„Nie będę się licytował, kto bardziej dotknie, zagra czy obrazi Żyda, bo mamy ten problem. Nie udawajmy Greka – to jest poważny problem. Żydzi, Izrael, mają potężne wpływy na świecie i my jako Polska musimy nie na paluszkach chodzić – nie ma mowy o żadnym oddawaniu majątku Żydom” – tak o ustawie 447 mówił w Porannej rozmowie w RMF FM poseł klubu Prawa i Sprawiedliwości Tadeusz Cymański.

REKLAMA

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Cymański: Nie ma mowy o żadnym oddawaniu majątku Żydom

Gość Roberta Mazurka przyznał, że nie chce zasiadać w państwowej komisji ds. pedofilii. "To jest temat dla ekspertów. Psychologów, prawników, lekarzy psychiatrów" - mówił w Porannej rozmowie w RMF FM poseł klubu Prawa i Sprawiedliwości. "Najważniejszą rzeczą przy takich komisjach... Koroną medycyny jest diagnoza. Ta komisja ma sprawdzić system albo brak systemu i ma dać wnioski, ma dać owoce. A nie, że sobie pogadamy" - podkreślił.

"Tu nie chodzi o Kościół jako taki. Kościół zadeklarował i wierzę, że będzie współpracował, czasami współpraca może być wymuszona, bo nie wszyscy muszą być zachwyceni obrotem spraw, ale potrzeba takiej komisji jest. Powiedzieliśmy to jasno" - zaznaczył gość RMF FM.

Cymański zapytany o to, dlaczego są przypadki ukrywania pedofilii w Kościele, powiedział: "To jest na zasadzie porzekadeł: nie mów matole, co się dzieje w szkole, nie mów nikomu, co się dzieje w domu. I na tej zasadzie doszło do tragedii, bo ukrywanie rzeczy wstydliwych albo tragicznych było na porządku dziennym".

Cymański o Opiole: Popełnił błąd, od razu z komisji go sczesali. Żal mi go

W internetowej części Porannej rozmowy w RMF FM Robert Mazurek pytał swojego gościa o sprawę posła PiS Marka Opioły, który w kampanii do europarlamentu wykorzystał policyjnego Black Hawka bez zgody mundurowych. "Jest to moim zdaniem jeden z najbardziej pracowitych, rzetelnych i poczciwych posłów, jakich znałem przez tyle lat. I doprawdy byłem bardzo zasmucony. Ale każdy może zrobić błąd" - mówił Tadeusz Cymański. "Wszyscy na niego skaczą, więc (...) ja chcę go w tej trudnej chwili pocieszyć" - dodał. "Ta historia jest przykładem, jak można jednym nieopatrznym ruchem wizerunek swój (zniszczyć - red) i jeszcze w kampanii, dlatego tu ostra jest reakcja moich szefów. Od razu z komisji do sczesali" - stwierdził poseł PiS.

W rozmowie poruszono również temat zakazu odwiedzania przez wycieczki szkolne fast foodów - postuluje to ministerstwo zdrowia. "Mamy plagę otyłości u polskich dzieci. To nie jest głupie" - ocenił Cymański. "Uważam, że to jest bardzo dobry pomysł. Mamy ogromny problem ze złym odżywianiem" - uznał gość RMF FM. Jak zapewnił, on sam ze swoimi dziećmi restauracji tego typu nie odwiedzał.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Gość: Tadeusz Cymański

Robert Mazurek: Ja się za panem tak stęskniłem jak dzieci za ojcem. À propos dzieci i ojców - sześcioraczki. Co ojciec pięcioraczków poradzi ojcu, nawet nie rodzicom, tylko ojcu, sześcioraczków?

Tadeusz Cymański: Wzruszające to jest. W ogóle powiem panu, szkoda słów. Za jednym razem, sześcioro dzieci, piękne i w kondycji. Pamiętam, bo byłem wtedy bardzo młody, jak w Polsce były pięcioraczki. Ktoś policzył, że to jest jeden na dwa miliardy ponoć. To jest wydarzenie ważniejsze i ciekawsze chyba niż cała kampania. Dziękuję za to pytanie.

No dobrze, ale jakaś cenna rada, a nie tylko zachwyty ogólne: "och, ach, niech żyją".

Ma jeszcze chłopca, bo to ciekawostka, to już siódemka będzie razem. Ja się cieszę, bo program demografii...Takich kilka wydarzeń w każdym mieście i byśmy mieli załatwiony temat. Walczymy, drapiemy się z tą demografią, jak kot na samą górę i idzie, ale nie najlepiej. Powinno być jeszcze lepiej. Cieszymy się, jest ożywienie.

