"Polacy, którzy przyjechali z Wuhan, mają pobrane badania, już są transportowane do laboratorium w Państwowym Zakładzie Higieny - będziemy wiedzieli w ciągu 1-2 dni, czy mają wirusa, czy nie" - mówił w Porannej rozmowie w RMF FM minister zdrowia Łukasz Szumowski. "Żadne symptomy nie wskazują na to, że mają wirusa" - podkreślał gość Roberta Mazurka. "Nie ma w Polsce w tej chwili ani jednego przypadku zarażenia koronawirusem. Jesteśmy gotowi, osiągnęliśmy stan gotowości, mamy 2 laboratoria referencyjne, mamy wydane wszystkie instrukcje do oddziałów zakaźnych. Tak naprawdę pojawienie się tego wirusa nic kompletnie nie zmieni w trybie pracy służby zdrowia. Jesteśmy gotowi" - zapewnia minister Szumowski.
Wstępne wyniki pilotażu sieci onkologicznej są fantastyczne. Dwukrotnie więcej jest pełnych badań histopatologicznych w nowotworach - to oznacza, że jest dwukrotnie mniej pomyłek - mówił Szumowski. Na pytanie o krajową sieć onkologiczną, stwierdził, że "powinniśmy w tym roku rozszerzyć to na całą Polskę". Cztery województwa są w pilotażu, nie będziemy rozszerzali o żadne nowe województwa, tylko rozszerzamy na całą Polskę. To jest bardzo duże, skomplikowane działanie - podkreślał Szumowski. Pokazało to w tym pilotażu, że dostosowanie całego systemu opieki onkologicznej w całym województwie to nie jest prosty ruch, ale efekty są bardzo dobre - zapewnił. Skróciliśmy czas oczekiwania w raku płuca z 2 miesięcy na 2 dni - dzięki temu, że przekierowywaliśmy pacjentów do lekarzy, miejsc, gdzie były wolne moce przerobowe, z tym samym standardem - tłumaczył minister zdrowia.
W Polsce jest 17 mln tzw. pustych wizyt, gdzie ktoś mógłby przyjść na to miejsce, stąd postulat kierowników jednostek, żebyśmy centralnie spróbowali wprowadzić jakieś działania - tak minister zdrowia Łukasz Szumowski mówił o projekcie opłat za nieodwołane wizyty u lekarza. To nie są opłaty za wizyty, tylko opłaty za brak wizyty. Wystarczy odwołać wizytę - podkreślał gość Roberta Mazurka. Jak przyznawał szef resortu zdrowia, na razie trudno powiedzieć, ile będzie kosztowało nieodwołanie takiej wizyty. Decyzja jeszcze nie zapadła, jesteśmy w fazie analiz, przed konsultacjami. Będziemy słuchali i głosów pacjentów, i głosów kierowników szpitali, przychodni - podkreślił Szumowski.
Na 100 dni rządu przedstawimy cały projekt. On jest praktycznie już gotowy - ujawnił w internetowej części Porannej rozmowy w RMF FM Łukasz Szumowski, odnosząc się do wyborczej obietnicy PiS ws. pakietu bezpłatnych badań profilaktycznych dla osób po 40. roku życia. Mówimy o projekcie, który dotyczy kilku milionów Polaków. Jest koncepcja odpowiadająca na to (...), że nie mamy wystarczającego dotarcia do Polaków z badaniami profilaktycznymi. Chcemy to tak zorganizować, żeby znacznie większa liczba Polaków przeszła te badania, bo to jest szansa na wczesne wykrycie nowotworów, udarów, cukrzycy - stwierdził. Jak zadeklarował, projekt zostanie przedstawiony w drugiej połowie lutego.
Robert Mazurek pytał swojego gościa o podatek cukrowy od słodzonych m.in. od napojów i tzw. małpek. Szumowski podkreślał, że "podatek" to błędne określenie. Opłata cukrowa trafia w tej chwili do Sejmu. Podatek idzie do budżetu, kotła budżetowego. Opłata idzie do NFZ, bezpośrednio do pacjentów - tłumaczył minister. 117 milionów przekazujemy do ministerstwa sportu, ale tylko i wyłącznie na działania prozdrowotne, czyli profilaktykę pierwotną otyłości. 3 miliardy złotych trafiają tylko do NFZ i NFZ musi zaraportować, że nie wydał ich np. na premie - stwierdził gość RMF FM.
