Nie poprę ustawy o obowiązkowych szczepieniach. Dorośli ludzie mają prawo, by umrzeć lub mieć powikłania po przechorowaniu Covid-19. Jeżeli ktoś chce umrzeć i robi to z pełną świadomością, to nie możemy mu tego zabronić - mówił w Popołudniowej rozmowie w RMF FM poseł koła Kukiz’15-Demokracja Bezpośrednia Jarosław Sachajko. "Każdy powinien myśleć o sobie, a nie uszczęśliwiać innych szczepionkami. Mamy szczepionki, one są dostępne, a jak ktoś chce się zaszczepić, to może to zrobić już trzecią dawką. (...) Taka segregacja ludzi nie ma sensu" - podkreślił.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Sachajko powiedział także, że sam nie zaszczepił się przeciw Covid-19. Powiedziałem, że nie będę się szczepił, dopóki nie będzie funduszu odszkodowawczego - mówił.
Poseł był także pytany o sprawę wiceministra sportu Łukasza Mejzy. Wirtualna Polska ujawniła, że w przeszłości miał prowadzić firmę, która oferowała poważnie chorującym wyjazdy na niesprawdzone terapie. Według Sachajki, jeśli te doniesienia się potwierdzą, to Mejza powinien zostać zdymisjonowany.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Według posła Mejza powinien podać się do dymisji sam, "by uratować swój honor". Jego trwanie przy tym stanowisku i buńczuczne wypowiedzi, że na nim cały rząd wisi - co nie jest prawdą - są nieodpowiedzialne - podkreślił Sachajko.
Poseł skomentował także informacje portal TVN24.pl, że żona premiera Iwona Morawiecka sprzedała dwie działki za prawie 15 mln zł. Tu trzeba wziąć poprawkę, ilukrotnie ziemia podrożała od 2002 roku, bo podrożała wielokrotnie - mówił Sachajko. Przyznał jednak, że sytuacja, w której majątek poważnego polityka jest przepisany na żonę, jest dość absurdalna.
Ja nie mam rozdzielności majątkowej. Dla czystości życia publicznego majątki żon i najbliższej rodziny powinny być jawne - mówił.
Mam do tej ustawy (o Funduszu Kompensacyjnym) kilka zastrzeżeń, będę przygotowywał do niej poprawki. Cóż to jest za fundusz odszkodowawczy, jeżeli nie ma odszkodowania za najbardziej dotkliwy odczyn, czyli śmierć? - mówił Jarosław Sachajko w internetowej części Popołudniowej rozmowy w RMF FM.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Poseł koła Kukiz’15-Demokracja Bezpośrednia tłumaczył też, dlaczego jego ugrupowanie chce zniesienia progu ważności referendum lokalnego. Wystarczy sobie przypomnieć to, co parę lat temu mówiła prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz do swoich wyborców, aby nie szli na referendum, żeby referendum było nieważne. Bo samorządowcom to pasuje, żeby w kampanii wyborczej obiecywać, co się chce, gruszki na wierzbie - tu droga, tam droga, fontanna, co chcecie - dostaniecie, a później okazuje się, że samorządowcy tego nie robią - przekonywał Sachajko.
Bianka Mikołajewska zapytała też, czy posłom Kukiz’15 podobają się relacje zagraniczne PiS-u, jak np. zapraszanie do Polski Marine Le Pen. Działanie mi się takie podoba. Kierunek również. Jeżeli słyszę od wiceprzewodniczącej Komisji Europejskiej pani Very Jourovej, że ona nie walczy z Polską, tylko z polskim parlamentem, bo jej się nie podoba, jak parlament w Polsce kształtuje prawo, to jest jakaś aberracja. I teraz ten zjazd, to spotkanie pokazało, że takich partii, które inaczej widzą rozwój UE, jest w Europie dużo więcej - mówił Sachajko.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Bianka Mikołajewska, RMF FM : Naszym gościem jest poseł Jarosław Sachajko z Kukiz'15-Demokracja Bezpośrednia.
Jarosław Sachajko: Kłaniam się nisko.
Panie pośle, dzisiaj Mikołajki. Czego pan mikołajkowo życzy Polakom i naszym słuchaczom?
Przede wszystkim spokoju, spokoju i dużo zdrowia.
Myślałam, że pan poseł jako przedsiębiorca będzie życzył Polakom, żeby mieli takie szczęście w biznesie jak żona pana premiera Morawieckiego, która z ogromnym przebiciem sprzedała działkę. Jak się okazuje, 15 mln zł.
