„Jest to kłopot Rafała Trzaskowskiego, ale niezawiniony przez niego” – powiedział Sławomir Neumann, nawiązując do kolejnej awarii w warszawskiej oczyszczalni ścieków „Czajka”. „Nie jest to rzecz komfortowa. Rafał Trzaskowski musi się skupić na zamknięciu awarii” – dodał gość Porannej rozmowy w RMF FM. W ten sposób tłumaczył opóźnienie powołania do życia ruchu politycznego „Nowa Solidarność”. On sam, jak zaznaczył, do niego się nie wybiera. „Nie wybierałem się do „Nowej Solidarności”, bo jak rozumiałem ten ruch Rafała Trzaskowskiego, on jest skierowany do ludzi, którzy nie chcą być członkami partii politycznej, chcą działać aktywnie w przestrzeni publicznej, mają zapał i energię” – powiedział Neumann w rozmowie z Robertem Mazurkiem.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
"Czy to ma być taki drugi KOD?" - pytał dziennikarz RMF FM. "Nie, to ma być formuła, która zintegruje ludzi, którzy włączyli się w kampanię wyborczą Rafała Trzaskowskiego, chcieli swoją energię przekazać Rafałowi Trzaskowskiemu jako kandydatowi na prezydenta, ale nie chcą na co dzień działać w partii politycznej" - tłumaczył poseł Platformy Obywatelskiej. Neumann jest przekonany, że jest wielu chętnych, by uczestniczyć w ruchu "Nowa Solidarność". "To ma być wsparcie obozu demokratycznego, który za trzy lata będzie mierzył się z władzą" - dodał.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
"Wiele osób uważa, że to jest pomysł nie najlepszy. Ja do takich należę" - mówił Sławomir Neumann, nawiązując do propozycji partyjnego kolegi Tomasza Siemoniaka, by Platforma Obywatelska zmieniła nazwę. "W styczniu minie 20 lat Platformy" - przypomniał gość Porannej rozmowy w RMF FM.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Czy Borys Budka powinien odejść, oddać stery nie tylko w klubie ale i w partii? "Borys Budka jest przewodniczącym PO ósmy miesiąc i trzeba mu dać szansę, i wspierać" - dodał. Przyznał jednak, że będą wybory w klubie parlamentarnym. Zdaniem Neumanna, dobrym kandydatem na szefa klubu byłby Siemoniak. "Miałby poważne szanse, żeby w klubie zastąpić Borysa Budkę i zrobić dobry tandem, synergię klubu i partii" - powiedział gość Roberta Mazurka, przypominając, że za trzy lata czekają nas wybory parlamentarne.
"Czy pan również jest wielepem?" - pytał Sławomira Neumanna w internetowej części Porannej rozmowy w RMF FM Robert Mazurek. "Mam wrażenie, że czasami autorzy takich mądrych powiedzeń sami są definicją tego" - odpowiedział poseł PO odnosząc się do wywiadu Tomasza Zimocha w "Gazecie Wyborczej". Sejmowy kolega Neumanna tłumaczył w nim, że "ludzie Platformy nazywani są "wielepami". (...) Zawsze uważają, że wiedzą wszystko lepiej". "Chciałbym, żebyśmy wszyscy traktowali się poważnie i nie obrażali się, a jeżeli dyskutowali, to dyskutowali wewnątrz. To polecam" - stwierdził Neumann.
Były przewodniczący klubu PO mówił też o potrzebie zmian w ugrupowaniu. "Przez ostatnie dwa lata mieliśmy permanentną kampanię wyborczą, co nie sprzyja debacie programowej. A potem (po kampanii - red.) musimy naprawdę poważnie rozmawiać o przyszłości" - powiedział. "Styczeń przyszłego roku, czyli dwudziestolecie Platformy. To jest idealny moment, żeby PO zaprezentowała np. nową deklarację ideową i powiedziała (...) po co jesteśmy, dla kogo jesteśmy, co chcemy w polityce zrobić" - mówił gość RMF FM.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
(...)
Robert Mazurek: Jakim uczniem był Sławomir Neumann? Wtedy jeszcze nie poseł.
Sławomir Neumann: Powiedzmy, że nie byłem prymusem i najgrzeczniejszy też nie, ale też mieściłem się w jakichś takich ogólnych normach.
Pan się mieścił w normach. Ale na wagary pan - przepraszam - chodził?
Bardzo rzadko, sporadycznie. Generalnie szkołę lubiłem. Było tam dużo ciekawych rzeczy do zrobienia i wiele ciekawych osób, które można było fajnie czas spędzić, więc szkoła jest okej.
