„Jesteśmy gotowi na każdy scenariusz, bo widzimy, że ta władza się degeneruje bardzo szybko, więc jeżeli będzie taka potrzeba – będziemy gotowi do przyspieszonych wyborów” – przekonywał w Popołudniowej rozmowie w RMF FM Marcin Kierwiński. Sekretarz generalny Platformy Obywatelskiej, mówił również o konieczności wypracowania nowego modelu porozumienia społecznego w sprawie aborcji, który powinien odrzucać skrajne pomysły w tej sprawie.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Marcin Zaborski pytał swojego gościa o to, dlaczego PO nie zyskuje w sondażach, gdzie traci PiS. Mamy około 30 proc. poparcia i myślę, że będzie się ono zwiększać - odpowiedział Kierwiński. Jak przypomniał Zaborski, w najnowszym sondażu United Surveys dla RMF FM Koalicja Obywatelska notuje wynik 25,3 proc. W sondażu IBRIS dla Onetu - 24 proc. Są również takie, kiedy to poparcie się 28 proc. Jest stabilnie, powoli rośnie. Dziś ważniejsza jest walka z pandemią, bo rząd sobie nie radzi - przekonywał sekretarz generalny PO.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Marcin Zaborski pytał swojego gościa o to, czy popiera jeden z postulatu Strajku Kobiet - legalna aborcja na żądanie do 12 tygodnia ciąży Wszystkie postulaty [Strajku Kobiet przyp. RMF FM] należy czytać łącznie. Protesty są przeciwko władzy, która nie rozmawia z obywatelami - mówił Kierwiński.
To są szalenie delikatne sprawy. Trzeba przeprowadzić proces konsultacyjny, przede wszystkim z udziałem kobiet. Trzeba osiągnąć nowe porozumienie w tym zakresie. Chciałbym, żeby ten nowy model porozumienia odsuwał skrajne postawy, a takie skrajności proponuje PiS.przekonywał Kierwiński.
Musi się w tej sprawie rozpocząć poważna dyskusja. Przy PiS-ie jest tylko chęć wałowania ideologicznej wojny, żeby odsunąć uwagę od problemów rządu - przekonywał gość Marcina Zaborskiego i jak dodał - dzisiaj nie ma szans na referendum ws. aborcji.
Umowa koalicyjna mówiła o tym, że pan Paweł Rabiej, kandydat na prezydenta Warszawy w początkowym okresie wyborów, będzie zastępcą Rafała Trzaskowskiego. I oczywiście to miejsce niejako przeznaczone było dla Nowoczesnej. Ale dojrzali partnerzy, którzy potrafią ze sobą rozmawiać mogą także wypracować nową umowę dżentelmeńską co do tego, jak funkcjonować ma koalicja w Mieście Stołecznym Warszawa - mówił Marcin Kierwiński w internetowej części Popołudniowej rozmowy w RMF FM.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Poseł PO stwierdził też, że rząd powinien przeznaczyć na ochronę zdrowia część pieniędzy zaplanowanych na wydatki zbrojeniowe. Ja nie mówię, że wszystkie z tych kontraktów powinny być od razu anulowane, ale wiele z tych kontraktów w aktualnej sytuacji jest po prostu niepotrzebnych - powiedział Kierwiński i dodał: Jeżeli popatrzymy na program F-35, to są pieniądze znacznie przekraczające te 2 proc. PKB rocznie [wydatków na obronność - przyp. RMF]. I jest pytanie, i wielu ekspertów ds. wojskowości mówi o tym - czy dziś samolot szturmowy najnowszej generacji jest tym, co nam najbardziej potrzeba? Bardzo mocno zastanowiłbym się, czy w aktualnej sytuacji nie bardziej potrzebne są inne systemy dotyczące wojskowości, jak chociażby system ochrony przeciwrakietowej, jak nowoczesny program śmigłowców, jak kwestie budowy marynarki wojennej.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Marcin Zaborski zapytał też swojego gościa o to, czy rozmawiał z Klaudią Jachirą, Tomaszem Zimochem i Franciszkiem Sterczewskim - trójką posłów, o których mówi się, że mogą opuścić klub KO i zasilić szeregi partii Szymona Hołowni. Tak, rozmawialiśmy z trójką tych parlamentarzystów. Uczestniczyli w klubach, także klubie przedwyborczym, gdzie była bardzo długa i bardzo mocna rozmowa o tym, co musimy zmienić w funkcjonowaniu klubu, i byli bardzo aktywni. Mówili o tym, co trzeba zmienić. To jest jasna deklaracja. Jeżeli ktoś jest nawet krytyczny, ale przedstawia realne rozwiązanie i swoje oczekiwania, tzn., że chce zmieniać klub Koalicji Obywatelskiej, a nie ten klub opuszczać- odpowiedział Kierwiński.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Marcin Zaborski, RMF FM: Panie pośle, dlaczego Platforma Obywatelska nieszczególnie zyskuje albo wcale nie zyskuje w sondażach, w których bardzo wyraźnie traci Prawo i Sprawiedliwość?
