Lex Tvn? "To jest wątpliwa i nieroztropna rzecz, że ta sprawa została przyjęta w Sejmie" - tak gość Roberta Mazurka w RMF FM, poseł Tadeusz Cymański komentuje przyjęcia w ubiegłym tygodniu przez Sejm - ustawy lex TVN. Na pytanie: to po co pan głosował, poseł odpowiada: człowiek ma do wyboru być sobą, ale mamy kruchą większość. "To jest jak na froncie. Głosuję w imię dyscypliny, przełykam żabki". Tadeusz Cymański pytany, czy prezydent powinien zawetować ustawę, odpowiada: nie jestem przeciw.
"To nie Święty Mikołaj. To coś przeciwnego. Może być gorzej. Na wszystko trzeba patrzeć na trzeźwo i na chłodno" - tak gość Porannej rozmowy w RMF FM Tadeusz Cymański komentuje podwyżki cen prądu i gazu.
"Mamy nadzieję, że nie pójdzie to w stronę spirali cenowo-płacowej. Nie jest wykluczone, że będą dalsze mechanizmy ochronne dla najbardziej potrzebujących" - zaznacza.
"Nie ma co udawać , ukrywać. Wiele rzeczy się sprzęgło: jest inflacja, która uderza we wszystkich - mówi Tadeusz Cymański.
"Ja za bardzo nawet nie chce się tym interesować. Kto mało wie, śpi spokojnie" tak poseł odpowiada na pytanie o powołanie posłanki PiS Małgorzaty Janowskiej na stanowisko dyrektora ekonomiczno-finansowego Elektrowni Bełchatów.
"Nie jesteśmy zakonem, jesteśmy ludźmi. Ja nie twierdzę, że u nas nie ma negatywnych zjawisk" - stwierdza poranny gość RMF FM.
"Jeżeli te fakty się potwierdzają, a wszystko na to wskazuje, powinien być zdymisjonowany" - mówił Tadeusz Cymański pytany, czy Łukasz Mejza powinien stracić stanowisko w rządzie. "Za długo trwa proces weryfikacji tego. Prawdopodobnie to nie jest kwestia prawna, tylko etyczno-moralna. I z tego punktu patrząc, żerowanie na nieszczęściu, zwłaszcza dzieci jest tak obrzydliwie i straszne, że nie wytrzymuje krytyki. Bardzo dużą cenę wizerunkowo za to płacimy" - dodał Cymański.
Poseł Solidarnej Polski był pytany także o to, czy w 2022 r. czekają nas wybory parlamentarne. "Myślę, że raczej nie. Ale takie ryzyko zawsze istnieje. Widziałem niejedno. Zagrożeń jest tyle - covid, inflacja, Białoruś też jest problemem. Wszystko się sprzysięgło. W takiej sytuacji o kontynuację i stabilność jest bardzo trudno" - stwierdził Cymański.
Robert Mazurek przypomniał swojemu gościowi także słowa Jacka Sasina o tym, że uchwała o nepotyzmie zostanie bezwzględnie wykonana. Tymczasem rodziny polityków Zjednoczonej Prawicy nadal piastują stanowiska w spółkach Skarbu Państwa. "Nie mam zamiaru się tłumaczyć za wszystkich. Jeżeli tak powiedział, to niech on się tłumaczy, co zrobił. Słowo się rzekło, kobyłka u płotu" - odpowiedział Cymański.
Robert Mazurek: Słyszał pan te fantastyczne informacje. Drożeje prąd, gaz.
Tadeusz Cymański: To nie Święty Mikołaj, to coś przeciwnego. To złe wiadomości są.
Wiadomości są takie, że to jest początek złych wiadomości.
Może być gorzej, tak.
Może być drożej.
Na wszystko trzeba patrzeć na chłodno i na trzeźwo. Nie można udawać. Nie ma gdzie uciekać, jest pewna rzeczywistość i tu ekonomiści są zgodni. Mamy nadzieję, że nie pójdzie to w stronę spirali cenowo-płacowej. Jest mały szczegół, trzy miesiące trwa ten okres ochronny, ale nie jest powiedziane, że będą dalsze mechanizmy ochronne, zwłaszcza dla najsłabszych grup społecznych.
Dla najsłabszych być może tak. Ale wie pan dobrze, że karzecie ludziom - słusznie - żeby odchodzili w ogrzewaniu od węgla. Ludzie się przerzucają na gaz i idzie zima i zapłacicie o połowę więcej.
Nie mogę udawać. Najgorszą rzeczą jakbym improwizował, świecił oczkami i zmyłkę stosował. My rządzimy w kraju, zawsze odpowiada szef. (...). Przyczyny, tłumaczenie się skąd się to bierze... niestety bardzo wiele rzeczy się sprzęgło. Jest inflacja, ona uderza we wszystkich.
Energia w całej Europie drożeje. Ale to jest marna pociecha.
Pociecha to jest marna, ale proszę o sprawiedliwą ocenę. Myślę, że społeczeństwo jest wyedukowane i dobrze wie, co to jest inflacja.
Ludzie mają takie poczucie, że więcej będą płacić za prąd i gaz, a wy tymczasem zajmujecie się Lex TVN. Przykrywacie nieudolność waszą, albo podwyżki, wywoływaniem kolejnej awantury medialnej. Naprawdę uważa pan, że teraz lex TVN to jest to na co czekają miliony Polaków?
Moje osobiste zdanie? To jest bardzo wątpliwa i chyba nieroztropna rzecz, że teraz ta sprawa została rozwiązana w Sejmie.
Pan głosował za tym...
... dlaczego pan głosował za tym? Jakiś człowiek na Dworcu Centralnym mnie tak potraktował publicznie, może nie narzędziem, ale słowem, za ten lex TVN. "Ty nikczemniku".