A nawet więcej niż 15 mln, widziałem ten artykuł. Każdy chciał by mieć takie szczęście, jak żona premiera Morawieckiego. Ale tu trzeba wziąć poprawkę ilukrotnie ziemia podrożała od tego 2002 roku, bo podrożała naprawdę wielokrotnie.
Tutaj przerwę, że pan poseł jest specjalistą od spraw wyceny nieruchomości. Pan skończył studia z tego zakresu.
Dokładnie, ale również zajmuje się rolnictwem i wiem, ile ziemia kosztowała właśnie w latach dwutysięcznych, ile ta kosztuje, chociaż ta jest dużo więcej warta, bo jest dobrym miejscu, co właściwie głównie wpływa na ceny ziemi.
Takie historie się zdarzają na rynku, żeby z przebiciem 2000 proc. sprzedać działkę?
Pani redaktor, wszystko się zdarza na rynku, bo tu ważne, czy jest kupiec, który chce to pomnożyć. Tam widzimy, że to jest jakiś deweloper, który tę ziemię będzie traktował jako ziemię, na której tysiące mieszkań wybuduje. Więc dla niego taka kwota jest żadną kwotą, jeśli on sobie pomnoży przez gigantyczne ceny mieszkań, jakie są w Polsce.
Przypomnijmy słuchaczom naszym, że działka została kupiona 20 lat temu i że sprzedawcą był Kościół. Ziemia została kupiona od Kościoła za 700 tys. zł. Już wówczas rzeczoznawcy wyceniali ją na kilka milionów złotych, więc nawet transakcja zakupu była na bardzo korzystnych warunkach.
No była, to są rzeczy bardzo historyczne i możemy oczywiście o nich rozmawiać, bo tutaj na początek trzeba było porozmawiać o braku ustawy reprywatyzacyjnej, a właściwie zablokowaniu tej ustawy przez prezydenta Kwaśniewskiego, bo ona była przygotowana wiele lat temu. Właśnie brak tej ustawy reprywatyzacyjnej spowodował to, że mieliśmy w Warszawie, ale również w innych miastach, skandaliczne wysiedlenia, były skoki na na różnych działów po 130 lat, którzy...
Tak, ale to jest inna sytuacja. Panie pośle, czy w takim razie w takich sytuacjach powinno prawo zakładać, że małżonkowie posłów, polityków ujawniają swój majątek?
Tu ja nie mam żadnej wątpliwości. Ja nie mam rozdzielności majątkowej. Uważam, że dla czystości życia publicznego, nie każdy musi być politykiem... Jeżeli ktoś się wstydzi tego, to nie powinien iść do polityki, ale dla czystości życia publicznego majątki żon, w ogóle najbliższej rodziny powinny być jawne.
Będziecie to postulowali jako Kukiz'15?
Pani redaktor, my już tak dużo postulujemy, będąc tylko w 4 posłów, że ja i tak jestem bardzo zadowolony z tych wielu ustaw, które już przyjęliśmy, czy które już procedujemy i rozwiązań właściwie takich najważniejszych, czyli chociażby zespół parlamentarny do spraw zmiany ordynacji wyborczej...
To za chwileczkę, ale wracając jeszcze życzeń mikołajkowych. Czy życzyłby pan sobie i swoim kolegom takich politycznych przyjaciół jak pan Łukasz Mejza?
Nie życzyłbym, takich przyjaciół nikomu. Jeżeli to, co jest napisane w prasie jakkolwiek się potwierdzi, to pan Łukasz Mejza, powinien zostać zdymisjonowany.
Przypomnijmy tylko, że dziennikarze Wirtualnej Polski ujawnili, że pan Łukasz Mejza, a dokładniej jego firma oferowała rodzicom dzieci nieuleczalnie chorych, niezbadane, nieprzebadane terapie za bardzo wysokie kwoty.
To nie tylko, bo tam jest dużo innych rzeczy, które Wirtualna Polska ujawniła i to jest cały zestaw takich nieprawidłowości. Jeżeli pan Mejza czuje się tak naprawdę niewinny, to powinien w końcu pokazać te pozwy, którymi tak straszy, że będzie pozywał wszystkich.
Ale wie pan, pozew może każdy napisać, nawet nie mając racji.