Marcin Kierwiński: Ja myślę, że samo to powiedzenie "niezbyt wyraźnie zyskuje" nie jest do końca precyzyjne. Mamy około 30 proc. poparcia. I myślę, że w najbliższych tygodniach to poparcie będzie się zwiększać.
Sondaż IBRiS dla Onetu - 24 proc. poparcia np., panie pośle. Sondaż United Surveys dla RMF FM i "Dziennika Gazety Prawnej" - 25 proc. dla Koalicji Obywatelskiej. Nie szalejmy.
Panie redaktorze, są również takie sondaże, że 28-29.
Tak, ale nie ma tam wyraźnego skoku dla Platformy.
Poparcie dla Platformy jest bardzo, bardzo stabilne.
No właśnie, stabilne.
Ono powoli rośnie i będziemy pracować, aby rosło mocniej. Dziś najważniejsza kwestia, to nie jest zajmowanie się sondażami, ale walka z pandemią - na tym staramy się skupiać, bo rząd sobie z tym nie radzi.
A czy Platforma Obywatelska jest gotowa na przyspieszone wybory?
Jesteśmy gotowi na każdy scenariusz. Widać, że ta władza degeneruje się bardzo, bardzo szybko. Więc jeżeli byłby taki scenariusz, aby doprowadzić do przyspieszonych wyborów - tak, będziemy gotowi.
We wrześniu Borys Budka mówił tak: "wydałem dyspozycję do struktur regionalnych, by być gotowym na wariant przyspieszonych wyborów. Te prace są od dzisiaj wdrożone w życie. To co konkretnie zrobiliście w Platformie Obywatelskiej? Co to były za prace? Co już się udało zrobić, żeby przygotować was do wyborów?"
Przede wszystkim to są prace przygotowujące do ewentualnej kampanii wyborczej. Kwestie np. optymalizacji naszych zasięgów w internecie, czy też budową przekazu w internecie. Kwestie doposażania biur regionalnych. Kwestie otworzenia Platformy na nowych ludzi, bo ci nowi ludzie, te nowe osoby, które bardzo dynamicznie pracowały w kampanii Rafała Trzaskowskiego, mogą być znakomitymi kandydatami w wyborach parlamentarnych, bądź mogą w sposób doskonały uzupełniać pracę naszych lokalnych struktur.
Czy popiera pan postulat Strajku Kobiet, a on brzmi tak: legalna aborcja na żądanie dla każdej kobiety do dwunastego tygodnia ciąży?
Panie redaktorze, ja myślę, że wszelkie postulaty Strajku Kobiet należy czytać łącznie. Te wszystkie protesty, to są protesty przeciwko władzy, która nie rozmawia z obywatelami. I fundamentem czy też spoiwem tych protestów jest jasna deklaracja do władzy PiS-u, do Jarosława Kaczyńskiego, aby odeszli.
No tak, ale jednak Strajk Kobiet bardzo mocno stoi na tym stanowisku. I bardzo mocno akcentuje ten postulat - legalna aborcja na życzenie, na żądanie, do dwunastego tygodnia ciąży. I bardzo proste do pana pytanie, czy pan pod tym postulatem się podpisuje?
Dziś, wtedy, gdy rządzi PiS, nie ma dyskusji o tym, jak będzie wyglądało przyszłe porozumienie dotyczące kwestii aborcji. Używam słowa "porozumienie", bo to, co było wcześniej, czyli przed tą haniebną decyzją Trybunału Konstytucyjnego, pseudo Trybunału Konstytucyjnego, rozbiło w puch tzw. "kompromis aborcyjny".
Panie pośle, Strajk Kobiet słyszy, co pan mówi. Pan nie odpowiada na pytanie. Panie pośle, proszę wybaczyć, ja zadaję konkretne pytanie, a pan opowiada mi o tym, co w przyszłości się może wydarzyć. Ja pytam, czy dzisiaj - tu i teraz popiera pan postulat Strajku Kobiet - legalna aborcja na życzenie do dwunastego tygodnia ciąży?
Popiera postulat Strajku Kobiet, który mówi, że w tych kwestiach musi odbyć się poważna debata z udziałem kobiet. I to nowe porozumienie, społeczne porozumienie musi zostać wypracowane, no pewnie wtedy, gdy PiS odejdzie od władzy.
Chyba słuchamy innych przedstawicieli Strajku Kobiet, bo ja słyszę coś zupełnie innego. "Żądamy legalnej aborcji do dwunastego tygodnia ciąży". Pytanie jest takie, panie pośle - gdybyście mieli po wyborach rządzić z Lewicą, która też się tego domaga, to jak wypracujecie to stanowisko w sprawie sporu o aborcję?