Szkoła jest okej. Przekonają się o tym dzieciaki. Wielu z nich rzeczywiście, ogromna większość z nich właściwie, to po raz pierwszy od pół roku. Życzymy im w związku z tym wszystkiego dobrego, by szkołę wspominali równie dobrze.
To będzie trudny pewnie czas dla nich i dla nauczycieli, dla rodziców, bo w związku z pandemią, to nie będzie taki normalny powrót do nauki. Więc życzymy im powodzenia i trzymamy kciuki, bo to jest duży eksperyment - powrót dzieci do szkół w tej sytuacji.
A my wrócimy do rozmowy o polityce. Właściwe rozpoczniemy tę rozmowę. Czy nie ma pan takiego wrażenia, że ścieki z Czajki rozmyły właściwie całą "Nową Solidarność"?
Jest na pewno kłopot Rafała Trzaskowskiego, chociaż niezawiniony przez niego - to dodajmy od razu. To, co się wydarzyło to awaria. Pierwsza awaria, która była rok temu pokazała, kiedy sprawdzono, dlaczego że to wada techniczna rury. Dzisiaj można się spodziewać, że pewnie jest to to samo, ale nie jest to rzecz komfortowa. Musi się Rafał Trzaskowski skupić na zamknięciu tej awarii.
Pan mówi, że to nie jest zawinione przez niego. Tutaj można się spierać, bo ja przypominam sobie, że jeszcze w czerwcu ministerstwo i wszyscy inni labiedzili, że Rafał Trzaskowski nic nie robi w sprawie czajki. Wtedy wyście tłumaczyli, że to tylko kampania wyborcza i chcą po prostu zohydzić Polakom wspaniałego Rafała Trzaskowskiego. Efekt jest taki, że rok po tamtej awarii mamy kolejną i ścieki płyną do Wisły.
Ale to nieprawdziwa teza, że miasto nic nie robiło. Miasto pracowało najpierw nad usunięciem tej pierwszej awarii, a później nad przygotowaniem planów jak zapobiec kolejnym. Przypomnę, że w piątek zakończyły się oględziny całego tego kolektora przez inżynierów z politechniki chyba, jeśli się nie mylę, robione. I w sobotę okazało się, że jest kolejna awaria, więc to nie można mówić, że miasto nic nie robiło, bo przygotowało się do inwestycji, które powinny zapobiec tego typu działaniu na przyszłość. Ale jest to dzisiaj problem, z którym miasto Warszawa się musi zmierzyć, Rafał Trzaskowski się w tym mierzy, pokazuje, że to zarządzanie kryzysowe jest na wysokim poziomie, bo była bardzo szybka reakcja i bardzo szybkie decyzje.
Panie pośle, co pan będzie robił pojutrze o 18:00?
Pojutrze o 18:00...
Tak, w czwartek.
Jeszcze nie wiem.
Bo może by pan wpadł na most w Tczewie, odbędzie się wielkie powitanie fali "Nowej Solidarności", która przypłynie z Warszawy.
Na most w Tczewie zawsze zapraszam, bo historyczny obiekt. Tam rozpoczęła się tak naprawdę... Pierwsze strzały, które padły w czasie drugiej wojny światowej to na tym moście, bo tam Polacy zatrzymali niemiecki pociąg z wojskiem, więc warto. Natomiast ten most jest przez lata rozebrany. Miał być skończony i wyremontowany przez rząd prawa i Sprawiedliwości. Był tam nawet wiceminister z Tczewa, którzy nie zakończył tej inwestycji. Więc ja zapraszam wszystkich do Tczewa na most, bo zobaczą piękny obiekt i być może przymuszą rządzących do tego, żeby wreszcie go wyremontowali.
Wspaniale. Pan wstąpi do "Nowej Solidarności"?
Nie wybierałem się do "Nowej Solidarności", bo jak rozumiałem i rozumiem ten ruch Rafała Trzaskowskiego, on jest skierowany dla ludzi, którzy nie chcą być członkami partii politycznych, chcą działać aktywnie w przestrzeni publicznej, mają ten zapał i energię.
To ja rozumiem, że to ma być taki drugi KOD. Taki KOD na drugą kadencję rządów PiS-u?
Nie, myślę, że nie. To ma być raczej formuła, która zintegruje ludzi, którzy włączyli się w kampanię wyborczą Rafała Trzaskowskiego, chcieli tę swoją energię przekazać i tę swoją aktywność przekazać Rafałowi Trzaskowskiemu jako kandydatowi na prezydenta, ale które nie chcą działać na co dzień w partii politycznej.
To jest w ogóle aktualny pomysł, bo umówmy się 12 lipca były wybory, Rafał Trzaskowski kazał 2 miesiące czekać na inaugurację swojego wielkiego, spontanicznego ruchu, a teraz mówi, że musimy poczekać, bo mu ścieki lecą i się musi tym zająć.