Ale w pozwie jednak trzeba go jakoś umotywować. I powinien podać do dymisji, wtedy by uratował swój honor, pokazał, że jest osobą honorową i czuje się poszkodowany. Na razie trwanie jego na tym stanowisku i takie jakieś buńczuczne wypowiedzi, że na nim cały rząd wisi - co nie jest oczywiście prawdą - nie są odpowiedzialne.
Będziecie się domagać odwołania go ze stanowiska, czy nie?
Pani redaktor, my już to zrobiliśmy, jesteśmy poważni i poważnie traktujemy również naszych wyborców. W ubiegłym tygodniu mieliśmy spotkanie z prezesem Jarosławem Kaczyńskim i o tym mówiliśmy. Prezes zapewnił, że w ciągu kilku dni sprawa będzie wyjaśniona.
Jeżeli dobrze, pamiętam, pan Paweł Kukiz spotkał się chyba ponad tydzień temu już z prezesem Kaczyńskim. Czyli już parę dni minęło. A jeżeli tutaj nie nastąpią żadne zmiany, to co? Zerwiecie współpracę z PiS-em?
Pani redaktor, jesteśmy poważni i też poważnie traktujemy prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Naprawdę dajmy się mu po prostu zorientować w sytuacji. Aczkolwiek tu trzeba zwrócić uwagę, że mamy bardzo słabe służby, bo przed dopuszczeniem kogoś do informacji ściśle tajnych, przed tym, jak ktoś zostaje ministrem, służby to powinny sprawdzić.
Wiceminister nie musi być dopuszczony chyba nawet do informacji ściśle tajnych. Ale jednak powinni być kandydaci na ministrów i wiceministrów sprawdzani.
I to bardzo dokładnie, bo to nie uderza tylko w tego ministra, to nawet nie uderza tylko w rząd. To uderza we wszystkich Polaków, takie osoby na najwyższych szczeblach władz.
Teraz okazuje się, że również pan Kamil Bortniczuk objęty jest postępowaniami Centralnego Biura Antykorupcyjnego i prokuratury. Badają czy w czasach, kiedy był wiceprezesem Zakładów Azotowych Kędzierzyn nie doszło do nieprawidłowości przy zakupach propylenu. W tym przypadku również służby nie sprawdziły?
Pani redaktor zadaje mi pytanie, na które nie znam odpowiedzi. Ale my to już w ubiegłej kadencji mówiliśmy, jak się różnego rodzaju taśmy pojawiały, że to jest nieodpowiedzialne. Te służby powinny po prostu zawczasu te rzeczy sprawdzać, a nie po czasie. No mamy problem po prostu w państwie. Miejmy nadzieję, że to są ostatnie takie wpadki, jakie mogą się pojawić.
Wracając jeszcze do życzeń mikołajkowych. Dzisiaj na tej liście życzeń chyba jednym z najważniejszych jest życzenie zdrowia. Czy pan poprze ustawę, która wprowadza obowiązkowe szczepienia przeciwko Covid-19?
Ale to nie jest życzenie zdrowia, ta ustawa. No oczywiście, że jej nie poprę, bo uważam, że dorośli ludzie, a ta ustawa ma tyczyć dorosłych ludzi, mają prawo do tego, żeby umrzeć albo mieć powikłania bardzo nieprzyjemne po przechorowaniu covidu. Jeżeli ktoś chce umrzeć i robi to z pełną świadomością, nie możemy mu tego bronić.
Ale panie pośle, ci, którzy się szczepią, nie narażają tylko siebie. Narażają również inne osoby, które są słabe, nawet osoby zaszczepione.
To prawda. Tylko powtórzę, każdy powinien myśleć o sobie, a nie uszczęśliwiać innych, uszczęśliwiając ich szczepionkami. Jeżeli mamy szczepionki, one są dostępne, jak ktoś chce się zaszczepić, to może się zaszczepić również trzecią dawką. Mój tatuś zaszczepił się trzecią dawką, bo chce czuć się bezpieczny. I tutaj taka segregacja ludzi - kto się zaszczepił, kto nie, nie ma najmniejszego sensu, bo chorują i zaszczepieni i niezaszczepieni.
Chciałam jeszcze tylko zapytać o to, czy pan sam się zaszczepił?
Nie zaszczepiłem się. Już rok temu, na początku, jak tylko się pojawiły szczepionki, powiedziałem, że się nie będę szczepił do czasu, aż nie będzie funduszu odszkodowawczego.