To są szalenie delikatne sprawy i bardzo indywidualne sprawy. W tych sprawach trzeba przeprowadzić bardzo, bardzo głęboki proces konsultacyjny, z udziałem przede wszystkim kobiet. To kobiety w tych sprawach powinny się przede wszystkim wypowiadać. I powinniśmy wypracować nowy model porozumienia, społecznego porozumienia. Mnie osobiście, i mówię to bardzo otwarcie, ja chciałbym, by ten nowy model porozumienia odrzucał różnego rodzaju skrajne postawy, które pojawiają się. Taką skrajną postawą z całą pewnością jest to, co proponuje PiS. Jest to, w jaki sposób PiS chce tę sprawę na siłę rozwiązać.
Czy skrajnym pomysłem jest to, co proponuje Lewica - legalna aborcja na żądanie do dwunastego tygodnia ciąży?
Wiele środowisk nie będzie tego pomysłu popierało. Natomiast ja uważam osobiście, że trzeba na ten temat rozmawiać, trzeba wypracować nowe porozumienie w tym zakresie.
Np. w referendum ogólnokrajowym? Platforma Obywatelska zgodziłaby się na takie głosowanie?
Ale dziś nie ma mowy o referendum. Panie redaktorze, ja bardzo lubię z panem redaktorem rozmawiać, ale zawsze osadzajmy tę dyskusję na bazie tego, co jest tu i teraz.
Ale co to znaczy, że nie ma mowy, panie pośle? Jesteście partią w Sejmie, macie prawo zbierania podpisów pod wnioskiem o zorganizowanie referendum. Pytanie, czy w ogóle chcecie takiego rozwiązania?
Ja przede wszystkim uważam, że w tej sprawie musi rozpocząć się poważna dyskusja. Przy PiS-ie rządzącym w kraju takiej dyskusji po prostu nie ma. Jest tylko chęć wywołania ideologicznej wojny, tylko po to, aby odwracać uwagę opinii publicznej od problemów tego rządu.
Czy jeśli premier nie zarządzi publikacji wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji, Platforma będzie domagała się tego, żeby stanął przed Trybunałem Stanu?
Myślę, że jest znacznie więcej przewinień Mateusza Morawieckiego i jego ekipy, za które powinni stanąć przed Trybunałem Stanu. To, że jak do tej pory pan premier Morawiecki, właściwie Trybunał Konstytucyjny nie zlecił wydruku tego wyroku to pokazuje, że nawet PiS nie do końca uznaje ten pseudo Trybunał.
Nie, ale pytanie jest takie. Skoro wcześniej mówiliście, że jeśli premier Szydło czy potem premier Morawiecki nie publikują wyroków Trybunału, to powinni stanąć przed Trybunałem Stanu, to pytanie jest teraz takie - czy jeśli teraz nie publikują tego wyroku, to też powinni stanąć przed Trybunałem Stanu?
Wyroki Trybunału Konstytucyjnego powinny być publikowane.
Także ten?
Jest tylko jedno "ale" w tej sprawie. Że dziś Trybunał Konstytucyjny to tylko budynek i tabliczka na tym budynku. Od strony funkcjonalności konstytucyjnej to, co teraz nazywane jest Trybunałem Julii Przyłębskiej na pewno nie jest Trybunałem Konstytucyjnym.
Tylko czy premier np. może oceniać to, czy coś jest Trybunałem albo nie jest? I czy coś jest wyrokiem albo nie jest?
Ja nie wiem, czy premier Morawiecki ocenia to, bo do tej pory dość wiernie słuchał tego, co mówili pseudo sędziowie w pseudo Trybunale.
A wy mówiliście, że nie wolno oceniać tego, czy to jest wyrok czy nie, tylko trzeba publikować.
Nie, panie redaktorze, mówiliśmy, że wyrok czy też pseudo wyrok, który zapadł z udziałem sędziów do tego nieuprawnionych, nie jest wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego, zgodnie z polskim prawem.
To mówicie teraz. Ja mówię o tym co było wcześniej, kiedy domagaliście się publikacji wyroku. Wtedy mówiliście, że premier nie może oceniać, czy coś jest wyrokiem czy nim nie jest, tylko musi publikować.
Panie redaktorze, ale przyzna pan, że sytuacja cztery lata temu, a sytuacja teraz, to dwie zupełnie różne sytuacje. Wtedy mówiliśmy o wyroku Trybunału Konstytucyjnego, działającego w konstytucyjnym składzie. Dziś mówimy o fasadowym ciele zdominowanym przez sędziów dublerów, powołanych przez PiS. Ciele, w którym wyroki pisze się nie - zgodnie z oceną konstytucji, a wyroki pisze się zgodnie z oczekiwaniami politycznymi partii z Nowogrodzkiej.