Robert Mazurek, RMF FM: Panie ministrze, czy mamy się czego bać? Koronawirus w Europie. 30 Polaków z Wuhan przyleciało do Wrocławia - najpierw spytajmy o nich. Na razie chyba nie wykryto nic niebezpiecznego.
Łukasz Szumowski: W tej chwili te osoby są w oddzielnym budynku w szpitalu we Wrocławiu. Mają pobrane badania, dzisiaj te badania już są transportowane do PZH.
Państwowy Zakład Higieny.
Gdzie jest jedno z referencyjnych polskich laboratoriów, gdzie będziemy mieli testy genetyczne na obecność wirusa. Będziemy wiedzieli w przeciągu 1 do 2 dni, czy oni mają wirusa, czy nie mają wirusa.
Symptomy jakieś wskazują na to?
Nie, żadne symptomy nie wskazują. Wszyscy czują się dobrze. Oczywiście, są zmęczeni i tą całą akcją przerażeni, ale cieszą się, z tego, co wiem, że już są w Polsce.
Panie ministrze, a czy jest w Polsce jakiś potwierdzony albo niepotwierdzony, ale czekający na ostateczne potwierdzenie, przypadek koronawirusa?
Nie, nie ma w Polsce w tej chwili ani jednego przypadku, chociaż ja to powtarzam jak mantrę: osiągnęliśmy już stan takiej gotowości, mamy dwa laboratoria referencyjne, wszystkie instrukcje wydane do oddziałów zakaźnych. Pojawienie się tego wirusa nic kompletnie już nie zmieni w trybie i działaniu służby zdrowia. Jesteśmy gotowi.
O jakiej skali my w ogóle zjawiska mówimy? W Polsce jeszcze nie ma tego przypadku. To są dane sprzed paru dni, więc być może to wzrosło - mieliśmy 173 przypadki poza Chinami, teraz pewnie jest trochę więcej, ale to ciągle nie jest jakieś pandemonium. Ja czasami odnoszę takie wrażenie, że panika jest jak w przypadku apokalipsy.
Jak była epidemia tzw. świńskiej grypy, to było blisko 100 tys. osób w Polsce chorych, z czego część bardzo ciężko. Przeżyli, wyzdrowieli. Jeżeli popatrzymy na grypę rokrocznie...
Zwykłą, normalną grypę.
Zwykłą, normalną, która zabija ok. 70-80 osób co roku w Polsce.
Porozmawiajmy o chorobie, która również zabija i to znacznie więcej, bo 10 tysięcy osób w Polsce umiera co roku z powodu raka. Ja już to mówiłem - jakby Koszalin co roku znikał z mapy Polski, a nawet więcej niż Koszalin. Jutro rząd przyjmie krajową strategię walki z rakiem. Przyjmie projekt ustawy o krajowej sieci onkologicznej. To oznacza, że to, co mamy teraz jako pilotaż w czterech województwach, będzie w całej Polsce?
Nie. To dwie rzeczy są. Pilotaż sieci onkologicznej, sieć onkologiczna to jest jedno rozwiązanie organizacyjno-kliniczne. To, o czym my teraz mówimy - strategia walki z rakiem - to jest dokument rangi uchwały Rady Ministrów, czyli tzw. plan wieloletni, który pozwala choćby przekazywać pieniądze dedykowane na walkę z rakiem.
Ja panu zadedykuję utwór muzyczny albo książkę.
Pieniądze, które są przeznaczone na walkę z rakiem. To jest w 2020 roku ćwierć miliarda, w 2021-2023 - 450 milionów, 2024-2030 - ponad pół miliarda złotych rocznie na walkę w kilku obszarach konkretnych. Czym się taki "cancer plan" różni od różnych programów, które mieliśmy? Tam jest ileś konkretnych punktów, które mamy zrealizować w konkretnych datach.
Ja pytam o to dlatego, że w czterech województwach działa pilotaż takiej sieci onkologicznej. To z grubsza polega na tym, że każdy pacjent leczony jest w tym województwie według tych samych standardów - te standardy tych placówek, które są objęte, są jakoś sprawdzane i badane. Rozumiem, że zmniejsza to ryzyko, że musimy trafić do dobrego lekarza. Wszędzie - czy w Legnicy, czy we Wrocławiu, czy w Jeleniej Górze - będą nas leczyć tak samo, tak?