No to, że zajmuje się Warszawą, to jest oczywiste. Jest prezydentem Warszawy i to jest jego zadanie główne.
Ale ja nie pytam teraz o politykę. Czy ten ruch to w ogóle jeszcze aktualny pomysł, czy już nie należy raczej pogrzebać tego pomysłu i pójść dalej?
To znaczy... Rafał, z tego co słyszę i widzę, Rafał Trzaskowski chce ten ruch powoływać i myślę, że jest wielu chętnych, którzy w tym ruchu będą brali udział, ale też wyraźnie o tym mówi. To nie będzie partia polityczna, która będzie na scenie politycznej odgrywała rolę, taką, jaka jest przypisana partiom politycznym. Ma być to jeden z elementów wsparcia tego obozu demokratycznego, który za 3 lata w wyborach będzie mierzył się z władzą. Ta aktywność jest potrzebna, akt także dla tych ludzi, którzy na co dzień nie chcą być w partiach politycznych. Ja zachęcam do wstępowania do Platformy.
Do czego pan zachęca? Do wstępowania...
Im partie polityczne są silniejsze, tym demokracja jest silniejsza.
Pan mówi: zachęcam do wstępowania do Platformy Obywatelskiej. Ja też zachęcam, bo proszę państwa za chwilę możecie państwo być innej partii. Bo Jak rozumiem, coraz częściej pojawiają się pomysły, jak słyszę coraz częściej pojawiają się pomysły, by nastąpił restart Platformy Obywatelskiej. By zmienić nazwę, zmienić coś więcej niż tylko przywództwo.
Rozmawialiśmy zupełnie niedawno, bo w sobotę na wyjeździe w Gdańsku klubu parlamentarnego składającego się z członków Platformy, tylko członkowie Platformy byli na tym spotkaniu, rozmawialiśmy o przyszłości Platformy. I o tym jakie wyzwania przed nami stoją. Nie ma takich pomysłów, żeby jakimś prostym trikiem marketingowym udawać, że jest się kim innym.
Wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej Tomasz Siemoniak mówi o tym, że pomysł zmiany nazwy jest brany pod uwagę.
Myślę, że jest wiele osób, które uważa, że to jest pomysł nie najlepszy. Ja do takich należę. 20 lat Platformy w styczniu minie, uważam 20 lat Platformy za dobry okres dla Polski. To jest nie tylko 8 lat dobrych rządów dla Polski. Przypomnę te wszystkie nasze dokonania, które przez 8 lat zrobiliśmy. To nie tylko przecież autostrady, orliki, to nie tylko schetynówki, to nie tylko nowe szpitale, to nie tylko wyremontowane szkoły. Wiele, wiele rzeczy, które udało nam się zrobić. To są sprawy w polityce prorodzinnej...
Tylko wy nie potraficie wygrać wyborów od 5, a nawet bodaj nawet 6 lat.
Platforma ma swoje dokonania, ale ma też swoje dokonania ma też swoje dokonania w opozycji, bo utrzymała opozycję, pozwoliła przetrwać wielu na tej opozycji, nie pozwoliła PiS-owi zdobyć samodzielnej większości.
Zachwycający optymizm panie pośle, to ja zadam proste pytanie: czy Borys Budka powinien odejść, powinien oddać stery w partii odbyć, nie tylko w klubie. Bo pojawiają się również takie głosy, proszę posłuchać także posłów Platformy, którzy to mówią.
Ale ja słucham wszystkich, rozmawiamy bardzo szczerze. Rozmawialiśmy o tym też w Gdańsku. Borys Budka jest przewodniczącym Platformy ósmy miesiąc i myślę, że trzeba dać absolutnie szansę i wspierać przewodniczącego Borysa Budkę jako szefa Platformy. Tutaj nikt nie neguje tej roli.
Czy nowym szefem klubu będzie kobieta?
Sam Borys Budka potwierdza, że chce rozdzielić, i to mówił na samym początku, rozdzielić funkcję szefa partii i szefa klubu parlamentarnego, więc wybory w klubie parlamentarnym nas czekają.
Na kogo pan będzie głosował?
Nie wiem, jeszcze nie ma kandydatów. Ja myślę, że bardzo dobrym kandydatem, który byłby takim, który połączy te wszystkie środowiska i trochę dołoży takiego spokoju i stabilności byłby Tomasz Siemoniak. Nie wiem czy będzie chciał startować, ale myślę, że miałby poważne szanse, żeby w klubie zastąpić Borysa Budkę i zrobić taki dobry tandem i taką synergię klubu i partii, bo to jest ważne dzisiaj, żebyśmy wspólnie razem mogli przygotowywać się do tego, co nas czeka przez najbliższe trzy lata, bo to będą trudne trzy lata.