"Powinniśmy wejść w koalicję z PiS, żeby zmieniać rzeczywistość" – oświadczył Jarosław Sachajko z Koalicji Polskiej PSL-Kukiz’15. Gość Porannej rozmowy w RMF FM argumentował: "PiS korzysta z wielu naszych pomysłów".
Nawiązując do faktu, że PSL wyklucza koalicję z PiS, Jarosław Sachajko przypomniał, że decyzja ta należy do Rady Programowej Koalicji Polskiej. "Liderzy powinni się spotkać z PiS i ustalić, czy jest możliwość współpracy" - dodał.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
W rozmowie z Robertem Mazurkiem potwierdził, że "była propozycja przyłączenia się do koalicji rządzącej".
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
"Propozycja wejścia do rządu jest nie do zaakceptowania dla mnie i dla Pawła Kukiza" - mówił Jarosław Sachajko, gość Porannej rozmowy w RMF FM. Poseł Koalicji Polskiej-PSL-Kukiz’15, pytany o to, czy dostał propozycję objęcia teki ministra rolnictwa mówi, że "bezpośrednia propozycja nie padła".
"Oferta wejścia do rządu i bycia wiceministrem za pensję kierownika supermarketu nie jest czymś, co odpowiada Pawłowi Kukizowi czy mnie, czy innym politykom Koalicji Polskiej. My chcemy załatwiać sprawy polskie" - powiedział nam poseł.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
"Dzisiaj zagłosowałbym przeciwko nowej ustawie o ochronie zwierząt" - mówił w internetowej części Porannej rozmowy w RMF FM Jarosław Sachajko odnosząc się do przepisów przedstawionych przez prezesa Jarosława Kaczyńskiego.
"Likwidacja ferm norek w Polsce wiąże się od razu z wyższymi o 20 proc. cenami wędlin" - tłumaczył wiceszef komisji rolnictwa.
Według niego, "norki jedzą odpady poubojowe i dzięki temu, że utylizują te odpady, mamy tak tanie wędliny".
Poseł Koalicji Polskiej PSL-Kukiz'15 podkreślał, że likwidacja ferm oznacza konieczność kosztownego pozbywania się odpadów na inne sposoby. "Jest ich naprawdę gigantyczna ilość, około miliarda złotych oszczędzamy jako państwo dzięki temu że je (norki - red.) mamy" - przekonywał.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
(...)
Robert Mazurek: Czy pan już wstąpił do partii Kukiz'15, która powstała, jak słyszymy od Pawła Kukiza?
Jarosław Sachajko: Powstała partia na prośbę członków stowarzyszenia Kukiz;15. W Polsce do budowania polityki, jak i w większości świata, są partie polityczne. Dlatego taki twór założyliśmy. W ubiegłym tygodniu, z tego co pamiętam, decyzja się uprawomocniła. W tej chwili będzie...
Ale panie pośle, ale odpowiedź na proste pytanie: czy pan już wstąpił do partii Kukiz'15?
Nie ma możliwości jeszcze wstąpić. Jeszcze nie było walnego zgromadzenia. Musi być walne zgromadzenie, muszą być wybrane władze. I wtedy wstąpię do partii Kukiz'15.
Czy PSL i Kukiz'15, czy cały klub wasz powinien wejść w koalicję z Prawem i Sprawiedliwością?
Polityka to jest racjonalne działanie dla dobra wspólnego, żeby zmienić otaczającą nas rzeczywistość, trzeba mieć wpływ na rządzących. Więc jak najbardziej powinniśmy mieć wpływ taki jednoznaczny. W tej chwili Prawo i Sprawiedliwość korzysta z wielu naszych pomysłów. Chcielibyśmy, żeby znacznie częściej głosowali z nami, za rozwiązaniami dla Polaków.
Nie, zaraz, ale to nie jest odpowiedź na moje pytanie. Czy powinniście wejść w koalicję z Prawem i Sprawiedliwością? O to pytam.
Powinniśmy wejść koalicję z Prawem i Sprawiedliwością, żeby zmieniać rzeczywistość. To jest jedyne racjonalne działanie. Ja nie poszedłem do polityki po to, żeby za pana pieniądze sobie dobrze żyć, tylko po to, żeby zmienić rzeczywistość - również do moich dzieci, aby za kilka lat, jak skończą studia, nie wyjeżdżały z Polski.
Dobrze, ale szef PSL-u, najważniejszego tworu waszej Koalicji Polskiej, Władysław Kosiniak-Kamysz mówi jednoznacznie: nie będzie tej koalicji, bo ona jest niepotrzebna. PSL nie będzie przystawką PiS-u.
Szanując Władysława Kosiniaka-Kamysza, bo jest największym podmiotem Koalicji Polskiej, mamy również Rady Programową Koalicji Polskiej, na czele której stoi Paweł Kukiz, jest również Elżbieta Bińczycka i wszystkie podmioty, które wchodzą do tego tworu. Powinni się tutaj też ci liderzy spotkać z Prawem i Sprawiedliwością i ustalić, czy jest możliwość współpracy, bo my widzimy zupełnie inny system sprawowania władzy, chociażby ten szwajcarski, gdzie rząd tworzy siedem partii, które się po prostu dogadują wewnątrz...
