"Minister chciała poprawić swoje notowania. Po Przewodowie zobaczyła okienko na poprawę relacji z Polską" - mówiła w Porannej rozmowie w RMF FM Justyna Gotkowska - wicedyrektorka Ośrodka Studiów Wschodnich, pytana o złożoną przez szefową niemieckiego resortu obrony Christine Lambrecht ofertę dot. przekazania Polsce baterii Patriot. "Kontroferta polska została w Niemczech źle zrozumiana. Początkowo zrozumiano ją jako ofertę wysłania niemieckich baterii Patriot na Ukrainę wraz z niemieckimi żołnierzami, co oznaczałoby de facto udział NATO w konflikcie, co jest dla Niemców nieakceptowalne. Dla całego NATO jest to również nieakceptowalne" - dodała.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Minister Lambrecht była i jest coraz bardziej krytykowana w Niemczech za to, że rok po wojnie nie ma żadnej reformy Bundeswehry, Niemcy nie wykorzystują 100 mld euro, które zapowiedziały i które Bundestag zatwierdził. Minister określana jest jako niekompetentna, nieogarniająca resortu obrony, nie ogarniająca za dobrze też relacji z partnerami. Relacje z Polską w obszarze bezpieczeństwa nie wyglądały ostatnio najlepiej - mówiła Justyna Gotkowska, pytana o okoliczności, w jakich padła niemiecka propozycja dot. przekazania Polsce Patriotów.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Rozmówczyni Roberta Mazurka tłumaczyła też, o co jej zdaniem chodzi w kontrpropozycji polskiego rządu. Chodzi o stymulowanie naszych największych sojuszników, żeby wysłali więcej jakościowo lepszego sprzętu wojskowego na Ukrainę - w szczególności w obszarze obrony powietrznej. Patrioty to są systemy najlepsze, które posiadają Niemcy, a których Niemcy (ani żaden inny sojusznik) na Ukrainę jeszcze nie wysłały - analizowała wicedyrektorka OSW.
Niemcy spodziewali się, że Ukraina szybko upadnie i będziemy mieć do czynienia z Rosją u naszych granic - mówiła Gotkowska, pytana o głośny wywiad byłego brytyjskiego premiera Borisa Johnsona. Wydaje się, że mamy do czynienia w tej chwili ze zmianą w niemieckiej polityce wobec Rosji. Ta zmiana nie zachodzi tak daleko, jak byśmy sobie tego życzyli - stwierdziła analityczka. Niemcy nadal widzą Rosję jako to duże państwo w Europie, przeciwko któremu teraz trzeba się zbroić, trzeba wzmacniać wschodnią flankę, wspierać Ukrainę... Ale jeżeli chodzi o to, żeby izolować długotrwale Rosję, pracować na rzecz upadku reżimu Putina, ewentualnego dużego osłabienia Rosji - Niemcy obawiają się takich scenariuszy - podsumowała.
Kluczowe dla tego, jak ta wojna zostanie zakończona, będzie stanowisko USA i dalsze wsparcie Ameryki dla Ukrainy - mówiła Justyna Gotkowska w internetowej części Porannej rozmowy w RMF FM. W tej wojnie zobaczyliśmy, że USA to przywódca zachodu, ustalający główne kierunki polityki wobec Rosji, konsultujący dosyć ściśle z Europą politykę wobec Ukrainy, sankcji wobec Rosji i kształtujący zachodnią postawę wobec Rosji - dodała wicedyrektorka OSW.
Gotkowska tłumaczyła też, dlaczego Europa - najbogatszy kontynent - nie jest liderem we wspieraniu Ukrainy. UE ma dużo mniejsze zdolności do kontynuowania pomocy Ukrainie na takim poziomie, na jakim pomagają Stany Zjednoczone. Mówimy o kontynencie, w którym państwa członkowskie po zimnej wojnie znacząco zmniejszyły swoje zdolności wojskowe, wydatki na obronność i produkcję zbrojeniową. W tym tygodniu, dopiero po roku wojny, mieliśmy w Niemczech spotkanie kanclerza Scholza z przedstawicielami przemysłu zbrojeniowego w kwestii tego, jak zrobić, żeby przemysł produkował więcej amunicji, sprzętu wojskowego i uzbrojenia, bo w tej chwili Bundeswehra jest niedozbrojona, a my mamy w perspektywie miesięcy, lat jeszcze dozbrajać Ukrainę, wspierać państwa wschodniej flanki NATO i jesteśmy w Europie na tym etapie, że dopiero przestawiamy tory z pokoju na wojnę - powiedziała.
Robert Mazurek pytał także o to, czy ryzyko rosyjskiej kontrofensywy na Ukrainie jest nadal realne. Jest to możliwe w niektórych obszarach. Naszym celem powinno być dozbrajanie Ukrainy tak, żeby była w stanie teraz odbić jak najwięcej terytoriów na wschodzie. To jest cel zachodu. Ukraina w pełni zależy od dostaw amunicji, sprzętu, uzbrojenia ze strony zachodniej - odpowiedziała Gotkowska.