Miał pan udzielać cennych porad, ale Gucio, się pan po prostu ogólnie zachwyca.

Niech się szykuje. Teraz już inne czasy, bo ja musiałem pieluchy z tetry prać, suszyć, prasować. Inne czasy, ale niech się przygotuje na niewyspane noce, ale jest młody. Ja dość późno startowałem. Najpierw wyskakiwałem jak skowronek, później wstawałem, a na końcu przy ostatnim się już zwlekałem. Byłem po czterdziestce już.

Obaj panu życzymy wielu nieprzespanych, ale radosnych, mimo wszystko, nocy.

Łączymy się i chyba wszyscy słuchacze RMF-u też się łączą z tą szóstką i z tym ojcem szczęśliwym, i matką.

Nie wiem, jak będzie wyglądało poszóstne pępkowe, mam nadzieję, że pan to jakoś przetrwa...

Sześć razy pięćset - trzy tysiące wsparcia.

Mówię o pępkowym, a nie o 500 plus...

A, to jeszcze dodatkowo.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Cymański: Komisja ws. pedofilii? To jest temat dla ekspertów – prawników, psychologów

Zasiadłby pan w komisji, o której wspominał Mateusz Morawiecki - komisji do zbadania i zwalczania pedofilii?

Nie.

Dlaczego?

To jest naprawdę temat dla ekspertów przede wszystkim...

A kto jest ekspertem?

Psycholodzy, prawnicy. Ja żałuję w ogóle, że nie jestem prawnikiem. Gdybym się jeszcze raz urodził - prawnikiem bym był.

Jasne, albo pianistą. Ale teraz niech pan odpowie na to pytanie: kto w takim razie jest specjalistą do zwalczania pedofilii? Bo to mnie trochę zawsze intryguje. Wszyscy mówią: niech się tym zajmą specjaliści. Ale jacy specjaliści właściwie?

Panie redaktorze, niech mnie pan nie wyciąga na takie wody, gdzie się utopię. Nie jestem aż takim znawcą, ale myślę...

Bo moim zdaniem nie ma jakichś szczególnych specjalistów: doktorat mają z pedofilii?

To powinni być przede wszystkim prawnicy i psycholodzy, lekarze, może psychiatrzy. Bo tu mówimy też o dewiacji. Takie osoby, które zajmują się psychoterapią również praktycznie.

Ale my nie mamy leczyć tych ludzi. Rozumiem, że komisja, o której wspominał premier Morawiecki, nie ma być komisją terapeutyczną, tylko komisją o uprawnieniach komisji śledczej.

Okej - ale najważniejszą rzeczą, umówmy się, przy takich komisjach... tak sobie to wyobrażam i tym się z panem i słuchaczami dzielę - koroną medycyny jest diagnoza. Ta komisja ma sprawdzić system albo brak systemu i ma dać wnioski, ma dać owoce - a nie, że sobie tylko pogadamy.

No to właśnie to, co pan mówi, będzie pogadaniem sobie. Bo ludzie, zdaje się, oczekują jednak nie tylko takich ogólnych wniosków i diagnoz - tylko oczekują wypalenia gorącym żelazem tego draństwa. Kropka.

Proszę pana, ta komisja nie jest zamiast - tylko oprócz tego, co jest najważniejsze, czyli prawa.

Ale, jak się okazało, prawo jest tutaj ślepe albo przynajmniej niedowidzi - dlatego że bardzo wielu przestępców było ukrywanych i to pewnie nie tylko w Kościele - my teraz mówimy oczywiście o tym, co działo się w Kościele, ale tak naprawdę takie rzeczy działy się i ci, którzy byli możni, mogli to sobie jakoś załatwić.

To jest trochę na zasadzie staropolskich przysłów, może porzekadeł. Mianowicie tak: "Nie mów matole, co się dzieje w szkole. Nie mów nikomu, co się dzieje w domu". I na tej zasadzie doszło do tragedii, bo ukrywanie rzeczy wstydliwych albo tragicznych i skandalicznych było na porządku dziennym. I powiem jedną rzecz w 2017 roku my wprowadziliśmy karalność milczenia. Ktoś kto wie o pedofilii i tego nie przekaże organom, może pójść do więzienia. To jest kapitalna zmiana, podstawowa.

Pani pośle, czy Kościół oczyści się sam, czy też zwycięży w nim nuta korporacyjna?

Jak powiedziałam, prawnikiem nie jestem, ale stare, rzymskie "Nikt nie jest dobrym sędzią we własnej sprawie". Kościół hierarchiczny zadeklarował, że będzie współpracował. Czasami współpraca może być wymuszona, bo nie wszyscy muszą być zachwyceni obrotem spraw, ale potrzeba takiej komisji jest - powiedzieliśmy to jasno. I ona ma się zająć pedofilią w ogóle, bo to zjawisko jest nie tylko w Kościele.