PiS złożył wam tę ofertę. PSL tę ofertę odrzucił. Ofertę z dostawał jeszcze wcześniej, jeszcze w poprzedniej kadencji Paweł Kukiz, też tę ofertę odrzucił. Jak pan chce przekonać swoich kolegów z klubu, że należy wejść w sojusz z PiS-em?
No właśnie o tym mówimy. Oferta wejścia do rządu i bycia ministrem, wiceministrem za pensję kierownika supermarketu, to nie jest coś, co odpowiada czy Pawłowi Kukizowi, czy mi, czy wielu innym politykom Koalicji Polskiej. Chcemy załatwiać sprawy polskie. I to robimy myślę, że w miarę skutecznie.
Pan mówi tak: Wejdźmy, będziemy załatwiać sprawy polskie. Oni nie chcą. To znaczy, przepraszam: albo oni nie chcą załatwiać spraw dla obywateli, albo mają inną kalkulację, bo być może np. Paweł Kukiz i Władysław Kosiniak Kamysz mówią, że wejście teraz koalicję z PiS-em to byłoby wzięcie na siebie roli straszaka na Ziobrę. Kaczyński mógłby pogrozić palcem Ziobrze i powiedzieć: nie fikaj, bo mamy tutaj kolegów z PSL-u i Kukiza i oni cię zastąpią.
I na takie wejście do partii rządzącej zupełnie nie wyrażamy zgody. Słyszał pan wielokrotnie, bo jest pan doświadczonym dziennikarzem, że Paweł Kukiz miał już w poprzedniej kadencji ofertę wejścia do partii rządzącej.
A propos ofert. Czy to prawda, że pan dostał propozycję objęcia fotela ministra rolnictwa?
Nie, nic takiego nie słyszałem.
11 sierpnia można było to usłyszeć, przeczytać w Polsacie News. A z kolei w maju tego roku Paweł Kukiz - znany panu skądinąd zapewne - opisywał pańskie spotkanie z Mateuszem Morawieckim, który to pan premier miał złożyć panu propozycję wejścia do rządu. Pan miał bohatersko tej propozycji nie przyjąć. Prawda to? Nieprawda?
Próbuję od dłuższego czasu powiedzieć, że sprawowanie polityki i rządzenie przez Koalicję Polską, Kukiz'15 to nie jest pójście po pieniądze i po jakieś Spółki Skarbu Państwa, co co chwilę słyszymy, że jakaś żona, jakiś przyjaciel zostaje dyrektorem czy zasiada w radzie nadzorczej, tylko my chcemy konkretnie realizować nasz program. I o tym nie ma w ogóle rozmowy i to mnie boli, że dałem ten przykład szwajcarski, że tam siedem różnych partii wchodzi do rządu i realizuje swoje kawałki, pomysł na działanie Szwajcarii. I my byśmy chcieli również to robić.
Proszę mi powiedzieć czy to prawda, że Mateusz Morawiecki złożył panu propozycję wejścia do swojego rządu?
Nie, taka propozycja bezpośrednio nie padła i Paweł również o tym nie pisał. Była...
Pan wybaczy, napisał właśnie to, że w maju było to spotkanie, na które umawiał pana jakiś znany drobiarz, niewymieniony z nazwiska, i tam była propozycja wejścia do rządu, którą to propozycję pan odrzucił.
Była propozycja przyłączenia się do koalicji rządzącej, którą ja odrzuciłem, bo jeszcze raz powtórzę, przepraszam, że trzeci raz, że ja dobrze żyłem poza polityką. Moja żona ma bardzo dobrą pracę, jest z niej zadowolona i nie potrzebuje nowej pracy. My chcemy załatwić to, z czy szliśmy w 2015 roku, żeby skończyć z tym kłóceniem, żeby systemowo rozwiązać problem korupcji polityków, żeby systemowo rozwiązać problem rodziny na swoim, co znowu dotyka...
Ostatnie pytanie w części radiowej musi paść. To będzie pytanie, czy tak, jak pan, myśli - w klubie Koalicji Polskiej, czyli wspólnym klubie PSL-u, Kukiz'15 i jeszcze mniejszych ugrupowań - więcej osób?
Tak, oczywiście. Naprawdę. I tego brakuje. Propozycja wejścia do rządu dla wejścia do rządu jest nie do zaakceptowania. Ani dla Pawła Kukiza, ani dla mnie.
Ale więcej osób niż pan chciałoby... To znaczy nie tylko pan z Koalicji Polskiej chciałby sojuszu z Prawem i Sprawiedliwością, tak?
Pan próbuje to mocno spłaszczyć. Chciałoby zrealizować swoje obietnice wyborcze. A żeby je zrealizować, to trzeba być w rządzie i powstrzymywać różne niebezpieczne zapędy części polityków.