierzamy ograniczyć liczbę naszych oficerów w Eurokorpusie, tzn. nie w ogóle się wycofać, tylko ograniczyć liczbę. Te istotne ograniczenia będą od 2021 roku. To jest jeszcze parę lat.
Dziś słyszymy, że to ograniczenie będzie trwało do 2021 roku. Pytanie, czy wie pan dzisiaj, ilu polskich oficerów będzie służyło w Eurokorpusie w 2021 roku?
W tej chwili mamy ponad stu oficerów w Eurokorpusie. To jest bardzo duża liczba - dla porównania w Korpusie Północny-Wschód w Szczecinie mamy po kilku, są przedstawiciele np. Francji, Hiszpanii, to są państwa ramowe, jedne z czterech państw ramowych, które tworzą Eurokorpus.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
To ilu w 2021 roku będzie z tych 120 oficerów, którzy są dzisiaj?
W tej chwili przewidywania dotyczą kilku oficerów. Ta liczba nie jest dokładnie określona, ponieważ możemy założyć, że ta sytuacja w 2021 roku może jeszcze ulec jakiejś zmianie. Na dzień dzisiejszy ze względu na zadania, jakie zostały określone Eurokorpusowi - mówimy tutaj o haśle europejskiej obrony - taka decyzja została podjęta. Chodzi o to, że Eurokorpus, po pierwsze, to nie jest jeszcze struktura o ostatecznie zdefiniowanych zadaniach, po drugie - my byśmy bardzo chcieli, żeby tego typu - to jest jeden z 9 korpusów NATO-wskich - zadania każdego z takich korpusów, łącznie z korpusem, który my mamy w Szczecinie, żeby one były w perspektywie 360 stopni, zgodnie z postanowieniami szczytu NATO, czyli odpowiadały na wszelkie zagrożenia z północy i ze wschodu.
Panie ministrze, ale jeśli ze 120 ograniczymy do kilku ledwie oficerów, to naprawdę nie można mówić o wycofaniu? Mówienie, że to jest redukowanie stopniowe jest troszkę taką dialektyką, tu chyba się możemy zgodzić.
Zadajmy sobie pytanie - czym jest dzisiaj Eurokorpus? To jest struktura przede wszystkim dowódcza, struktura, dla której państwami ramowymi jest Belgia, Niemcy, Hiszpania i Francja...
I to jest struktura, w której Polska chciała być państwem ramowym, czyli chciała być państwem decyzyjnym, biorącym udział w tych decyzjach i planowaniu. Dzisiaj słyszymy, że tego już nie chcemy. Czy pan prezydent popiera tę decyzję i pan prezydent rzeczywiście też nie chce, żebyśmy byli pełnoprawnym członkiem Eurokorpusu?
Prezydent został poinformowany o decyzji redukcji na naszej obecności...
Został poinformowany i co?
I przyjął tą informację do wiadomości, ponieważ tą decyzję - to jest decyzja ministra obrony - traktował szerzej w kontekście w ogóle naszej polityki, również polityki związanej z obsadzaniem etatów i struktur NATO-wskich, w kontekście implementacji...
Nie jest tą decyzją zaniepokojony, jak wcześniej był innymi zaniepokojony?
To nie była decyzja, która wzbudziłaby jakieś szczególne zaniepokojenie pana prezydenta
Tak jak powiedziałem - tę decyzję przyjął i widzi ją bardziej w kontekście naszej całościowej polityki, jeśli chodzi o nasze uczestnictwo w strukturach natowskich. I to nie była decyzja, która wzbudziłaby jakieś szczególne zaniepokojenie pana prezydenta.
Czyli pan prezydent także chce, żebyśmy nie starali się o to, żebyśmy dowodzili w 2019 roku Eurokorpusem?
Ale my w tej strukturze nie dowodzimy.
Ale chcieliśmy. W ramach rotacyjnego dowodzenia w 2019 roku.
W ramach rotacyjnego dowodzenia moglibyśmy dowodzić w momencie, gdybyśmy byli państwem ramowym.
I o to się właśnie staraliśmy.
Pamiętajmy o tym, że staraliśmy się o to przed decyzjami implementacyjnymi szczytu NATO, które przed dyskusją dotyczącą systemu dowodzenia natowskiego, które ulegnie zmianie, która jest w tej chwili dyskutowana. To, czym będzie Eurokorpus i jak ważny będzie Eurokorpus, to się jeszcze okaże. W tej chwili nie wiemy.
Pytanie tylko, dlaczego dzisiaj unijni dyplomaci mówią nam w Brukseli, w Strasburgu, że tracimy wiarygodność...
... Anonimowi dyplomaci...
... Że cofamy się do roku 2002 i że to jest policzek, bo przecież to my chcieliśmy być w tym Eurokorpusie i to my byliśmy zaproszeni na naszą ewidentnie prośbę.
Ale my nie wychodzimy całkowicie ze struktur Eurokorpusu.
Kilku oficerów tam zostawiamy...
Panie redaktorze, najistotniejsze jest to, czy rzeczywiście europejska obrona, tak jak mówię - 360 stopni - czyli również reagująca na zagrożenia ze Wschodu, czy ona rzeczywiście będzie budowana w oparciu o ten Eurokorpus, czy w oparciu o inne struktury NATO, w których Polska uczestniczy. Mówię tutaj o Korpusie Północ-Wschód Szczecin, mówię o dowództwie dywizji w Elblągu, mówię też o naszej gotowości na przykład współpracy z innymi Eurokorpusami, z których w najwyższej gotowości korpusem NATO jest ARRC - dowództwo w Gloucester w Anglii. To jest najbardziej gotowy do reagowania korpus i tutaj jesteśmy zainteresowani współpracą. Także ja bym nie traktował tego w kategoriach tego, że oto wychodzimy z europejskiej obrony. To jest za daleko idąca interpretacja.
„Jesteśmy na bieżąco informowani o przebiegu przetargu na śmigłowce dla naszej armii, ale nie chciałbym do momentu podjęcia decyzji przez MON się wypowiadać i odsłaniać kuchnię decyzyjną” - mówił w internetowej części Porannej rozmowy w RMF FM Paweł Soloch. Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego zadeklarował, że Pałac Prezydencki „oczekuje jak najszybszego podjęcia decyzji przez ministerstwo”.
Marcin Zaborski pytał swojego gościa o słowa wiceministra resortu obrony, który stwierdził, że śmigłowce to sprawa „dziesięciorzędna”. „Przede wszystkim miał na myśli to, że w porównaniu z takimi decyzjami jak system Wisła czy Narew, to rzeczywiście - chociażby kwotowo - są to decyzje niższej rangi” - tłumaczył Soloch.
Tematem rozmowy była też wymiana listów między prezydentem a Antonim Macierewiczem ws. obsadzenia wojskowych stanowisk zagranicznych. „W tej chwili jest oficer, który nie jest attaché wojskowym - to tak samo, jak ktoś pełni obowiązki ambasadora, a nie jest ambasadorem. Ze względu na relacje dyplomatyczne, ważne jest, żeby ten oficer reprezentujący Polskę miał rangę attaché. Teraz to nie są attaché wojskowi, to są zastępcy attaché wojskowych” - mówił szef BBN.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video