Panie pośle, ostatnie pytanie w tej sprawie. Czy biskupi, niektórzy biskupi powinni podać się do dymisji?

Nie wiem, nie znam szczegółów, ale atmosfera jest tak gęsta, że nie wykluczam. Od tego jest papież i jego wysłannik, który przyjedzie do kraju.

Nie pytam pana o pańskie decyzje, bo pan nie ma w tej sprawie kompetencji.

Dobrze, jestem dobrze wychowany, jestem też wiernym i nie patrzę czołobitnie, bo uważam, że w Kościele mogły i wydarzyły się rzeczy straszne, mamy już potwierdzenie tych faktów. Więc osoby odpowiedzialne powinny, albo same, ale powinny być jeżeli osoby ukrywały pedofilię, jasne?

Jasne.

To jest konkretne.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Cymański: Wszystkiego jeszcze nie zrobiliśmy. Jeszcze tego brakowało, żebyśmy byli ideałami!

Panie pośle, pan nie ma rozdzielności majątkowej, prawda?

Nie. Nie wpadłem na to nigdy.

Co z tym przepisem, kiedy on zostanie wprowadzony? Bo Jarosław Kaczyński ten pomysł zapowiedział, ale u was jest tak, że jak coś chcecie zrobić, to robicie szybko, a jak nie chcecie, to młyny mielą powoli.

Ja nie mam najmniejszych wątpliwości.

Że?

Mam satysfakcję, przyjemnie.

Nie ma pan wątpliwości, że...?

Że w tej sprawie byliśmy, jesteśmy pryncypialni. Oraz... Proszę państwa, weźcie komputer, sprawdźcie. Można dzisiaj wszystko sprawdzić. My po kolei od Przemka Gosiewskiego, posłowie, senatorowie, radni, sędziowie, prokuratorzy. To my wprowadziliśmy jawność.

A wie pan, że nie wprowadziliście jawności oświadczeń majątkowych ministrów i premiera?

No...

No...

Wszystkiego jeszcze nie zrobiliśmy. Jeszcze tego brakowało, żebyśmy byli ideałami!

Na litość Boską. Wie pan, że w Polsce premier nie musi składać oświadczenia majątkowego?

To bardzo niedobrze i zmienimy to. Ale chwileczkę...

Czemuście tego nie zmienili przez lata?

Proszę pana, my zrobiliśmy tyle! A kto zrobił cokolwiek?

Ale premiera i ministrów? Na to nie wpadliście?

Wie pan co...

To są legislatorzy...

Ja wiem, że redaktor Mazurek jest bezwzględny...

Ale na Boga świętego - premiera. Nie mówimy teraz o... Wyście wprowadzili oświadczenie majątkowe sędziego, asesora w jakimś sądzie mocno prowincjonalnym. Ale premiera Rzeczpospolitej - nie. Mistrzowie świata.

Ale nie uciekajmy od tematu, niech pan nie ucieka. Powiem jeszcze wyraźniej. Nikt tak nie walczył o jawność publiczną tak jak my. Jeżeli ktoś ma wątpliwości, niech sprawdzi to w internecie. Proszę pana, krzyczą na nas ci, którzy palcem nie kiwnęli. I wszystko kryli. O! Celne! I jasne. Prawdziwe.

Tadeusz Cymański zachwycił się własnym sformułowaniem. Co zrobić z ustawą 447? Włodzimierz Cimoszewicz wczoraj mówił, że w naszym kraju za cnotę uważa się obronę tego, żeby nie zwrócić tego, co się komuś należy tylko dlatego, że był Żydem, do tego ofiarą Holokaustu. Nie mówił niczego wprost.

Nagrał mi pan piłeczkę no...

Nie, nie podałem panu piłeczki, chcę pana spytać o jasną deklarację. Bo tutaj was naciska Konfederacja, Kukiz. A wy w tej sprawie kluczycie.

Wczoraj miał pan pewnego gościa tutaj. On powiedział jasno. Nie będę się tutaj licytował, kto bardziej dotknie, zagra czy obrazi Żyda. Mamy ten problem...

I słusznie.

Bo powiedział tutaj Patryk Jaki wczoraj. Państwo słuchają tego programu. Większość słucha codziennie, więc pamiętają. Ja się pod tym podpisuje, absolutnie. Nie udawajmy Greka, nie strugajmy głupka. Powiedzmy sobie jasno - to jest poważny problem. Żydzi, Izrael mają potężne wpływy na świecie. My jako Polska musimy nie na paluszkach chodzić. Nie ma mowy o żadnym oddawaniu majątku Żydom.