"Jeśli idzie o religijność, obserwujemy zmiany. Nie zgadzam się z tym, że one są w Polsce największe na tle innych państw Europy. Podobne tempo (...) obserwowano np. w Wielkiej Brytanii" - mówił w Popołudniowej rozmowie w RMF FM socjolog - prof. Krzysztof Koseła. "Gdyby odciąć pokolenie Z, można byłoby powiedzieć, że w polskim społeczeństwie nic się nie dzieje. Gdyby nie odcinać to widać, że jest zmiana, że stygnie religijnie" - ocenił.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Gość Piotra Salaka nie chciał spekulować, czy polskie kościoły z czasem opustoszeją. Socjolog unika takich proroctw - tłumaczył prof. Krzysztof Koseła.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Co to za zmiany przychodzą do nas ze świata? Zmiany, które zostały zapoczątkowane w końcu lat 60. - nowa antropologia, która powiadała, że wolność jest bardzo ważna, że pragnienia i pożądania są bardzo ważne - tłumaczył ekspert. Starsze roczniki - jeszcze starsi millenialsi - są obojętni na takie kwestie, jak prawa dla małżeństw homoseksualnych, binarność albo niebinarność płciowa... Często nie rozumieją - przekonywał prof. Koseła. Zabrakło odporności na te kwestie w najmłodszych rocznikach. W starszych rocznikach niektóre rzeczy były oczywiste - dodał.
Jak patrzymy na tzw. kohorty, grupy wiekowe - millenialsi odstają od innych. To dla socjologów ciekawe, ale trudne zagadnienie. Można powiedzieć, że oni się wyprowadzili ze świata dorosłych. Z częścią tych młodych ludzi już się rodzice specjalnie porozumieć nie mogą - mówił w RMF FM prof. Koseła. Na pewno było tak zaraz po wojnie. Rodzice patrzyli zdumieni, jak ich córki i synowie czerwony krawat ZMP-owca zakładają. Wtedy był stres wojny. Świat stary się rozpadł. Teraz też działają siły, tylko mają inny charakter - dodał. Wymienił w tym kontekście choćby coraz częstsze odejście od bezpośredniego kontaktu na rzecz przebywania przed ekranami.
W internetowej części Popołudniowej rozmowy w RMF FM Piotr Salak pytał, dlaczego młodzi odchodzą od Kościoła. Prof. Krzysztof Koseła zgodził się, że Kościół powinien zmienić język komunikacji z młodzieżą.
Kościół mówi tak, jak do starszych roczników. Na pewno powinien coś nowego wymyśleć. Wychowawcy na całym świecie doradzają rodzicom i nauczycielom (...) komunikaty krótkie i treściwe, żeby za długo młodzież nie musiała czytać, żeby się nie męczyła - powiedział socjolog. Być może do takich zmian cywilizacyjnych Kościół się zbyt wolno przystosowuje - dodał.
Prof. Koseła wspominał, że społeczeństwo polskie od Kościoła odsunęło się pod koniec lat 50. i w latach 60. Po 1956 roku zdawało się, że idzie nowe, ale młodzież uważała jednak, że socjalizm daje szansę (...), że jest postęp, modernizacja - tłumaczył naukowiec. Sytuacja ta - jak przypomniał zmieniła się dopiero w latach 70. - Kościół wówczas "odwojował" Polaków.
Prof. Koseła ocenił ponadto, że współczesny świat "stanął na głowie". Pandemia, wojna, tyle nieszczęść się zwala. Komputery, brak kolegów. Młodzież - mówimy, że ona tak się odsuwa od Kościoła, ale ona jest w złej kondycji psychicznej - stwierdził socjolog.
Pytany o ewentualne zmiany w Kościele, prof. Koseła nie wykluczył, że być może większą rolę powinni pełnić tam osoby świeckie. Gdyby nawet ich (młodych - przyp. red.) zapytać, jakiego kościoła by sobie życzyli, to być może powiedzieliby, że takiego, w którym księża są mniej ważni. Jeśli księża mają być mniej ważni, a to ciągle jeszcze ma być chrześcijaństwo, to bardziej aktywni muszą być świeccy wierni - zaznaczył socjolog.