"Jak czuje się pan z tym, co zrobił pan dwa lata temu, kiedy osoby z niepełnosprawnościami strajkowały? Jak pan widzi ich rolę w społeczeństwie?" - takie pytanie zadałby Andrzejowi Dudzie w debacie prezydenckiej Łukasz Krasoń, doradca Szymona Hołowni ds. osób z niepełnosprawnością. W Popołudniowej rozmowie w RMF FM Krasoń podkreślił, że świadczenie w wysokości 500 złotych dla dorosłych niepełnosprawnych "to jest jakaś forma wsparcia, ale jak się doda wszystko to, co dookoła - że coraz trudniej jest o rehabilitację, coraz trudniej jest o opiekę, generalnie: o pomoc dla takiej osoby - to to się ma nijak do rzeczywistości". Rafała Trzaskowskiego Łukasz Krasoń zapytałby natomiast: "Czy (pańska) wizja prezydentury (...) to wizja, która włącza osoby z niepełnosprawnościami, czy wyciągnie pan wnioski ze wszystkiego, co ma pan za sobą po 2 latach pracy w warszawskim Ratuszu, czy będzie pan ciągle te błędy powielał?". Doradca Szymona Hołowni zwrócił uwagę m.in. na problemy z zatrudnieniem osób niepełnosprawnych w warszawskim Ratuszu.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Pytany o fakt, że z powodu koronawirusa Warszawa nie dofinansuje w tym roku turnusów rehabilitacyjnych dla osób niepełnosprawnych, Krasoń odpowiedział: "Nie znam szczegółów tej sprawy, ale jest to bulwersujące. Ale nie tylko to mnie bulwersuje. Mamy w programie cały rozdział o zatrudnieniu osób z niepełnosprawnością - i niestety w Warszawie jest duży problem".
"W Ratuszu jest dużo niższy współczynnik zatrudnienia takich osób, niż powinien być: nie ma 6 - jest około 3 procent. Warszawa zapłaciła w tamtym roku ponad 4 mln złotych kary tylko dlatego, że osoby z niepełnosprawnościami nie były zatrudnione" - podkreślił Łukasz Krasoń.
"Będę stał przed wyborem, który nie będzie dla mnie optymalny. Podobnie jak Szymon mam doświadczenie w głosowaniu na mniejsze zło" - przyznał doradca Szymona Hołowni w Popołudniowej rozmowie w RMF FM.
Równocześnie podkreślał, że warto pójść do urn 12 lipca, w drugiej turze wyborów prezydenckich.
"Przez całe życie narzekamy na to, że ktoś za nas decyduje. Jeżeli jest dzień, w którym my możemy decydować - w pełni, nawet jeśli wydaje nam się, że jeden glos to mało - to wybory, czyli w tym przypadku 12 lipca, to jest ten dzień. Bez względu na to, kto ma jakie wartości, doświadczenia, powinien pójść zagłosować - w zgodzie ze sobą" - przekonywał.
Pytany natomiast o tworzone przez Szymona Hołownię stowarzyszenie Polska 2050, z który - czego Hołownia nie ukrywa - może powstać partia polityczna, Krasoń odparł: "Wchodzę w ten ruch".
Na pytanie, czy nie boi się, że zostanie wykorzystany w politycznej rozgrywce, doradca Hołowni odpowiedział natomiast: "O to się nie obawiam. (...) Szymon to jest osoba, która nie tylko do nas mówi, ale przede wszystkim nas słucha".
Podkreślił również, że "wierzy w to", że Szymonowi Hołowni i jego stowarzyszeniu uda się utrzymać zainteresowanie opinii publicznej przez ponad 3 lata, jakie dzielą nas od najbliższych wyborów: parlamentarnych w 2023 roku.
"Bo nie staramy się myśleć o polityce tylko i wyłącznie według klucza, który istniał do tej pory - my chcemy tworzyć nowe rozdziały" - wyjaśnił Łukasz Krasoń.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
"Tuż po wyborach do Sejmu zgłaszałem swoją chęć pomocy. I niestety dostałem odpowiedź: mamy swoich ekspertów, wiemy lepiej, poradzimy sobie" - ujawnił Łukasz Krasoń w internetowej części rozmowy zapytany o to, dlaczego postanowił doradzać Szymonowi Hołowni, a nie Koalicji Obywatelskiej, z list której kandydował do Sejmu w 2019 roku.
"Minął miesiąc, pojawił się Szymon. Kiedy stworzyliśmy program, który ma pięć stron A4, a potem zobaczyłem program pana Rafała (Trzaskowskiego), który o tym temacie ma cztery linijki, to wiedziałem, że dobrze zrobiłem" - relacjonował.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Marcin Zaborski pytał swego gościa również o to, czy w Polsce osobie z niepełnosprawnością trudno jest zdobyć wsparcie asystenta.
"Bardzo trudno. Po pierwsze, jeśli się nie ma pieniędzy, to jest to bardzo ograniczone. Ja muszę to niestety opłacać z własnych środków. Tych ludzi jest mało, a jeśli ktoś potrzebuje pomocy fizycznej, to jest dwa razy trudniej - bo często osoby, które chcą pomagać, to osoby starsze" - odpowiedział Krasoń.
Na uwagę, że rząd prowadzi program: "Asystent osobisty osoby niepełnosprawnej", doradca Szymona Hołowni odparł natomiast: "Piękna nazwa, piękny nagłówek. Ale jak się wejdzie w szczegóły, to taki asystent - według tejże ustawy - może pomóc w podaniu szklanki wody, może przeczytać komuś gazetę, podać pilota - ale pomóc z toaletą nie może, przenieść z wózka na łóżko nie może, ubrać nie może. Nie może, bo przepisy mu tego zabraniają. To jest ewidentnie łamanie konwencji ONZ, która mówi wprost, jak bardzo państwo powinno pomagać".
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
W internetowej części Popołudniowej rozmowy w RMF FM padło również pytanie o to, dlaczego wiele osób z niepełnosprawnościami nie chce pracować.
"To jest problem systemowy. Mamy niestety takie myślenie. I jeszcze przez pułapkę rentową ludzie z niepełnosprawnościami nie chcą dawać z siebie więcej, bo się po prostu boją. Jeżeli on ma dostać pracę za 2 tysiące złotych, ale przy okazji stracić rentę, która daje mu 1 tysiąc złotych, to on zyskuje tylko tysiąc, a ileś swojego czasu musi poświęcić" - wyjaśniał Łukasz Krasoń.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video