Dokładnie tak. Są wyniki wstępne tego pilotażu - one są dla mnie fantastyczne. Dla pacjentów również. Jeżeli popatrzymy na jakość - dwukrotnie więcej jest pełnych badań histopatologicznych w nowotworach. Co to oznacza dla człowieka takiego, który przychodzi z rakiem? To oznacza, że jest dwukrotnie mniej pomyłek. Jeżeli mamy dobre badanie histopatologiczne, to możemy zrobić operację oszczędzającą pierś, a nie wycinać całą pierś.
Panie ministrze, pytanie o ten pilotaż jest o tyle zasadne, że my się z tym "bujamy" - przepraszam - ja pamiętam, od dwóch lata pana o to pytam. W końcu na początku zeszłego roku ruszył on w dwóch województwach, w tym roku doszły dwa kolejne, ale to ciągle są tylko cztery na 16 i to w dodatku nie wśród tych największych województw. Kiedy w całej Polsce będzie taka sytuacja, że jak zdarzy mi się nieszczęście i zachoruję na raka, to będę miał, po pierwsze - telefoniczną infolinię, gdzie będę mógł się zapisać, gdzie oni mnie sami zapiszą, bo będę miał swojego własnego, prywatnego opiekuna medycznego, który sam mi załatwi wizytę u lekarza, załatwi mi niezbędne badania?
Powinniśmy w tym roku to rozszerzyć na całą Polskę. Już nie będziemy dołączali żadnych nowych województw, cztery są w pilotażu. Każde z nich jest trochę inne, stąd mamy przetestowane.
Nie będziecie dołączali żadnych województw?
Nie. Tylko rozszerzamy już na całą Polskę.
Kiedy?
W tym roku. To jest bardzo duże, skomplikowane działanie. Pokazało to właśnie w tym pilotażu, że dostosowanie całego systemu opieki onkologicznej w województwie to nie jest prosty ruch, ale efekty są dla pacjentów naprawdę bardzo dobre.
Efekty są bardzo dobre. Co zaskakujące, są badania satysfakcji wśród chorych, z których wynika, że 3/4 jest zadowolonych z czasu oczekiwania. Według 17 proc. czas oczekiwania był zaskakująco krótki, według 60 proc. właściwy.
No to jest wielkie wow, tak naprawdę.
Nie ma kolejek w onkologii?
Skróciliśmy czas oczekiwania w raku płuca z dwóch miesięcy na dwa dni. Dzięki temu, że przekierowywaliśmy pacjentów do lekarzy, do miejsc, gdzie były wolne moce przerobowe z tym samym standardem.
Nie jest tak cudownie i tak różowo. Ostatnie pytanie w radiowej części to pytanie o opłaty za wizyty. Pracujecie nad takim projektem, że jak nie przyjdę na wizytę specjalisty i wcześniej tej wizyty nie odwołam, to będę musiał zapłacić.
W Polsce takich wizyt jest 17 milionów w ciągu roku - tzw. wizyt pustych, gdzie ktoś mógłby przyjść na to miejsce. Stąd postulat kierowników jednostek, żebyśmy spróbowali centralnie wprowadzić jakieś działania.
Wie pan, że to dotychczas było coś, na co się PiS nigdy nie zgadzał. Pan jest posłem Prawa i Sprawiedliwości. PiS się zgodzi na to, żeby wprowadzić tylnymi drzwiami opłaty za wizyty u lekarza?
To nie są opłaty za wizyty. To są opłaty za brak wizyty.
Dobrze, tylko, że tak naprawdę oznacza, że jeśli z jakiegoś powodu nie będę mógł przyjść do lekarza...
To można odwołać. Wystarczy odwołać.
I wtedy nie będę płacił?
Oczywiście, wtedy można kogoś na to miejsce zaprosić.
O jakich pieniądzach mówimy? Ile będzie kosztowała taka wizyta u laryngologa, na którą się zapisałem i nie przyjdę?
Trudno w tej chwili powiedzieć. To są właśnie jeszcze analizy bardzo wstępne. W związku z tym myślę, że to może być parę złotych, dziesięć złotych.
Zapadła już decyzja, że to będzie wprowadzone?
Nie, oczywiście, że nie, bo jesteśmy w fazie analiz, jesteśmy w fazie przed konsultacjami. W związku z tym tak jak z każdym projektem będziemy słuchali i głosu pacjentów, i głosu dyrektorów szpitali, kierowników jednostek, przychodni.