„Poczekajmy na wyjaśnienie tej sprawy. Dopóki się nie zakończy oficjalne dochodzenie, to niczego nie wiemy na pewno. (…) Ja niestety jestem nieraz podmiotem, a właściwie przedmiotem grillowania przez różne tabloidy i nie tylko. (..) Ja dobrze wiem, ile w tym grillowaniu jest nadużycia, kłamstwa, przesady, nadinterpretacji. Dlatego jestem bardzo ostrożny, jak widzę, jak ktoś jest grillowany przez media” - tak szef Rady Mediów Narodowych Krzysztof Czabański w Porannej rozmowie w RMF FM skomentował sprawę prezesa NIK Mariana Banasia. „Są zapowiedzi, że jeszcze w październiku sprawa będzie wyjaśniona. Jestem bardzo ostrożny z ferowaniem wyroków” – stwierdził.
Robert Mazurek pytał swojego gościa o pracowników spółek skarbu państwa, którzy są związani rodzinnie z politykami Prawa i Sprawiedliwości. Mam poczucie, że jeżeli coś jest nie w porządku, to należy z takiej sytuacji wyjść. Z drugiej strony, chciałem powiedzieć - ja mam dorosłe dzieci, samodzielne zawodowo, nie pracują na żadnej, państwowej posadzie - stwierdził Czabański. Mówię, żeby nie wpadać w taką przesadę, że dzieci osób, które działają w polityce, wszystko jedno jakiej orientacji, mają zablokowane drogi kariery.(...) Sama wymiana kadr w różnych spółkach skarbu państwa jest procesem naturalnym, więc nie wpadajmy też w przesadę - powiedział kandydat do Sejmu z list PiS-u.
Czabański zastrzegł, że sam, obejmując posadę przewodniczącego Rady Mediów Narodowych, nie zrzekł się mandatu poselskiego.
Robert Mazurek wymienił nazwiska osób - polityków PiS-u i ich rodzin, które znalazły zatrudnienie w spółkach skarbu państwa. Na zarzut, że takie sytuacje mają miejsce wyjątkowo często, poseł PiS odpowiedział: Ja bym proponował, żeby pan pytał te osoby, które pan wymienia. Jeżeli ma coś pan przeciwko moim dzieciom, to proszę to powiedzieć. Ale nie sądzę, ponieważ one nie są na żadnych państwowych posadach.
Czabański stwierdził też, że jego partia reaguje właściwie na ujawniane przypadki nepotyzmu: Ja mam wrażenie, że w wielu sytuacjach reagujemy szybko i skutecznie - dodał.
Robert Mazurek zapytał swojego gościa, czy jego zdaniem nie ma nic niewłaściwego w kontaktach szefa NIK-u z krakowskim gangsterem, który w jego kamienicy prowadził hotel z pokojami na godziny Widzieliśmy, jak krakowski kryminalista, recydywista Janusz K., ps. "Paolo", dzwoni sobie do pana Mariana Banasia, szefa Najwyższej Izby Kontroli, jak do starego kumpla. To jest, wie pan, coś, co się oczywiście nie mieści w żadnym Kodeksie karnym, ale co jest takim obciachem, że zęby bolą - mówił Mazurek. Czabański próbował bronić szefa NIK-u: Z tego, co ja z kolei widziałem w relacji pana Banasia, to on twierdzi, że takich telefonów nie odbierał. Na uwagę Mazurka, że Banaś przyznał się do rozmowy z Januszem K., Czabański zaapelował, żeby zaczekać z ferowaniem wyroków.
Za naszej kadencji media publiczne zaczęły być zasilane finansowo, a teraz należy od nich żądać dobrej oferty - powiedział w internetowej części Porannej rozmowy Krzysztof Czabański, przewodniczący Rady Mediów Narodowych i poseł PiS.
Czabański zarzucił też Facebookowi stosowanie cenzury prewencyjnej. Liczy, że uda mu się wygrać walkę z cyfrowym gigantem: Uważam, ze mój pozew przeciwko Facebookowi ma szanse powodzenia, bo Facebook zarzuca konstytucyjną zasadę wolności słowa - powiedział Czabański.
Robert Mazurek zapytał Czabańskiego także o jego walkę o poprawę losu zwierząt - jeden z głównych powodów obecności Czabańskiego w Sejmie. Jest dla mnie wyrzutem sumienia, że poprawa ochrony zwierząt idzie tak wolno - odpowiedział poseł. Dodał jednak, że to walka z wielkim biznesem, więc jedynym skutecznym sposobem jest działanie "po plasterku".