Panie pośle, ja pana nie obrażam. Zadaje pytanie. Dlaczego skoro pan uważa, że to jest nierozsądne i niepotrzebne, to dlaczego pan głosował?
Niestety. Człowiek ma do wyboru i być sobą, głosować jak uważam, za każdym razem, albo jednak, to jest gra zespołowa. Mamy bardzo kruchą większość. I to jest jak w wojsku. Na froncie żołnierz może się nie zgadzać z dowództwem, ale ma obowiązek wykonywać rozkazy. Dyscyplina - nie za każdą cenę - ja za wszystkim nie zagłosuje. W imię dyscypliny przełykam te żabki, ropuszki nieraz.
Czy Tadeusz Cymański chciałby, żeby prezydent zawetował tą ustawę?
Nie byłbym tym wstrząśnięty ani zniesmaczony. Dyplomatycznie, dyplomatycznie.
Czy chciałby pan, żeby prezydent zawetował tą ustawę?
Czy chciałbym? Ja nie jestem jego doradcą. To jest niezręczne, to pytanie jest trudne. Pan mnie stawia pod ścianą.
Pod jaką ścianą. Zadaje panu normalne pytanie. Czy pan chciałby. Dorze, my musieliśmy tak głosować, dyscyplina. Ale prezydent może robić co chce.
Nie jestem przeciwko temu.
Ale też nie mogę powiedzieć głośno, że chciałbym, tak?
Pan za mnie (mówi - red.). Pan mi pomaga w tym momencie.
Panie pośle bardzo się cieszę. Poproszę w takim razie połowę honorarium. Panie pośle, pan powiedział o większości, że "mamy kruchą". To ja panu powiem, jak wygląda wasze budowanie większości. Małgorzata Janowska, pani poseł, została...
Dyrektorem ekonomicznym "Bełchatowa".
Tak. Wróciła do Prawa i Sprawiedliwości w lipcu, no i tak się od razu złożyło, że została teraz dyrektorem ekonomiczno-finansowym Elektrowni Bełchatów. Panie pośle, media donoszą, że to ona zwolniła de facto prezesa PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna. Bo prezes był 6 dni prezesem. Ale przyszła pani Janowska i jej przyjaciel, pan Andrzej Legeżyński został prezesem, a ten sześciodniowy prezes został wiceprezesem. To tak kupujecie teraz poparcie?
To prowokacyjne słowa.
Jakie prowokacyjne?
Ja na szczęście nawet nie za bardzo chcę się tym interesować. Kto mało wie, śpi spokojnie. Nie znam szczegółów tego. Wiem, że pracowała w Bełchatowie, bo tu już jeden człowiek się tłumaczył tutaj, ważniejszy ode mnie, z PiS-u chyba, pański gość mówił na te tematy. O Kołakowskim jeszcze jest mowa, o Janowskiej. O tych kilku posłach, którzy zrobili karierę, otrzymali lukratywne, bardziej opłacalne stanowiska. To wszystko prawda. Ja z faktami nie będę dyskutował. Natomiast ocenę tego pozostawiam tym, którzy decydują. Nie jestem alfą i omegą.
Panie pośle, sekunda, pamięta pan - "pokora, praca, umiar, koniec z arogancją władzy"?
Tak, tak, tak.
Beata Szydło w 2015 r. bardzo mocno wypunktowała, po pierwsze wszystkie grzechy Platformy i obiecała, że teraz będzie inaczej. I słyszymy, jak jest inaczej.
Ale jednocześnie zawsze mówiłem i powtórzę jeszcze raz: nie jesteśmy zakonem, jesteśmy tylko ludźmi. Ja nie twierdzę, że u nas nie ma negatywnych zjawisk, a nawet smutnych czy bulwersujących. Nie twierdzę.
Panie poślę, jestem wstrząśnięty nieco przebiegiem tej rozmowy. Pan się ze mną ze wszystkim zgadza i rozkłada bezradnie ręce, tak?
Nie. Krótko mówiąc - tu są bardzo inteligentni słuchacze radia RMF - świat nie jest idealny, niestety, ale byłbym samobójcą, głupkiem, gdybym w tej chwili dokładał jeszcze "do pieca".
Pańska koleżanka partyjna, pani Aleksandra Szczudło z Solidarnej Polski powiedziała, że "będziemy wspierać rodziny, bo one są fundamentem społeczeństwa". Zgadza się pan z tym?
Jak się można nie zgodzić z takim stwierdzeniem?
A dlaczego wspieracie głównie rodzinę Szczudłów? Mama pani poseł, pani Dorota Łapiak trafiła do rady nadzorczej Polmedic, spółki, która należy do PZU. Podobno, pani Szczudło twierdzi, że mama już w tej radzie nie zasiada, no ale tak naprawdę KRS tego nie pokazuje, więc nie wiemy, czy mama pani poseł już tam nie pracuje.
Jak powiedziała, to pewnie nie zasiada.
Jak powiedziała to znaczy głównie, że powiedziała. Nie wiemy, czy to prawda.
Ale spytam. Nawet za chwilę, przedzwonię do niej.
Ale z pewnością jej mąż, pan Marcin Szczudło jest wiceprezesem do spraw operacyjnych PGNiG Obrót Detaliczny. I tak się złożyło, że pan Szczudło zaczął robić karierę w gazownictwie i w energetyce na poważnym stanowisku dopiero po tym, jak wrócił jako radny białostocki do klubu PiS?
Naprawdę, nie śledzę tego panie redaktorze.
Nie śledzi pan tego, jak pańska koleżanka partyjna załatwia robotę mamie i mężowi?
Nie śledzę. Naprawdę, proszę mi wierzyć.